thirty three

6.7K 734 945
                                    

[... pewien brązowowłosy chłopak, który obserwował Taehyunga, po czym wrócił do picia swojego napoju. Tae jakoś nie zwrócił na to szczególnej uwagi...]

Nawet nie zauważył, że jego kurtka była identyczna, jak ta obok.


Miesiąc czasu bez Jungkooka.

Miesiąc czasu bolesnej tęsknoty i wyrzutów sumienia. 

Minęły cztery tygodnie od konfrontacji Taehyunga z brunetem. Blondyn miał wrażenie, że minęło co najmniej pół roku. 

Rodzice jasnowłosego wrócili do Japonii dwa dni po rozmowie z rodzicielką. Ojciec chłopaka, nie raczył nawet się pożegnać z synem, zresztą, młodszy się tego spodziewał.

Dalej pracował wraz z Yoongim w biurze podróży, wciąż miał tyle samo obowiązków, co zawsze, raz mniej, a raz więcej. Nawet się zdarzało, że chłopak przynosił papiery do domu, by wieczorami mieć jakiekolwiek zajęcie. Po kilkugodzinnej pracy zawsze szybko odpływał, co było mu na rękę, gdyż nie musiał zamęczać się myślami o Jungkooku. 

Taehyung nie pogodził się z ciszą ze strony młodszego. Kiedy tylko przypominało mu się o studencie, a głównie o ich kłótni, czuł nieprzyjemnie ściskanie w klatce piersiowej. Tęsknił za nim bardzo, najbardziej bolało go to, że młodszy nawet nie chciał spróbować się z nim pogodzić. Jasnowłosy już po prawie trzech tygodniach odpuścił sobie próby skontaktowania się z nim, skoro ten nie raczył nawet odpisać.

Mimo to, tak bardzo pragnął jeszcze raz zobaczyć jego twarz, uśmiech. Całego jego Jungkooka.

Taehyung siedział wykąpany i pachnący na kanapie, mając włączony telewizor po cichu, który oświetlał przy okazji pomieszczenie. Chłopak nie zwracał uwagi na to, co było pokazane na ekranie. Był opatulony ciepłym kocem mimo, że wiosna się zbliżała i cieplejsze pogody, lecz blondyn wciąż czuł potrzebę przytulenia się do czegoś miękkiego. 

Oczywiście jedynie do czego chciał się przytulić to klatka piersiowa bruneta. 

Jasnowłosy patrzył na swój nadgarstek. Widniała na nim srebrna bransoletka z pierwszą literką imienia młodszego. Od razu chłopakowi przypomniały się okoliczności dostania tej biżuterii. Uśmiechnął się słabo, delikatnie pocierając opuszkami palców srebro. 

Jeszcze jakiś tydzień wcześniej pewnie by się rozpłakał w takiej sytuacji, ale w tamtym momencie najwyraźniej nie miał ochoty po raz kolejny wybuchnąć płaczem. Od momentu, kiedy pokazał swoje emocje Jiminowi i Yoongiemu, nie uronił ani jednej łezki.

Był wieczór, dochodziła godzina dwudziesta pierwsza, kiedy Taehyung w końcu wstał wciąż otulony materiałem i wyłączył telewizor, przez co w pomieszczeniu zapanowała ciemność. Chłopak zabrał telefon ze stolika i zapalił lampkę, by udać się w stronę schodów, lecz w drodze przeszkodził mu dzwonek do drzwi. 

Kim stanął zaskoczony w bezruchu. Nikogo o takiej godzinie się nie spodziewał, ale odwrócił się, by skierować się do przedpokoju, gdzie najpierw zapalił światło, a następnie przekręcił kluczyk w drzwiach. 

Miesiąc czasu bez Jungkooka.

- Cześć, Taehyung.

jacket // taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz