W ciągu dwóch godzin Taehyung zdążył ogarnąć cały dom. Dochodził wieczór, kiedy chłopak w końcu mógł usiąść i odpocząć. Ponownie zaczął kaszleć, co było skutkiem wysiłku przy sprzątaniu. Blondyn wstał, by zrobić sobie kolejną herbatę tego samego dnia.
Taehyung wlał wodę do czajnika, po czym podłączył go, by woda zaczęła się gotować. Na blacie znajdował się telefon Jungkooka, a blondyn dalej się zastanawiał, dlaczego brunet po niego jeszcze nie przyszedł. Taehyung zaczął się nad tym intensywnie zastanawiać.
Może jest zajęty?
Może się z kimś umówił?
Może ma już dość mnie na dziś?
Może mnie nie lubi?
Może się obraził o te pożegnanie?
Taehyung oprzytomniał , kiedy usłyszał charakterystyczny dźwięk, że woda się zagotowała. Podniósł urządzenie i wlał wrzącą wodę do kubka. Chłopak wrócił do salonu, gdzie usiadł na kanapie i dalej oczekiwał przyjścia młodszego.
Przypomniał sobie o sytuacji z dzisiejszego ranka. Ten mały gest ze strony Jungkooka spowodował starszemu mocny mętlik w głowie. Blondyn wmawiał sobie, że to jest tylko dzieciak, który lubi go wkurwiać. Tylko, że Taehyung zauważył, że Jungkook przestał go drażnić swoimi odzywkami. Młodszy zaczął się o niego troszczyć i powodował rumieńce na jego twarzy.
Taehyungowi zaczęło się to podobać. Nawet nie pomyślał wtedy, że wpadł młodszemu w oko.
Taehyung podskoczył na dźwięk dzwonka do drzwi. Odłożył kubek na stolik, po czym skierował się do przedpokoju. Otworzył drzwi, a za nimi stał niejaki Jungkook.
- No cześć, Tae. Chyba coś u ciebie zostawiłem.
Brunet posłał uśmiech Taehyungowi, który skupił się na wyglądzie młodszego. Zdążył zauważyć, że zmienił ubrania, w końcu poprzedniej nocy spał w tych samych, co przyszedł. Jego włosy były ułożone w przedziałek i odkrywały część czoła, nie były już delikatnie tłuste, jak kilka godzin wcześniej.
- Taehyung?
- C-co? Ah tak, tak. Wejdź. Telefon jest w kuchni , zaraz ci go przyniosę - starszy otworzył szerzej drzwi, po czym speszony pobiegł po przedmiot bruneta. Jednak zanim wziął urządzenie, złapał dłońmi blat i spuścił głowę w dół.
Kto by się spodziewał, że wygląd młodszego aż tak na niego zadziała.
- Hej, Tae, wszystko w porządku? Źle się czujesz? Potrzebujesz czegoś?
Nagle przy nim znalazł się Jungkook, który delikatnie obrócił blondyna przodem do siebie. Przerażony wpatrywał się w starszego, łapiąc przy tym jego policzki.
- Jesteś cały rozgrzany, masz gorączkę? - spytał spanikowany i przyłożył swoją dłoń do czoła chłopaka, który zaczął kiwać przecząco głową.
- Jungkook, uspokój się. Nic mi nie jest i nie mam gorączki. J-ja się po prostu zastanawiałem gdzie położyłem twój telefon, ale spokojnie, jest na blacie - wskazał palcem na przedmiot.
- Na pewno? To czemu masz takie rumieńce?
I tu Taehyung wpadł. Jego oczy się powiększył, a twarz nabrała jeszcze bardziej czerwonego koloru.
- Bo jest gorąco?
- Tae, jest jesień, za niedługo zima.
- W domu jest ciepło.
- Nie na tyle, żebyś był cały rozpalony.
- Ugh, Jungkook! Nie wnikaj, okej? - warknął zirytowany Taehyung, biorąc telefon i podał go młodszemu.
- Hm, okej, spokojnie. W takim razie dzięki i nie będę ci już zawracał głowy - brunet mruknął do starszego, po czym miał zamiar już wyjść z pomieszczenia, ale zatrzymał go uścisk na nadgarstku.
- Poczekaj... Przepraszam, po prostu ta grypa mnie wykańcza - powiedział blondyn, przewracając oczami. Chciał już puścić nadgarstek bruneta, lecz tamten w ostatniej chwili splótł ich palce razem.
- Czemu przytuliłeś chłopaków na pożegnanie, a mnie nie, hm? Poczułem się nieco urażony - spytał Jungkook i udał obrażonego, na co Taehyung się zaśmiał.
- A jak cię teraz przytulę, to nie będziesz się obrażał? - spytał, zbliżając się do niego.
- Nie wiem, sprawdź.
Taehyung spodziewał się takiej odpowiedzi. Puścił dłoń młodszego, po czym owinął swoje ręce wokół jego szyi i przyparł swoją klatką piersiową do jego. Poczuł intensywny zapach szamponu, a końcówki włosów łaskotały go w nosek.
- Już lepiej? - spytał, odchylając swoją głowę, by zerknąć na twarz bruneta, który szeroko się uśmiechnął.
- Zdecydowanie.
Taehyung prychnął i się odsunął od Jungkooka. Nagle nastała dosyć niezręczna cisza między nimi.
- Hmm... To ja może będę się zbierał. Dzięki za telefon - odparł młodszy, po czym machnął ręką na pożegnanie i wyszedł z kuchni. Starszy posmutniał i postanowił coś z tym zrobić, więc szybko pobiegł za chłopakiem. Kiedy Jungkook miał już naciskać klamkę, odparł:
- Hej, Jungkook? Może chciałbyś... No wiesz... zostać jeszcze chwilkę?
Brunet spojrzał na niego z lekkim zdziwieniem na twarzy, przez co Taehyung jeszcze bardziej się głupio poczuł.
- Znaczy się, spoko rozumiem, pewnie masz jeszcze jakieś zajęcie, w końcu jest wieczór i m-może masz mnie d-do-
- Z chęcią.
Blondyn zerknął na chłopaka, który uśmiechał się do niego i zaczął ściągać kurtkę. Taehyung był zdziwiony, ale jednocześnie się ucieszył, że faktycznie Jungkook spędzi z nim więcej czasu.
I już nie było między nimi niezręcznej cieszy. Im wystarczało to, że mogli sami usiąść razem na kapanie, popijając kakao i poznawać się coraz bliżej. Nawet nie zauważyli że chwilka zamieniła się w kilka godzin.
Jungkook sprawiał, że Taehyung się uśmiechał, a uśmiech Taehuynga sprawiał, że serce Jungkooka biło coraz szybciej.
~
Niespodzianka hahah 🖤
Jejku pisałam ten rozdział pół dnia i jestem niby z niego zadowolona, ale też mam wrażenie że zjebalam, ehh

CZYTASZ
jacket // taekook
De TodoCo jeśli dwóch chłopaków mają identyczne kurtki i wychodząc z kawiarenki, zakładają nie swoją odzież? "Oddaj mi moją kurtkę, złodzieju" {taekook; pobocznie yoonmin; top!jk; fluff; smut} z a k o ń c z o n e początek 030318 koniec 300918