A/n: nie było w ogóle sprzeciwu na ten rozdział więc macie ten o yoonminie :) miłego czytania!
~Tak jak Jimin postanowił - kolejnego dnia pojawił się przed mieszkaniem Yoongiego.
Chłopaki nie rozmawiali ze sobą, odkąd Yoongii odwiózł bez słowa młodszego. Oczywiście, mogliby po prostu o tym incydencie zapomnieć i się z tego nawet śmiać, jak normalna dwójka przyjaciół.
Ale oni nie byli dla siebie tylko przyjaciółmi.
Rudowłosy już miał dosyć tego ciągłego ukrywania uczuć, udawania, że wcale go nie rozrywa od środka, kiedy obok niego stoi starszy. Że całkowicie nie ma ochoty rzucić się na niego, obdarowując całunkami, gdzie tylko można. Że wcale nie ma ochoty wykrzyczeć mu w twarz, jak bardzo mu na nim zależy.
Wszystko było w jak najlepszym porządku. Jiminowi jak i Yoongiemu podobały się te zerknięcia na siebie, delikatne uśmiechy, a nawet przypadkowe złączenie dłoni. Ale do czasu.
Do momentu, gdzie obydwoje zaczynali się bać swoich uczuć.
Obydwoje bali się przyznać do tego, że zakochali się w sobie, a byli przyjaciółmi. Obydwoje bali się, że jeśli przyznają się do tego, to zniszczą ich relacje.
Takie myśli przychodziły Jiminowi do głowy, który stał przed drzwiami mieszkania starszego. Delikatnie dyszał, co było skutkiem biegania aż do bloku, gdzie mieszkał Min no i na trzecie piętro. Jimin miał wyjątkowe szczęście, że mieszkał niedaleko chłopaka.
Po raz kolejny przecierał swoje spocone dłonie o spodnie, głęboko oddychając.
- Dasz radę, Jimin - wmawiał sam do siebie, po czym w końcu zapukał do drzwi. Po dłuższej chwili, kiedy ujrzał, że drzwi dalej się nie otwierają, miał już schodzić po schodach, kiedy nagle usłyszał przekręcanie klucza.
- Uhm.. Jimin? - rudy się odwrócił i ujrzał zaspanego chłopaka w samych bokserkach i białym t-shircie. Nieco się zarumienił na ten widok, ale mimo to, chciał już zacząć rozmowę.
- Cześć Yoongi... Obudziłem cię? Przeszkadzam? - zadawał pytania zestresowany, przez co głos zaczął mu drżeć.
- Nie ukrywam, że spałem, ale nie przejmuj się. Wejdź - otworzył szerzej drzwi starszy, przecierając ręką oczy. Jimin wszedł w głąb mieszkania i ściągnął buty, a kurtkę powiesił na wieszaku. Skierował się za starszym do jego kuchni, gdzie starszy oparł się pośladkami o blat, a młodszy o ścianę.
- Yoongi... Ja już nie chcę tak. Nie cierpię, kiedy nie rozmawiasz ze mną. Wiem, że to ja zachowałem się jak dupek, kiedy kazałem ci wtedy, żebyś mnie odwiózł od razu do domu, dlatego cię przep-
- Nie, Jimin, nie przepraszaj mnie. Ja też nie jestem święty. Nie powinienem wtedy się wpierdalać do ciebie w nocy, no a tym bardziej zabierać cię do siebie bez twojej zgody. Zachowałem się samolubnie, więc to ja przepraszam. I doskonale wiem, że alkohol to nie wymówka. Nawet nie próbuję na to zwalić winę, bo mimo, że byłem najebany w trzy dupy, to tego naprawdę chciałem.
Przerwał Yoongi, zaskakując tym młodszego. Jimin stał z szeroko otwartymi oczami, wpatrując się w chłopaka. Co prawda Taehyung już mu powiedział o tym, że Yoongi odwzajemnia jego uczucia, ale tym razem miał szansę usłyszeć to od jego samego.
- Z tym pocałunkiem też tak było? Też tego chciałeś? - spytał nieśmiało Jimin, dalej wpatrując się w starszego, który nagle również spojrzał na chłopaka.
- Tak. Ani trochę nie żałuję, że to zrobiłem.
Na te słowa Jimin się uśmiechnął. Odtworzył sobie tą scenę, kiedy obydwoje czekali na Taehyunga w kawiarni i kiedy już zaczęli jeść ciasto, Jimin ubrudził się w kącik ust, a Yoongi po prostu go pocałował.
Nawet tego sobie nie wyjaśnili, niestety nie zdążyli wtedy, bo wpadł do kawiarni Taehyung, który musiał tego samego dnia pomylić kurtki.
- Ja też tego nie żałuję, Yoongi - odparł rudy, na co drugi zmarszczył brwi
- Skoro nie, to dlaczego tak źle zareagowałeś na to, że spaliśmy razem?
- Szczerze mówiąc sam nie wiem. Wiesz, byliśmy obydwoje pijani, tym bardziej, że to mi film się urwał, a rano widzę twoją twarz przed moją. Na początku się wystraszyłem, że my... no. Ale w sumie miałem na sobie ubrania-
- Serio, Jimin? Myślisz, że mogłem cię wykorzystać? Myślisz, że aż taki zły jestem, żeby uprawiać z tobą seks, kiedy ty byłeś nieprzytomny? - pytał zdenerwowany Yoongi, na co młodszy się skulił.
Nawet nie zdążył zareagować, kiedy starszy podszedł do niego, kładąc ręce po obydwóch stronach jego głowy.
Rudemu zaczęło szybciej bić serce, kiedy oparł swoje czoło o jego.
- Co ty ze mną robisz... Sprawiasz, że myślę o tobie dwadzieścia cztery godziny na dobę.Myślałem, że nie wyrobię w tym tygodniu bez twojego głosu, śmiechu, marudzenia, że nie chce ci się iść do sklepu po coś słodkiego. Naprawdę, nie raz miałem wychodzić z domu, by iść do ciebie i porozmawiać, ale nie potrafiłem. Najwidoczniej nie jestem taki odważny jak ty, Jiminnie - zaśmiał się pod nosem, po czym w końcu wypowiedział te słowa, które trzymał w sobie od długiego czasu - Zakochałem się w tobie po uszy.
I to jest to, na co Jimin tak długo czekał. W końcu ta niepewność wyparowała, a on mógł ze spokojem powiedzieć, że czuje to samo do chłopaka.
- Ah Yoongi, ja też się w tobie kocham i to już długo. Myślałem, że się nie doczekam tego momentu - odpowiedział rudy, obejmując starszego wokół szyi - Czy my w końcu-
- Tak, Jimin, jesteśmy zdecydowanie razem - odparł szybko Yoongi, na co obydwoje się zaśmiali. - Chyba masz coś na wargach - stwierdził, patrząc na wskazane miejsce, oblizując przy okazji swoje.
- Hm, co? - spytał Jimin udając, że nie wie, na co Yoongi się uśmiechnął i wpił w usta młodszego. W trakcie pocałunku, na który czekali obydwoje, starszy wyszeptał:
- Mnie, kochanie.
CZYTASZ
jacket // taekook
RandomCo jeśli dwóch chłopaków mają identyczne kurtki i wychodząc z kawiarenki, zakładają nie swoją odzież? "Oddaj mi moją kurtkę, złodzieju" {taekook; pobocznie yoonmin; top!jk; fluff; smut} z a k o ń c z o n e początek 030318 koniec 300918