twenty four

9.5K 1K 569
                                    

Z kuchni wydobywały się głośne śmiechy, które zdołały obudzić pół przytomnego Taehyunga. Chłopak bardzo mało spał tamtej nocy i to nie tylko ze względu na chrapiącego Hoseoka.

Przetarł swoje zaspane oczy, po czym skierował wzrok na kanapę, która już była złożona i nie było na niej ani kołdry, ani poduszek. Zdziwiony odwrócił wzrok na ladę, za którą stali Jin i Namjoon. 

Blondyn chwiejnym krokiem skierował się do kuchni. Przy małym stoliku siedział Yoongi z Jiminem na jego kolanach, a na przeciwko Hoseok. 

Na wprost Taehyunga opierał się o blat Jungkook, który uważnie się w niego wpatrywał.

Na widok bruneta, chłopakowi od razu się przypomniała sytuacja z poprzedniej nocy.



- To co, jesteś zły? - spytał młodszy, opierająć swoje czoło o te blondyna. Obydwoje głęboko oddychali po zaistniałym pocałunku.

- Owszem - odpowiedział z lekkim uśmiechem na twarzy. Czuł jak jego policzki płoną z nadmiaru emocji.

Jungkook się zaśmiał na krótką odpowiedź chłopaka. Odsunął swoją twarz i spojrzał na niższego.

- A tak szczerze?

- Nie obraziłbym się, gdybyś to zrobił drugi raz - wyszeptał Taehyung, na co brunet szerzej się uśmiechnął.

- Wedle życzenia.

Jungkook ponownie wpił się w usta blondyna, który od razu zarzucił swoje ręce na szyję młodszego. Ich wargi delikatnie pocierały się o siebie, wydobywając ciche mlaskania w pomieszczeniu. Dłonie młodszego znajdowały się na biodrach Taehyunga, mocno je zaciskając.

Po chwili oderwali się od siebie i posyłali sobie delikatne uśmiechy.

- To co teraz będzie? - spytał starszy, przemieszczając swoje ręce na klatkę piersiową Jungkooka.

- Hm, myślę, że moglibyśmy w końcu iść spać - odpowiedział obojętnym tonem młodszy, pocierając jedną dłonią swój podbródek, na co drugi go szturchnął  w ramię.

- Ale z nami... - powiedział ciszej Taehyung, patrząc w dół. 

- Jeśli mam być szczery, to nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że nie tylko mi zależy na tym, żeby coś z tego więcej było, hm? - brunet potarł lekko rozgrzany policzek blondyna swoim kciukiem, co poskutkowało, bo ten w końcu spojrzał na niego.

- Nie, nie tylko tobie. 

- W takim razie zobaczymy co przyniesie czas, co ty na to? Nie musimy się śpieszyć - zaproponował Jungkook, po czym przytulił do siebie blondyna, który w tamtym momencie miał wrażenie, że był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.




- Taehyung? Odpłynąłeś, czy co? 

Chłopak potrząsł głową i zamrugał kilka razy. Po chwili się zorientował, że cały czas wpatrywał się w Jungkooka, który zmartwiony patrzał na blondyna. Reszta przyjaciół także wyczekująco wpatrywali się w Taehyunga.

- P-przepraszam. Zamyśliłem się.

- No zdążyliśmy się zorientować. Zresztą, nieważne. Wyspałeś się? - spytał Yoongi i już młodszy miał odpowiedzieć, lecz przeszkodził mu Jungkook.

- Wątpię, żeby ktokolwiek się wyspał przy Hoseoku. Dziwię się, że wy tego chrapania nie słyszeliście. 

Taehyung zerknął na młodszego, który tylko mruknął do niego.

jacket // taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz