Blondyn zaczął się kręcić, kiedy do jego oczu zaczęły docierać promienie słoneczne z okna. Dłonią dotarł do jednego oka, a następnie do drugiego, aby je przetrzeć. Po rozciągnięciu swoich ramion, chłopak rozejrzał się po pomieszczeniu. Poznał, iż leżał w swoim łóżku, w swoim pokoju, a przecież usnął w salonie podczas oglądania filmu z przyjaciółmi.
Wróć.
Podczas głaskania włosów Jungkooka.
Taehyung podniósł się do pozycji siedzącej, po czym zaczął mocno kaszleć. Czuł się spragniony, potrzebował picia. Na pewno miał lepsze samopoczucie niż ostatniego dnia, lecz dalej miał wrażenie, że w każdej chwili mógłby po prostu jebnąć i nie wstać.
Nagle drzwi się otworzyły i ukazał się Jungkook. Miał już się uśmiechać do blondyna, lecz jak zobaczył, że ten nie potrafił przestać kaszleć, od razu podbiegł do chłopaka i usiadł przed nim, by poklepać delikatnie po plecach.
- Taehyung? Chcesz pić? Hoseok! Przynieś szklankę wody, teraz! - krzyknął, po czym zaczął zmartwiony przyglądać się starszemu. Po chwili dotarł do nich wspomniany, który podał swojemu kuzynowi szklankę. Młodszy przyłożył ją do ust Taehyunga, który w parę sekund wypił całą zawartość naczynia. Brunet od razu odetchnął z ulgą gdy zobaczył, że starszemu się polepszyło.
- Żeś mnie przestraszył... - westchnął Jungkook, odkładając szklankę na szafkę obok łóżka.
- Dziękuję... Cholernie mi się chciało pić. W ogóle czemu jestem tutaj, a nie w salonie? W końcu usnąłem na kanapie, nie? - spytał zorientowany blondyn, patrząc raz na młodszego, a raz na Hoseoka.
- Kurwa, ja zostawiłem jajecznice na patelni! - krzyknął najstarszy nagle, co spowodowało kolejny zawał u Jungkooka, po czym wybiegł z pokoju.
- Owszem, usnąłeś na kanapie, ale z chłopakami ustaliliśmy, że cię przeniesiemy do twojego pokoju, a na kanapie spałem ja z Hoseokiem. Jimin z Yoongim poszli do dawnej sypialni twoich rodziców, twierdząc, że nie będziesz miał nic przeciwko - wytłumaczył brunet, na co Taehyung jednie pokiwał głową.
- Kto się musiał męczyć z przenoszeniem mnie?
- Nie nazwałbym tego męczeniem. Ja cię tu przeniosłem. Jesteś strasznie delikatny, Taehyung - odparł, patrząc na chłopaka, który nieco się zdziwił na odpowiedź Jungkooka.
- Głupio mi teraz...
- Niepotrzebnie, to pewnie nie pierwszy, ani nie ostatni raz, kiedy cię przeniosłem - mruknął do blondyna, który się lekko uśmiechnął - Poza tym, musisz mi częściej głaskać włosy. To było całkiem przyjemne.
- Znaczy się ja... Uh... No nie umiałem się powstrzymać, okej? - spojrzał zarumieniony w dół i zaczął się bawić rąbkiem swojej pościeli.
- Spokojnie, Tae, przecież powiedziałem, że mi się podobało, tak?
Brunet podniósł podbródek starszego wskazującym palcem, zmuszając go aby spojrzał na niego, co chłopak uczynił.
- Jesteś cholernie uroczy kiedy się rumienisz - dodał, po czym tym samym palcem zaczął kierować po gorącym policzku Taehyunga, który nie potrafił ani słowa powiedzieć, tylko wpatrywać się z zdziwieniem na chłopaka siedzącego przed nim.
- Jungkook -
- Śniadanie! - krzyknął uśmiechnięty Hoseok, pokazując się za drzwiami, lecz kiedy zobaczył przyjaciół w takiej sytuacji, od razu jego uśmiech zmalał, a oczy zrobiły się większe. Jungkook zabrał dłoń z twarzy Taehyunga, który kontynuował swoją zabawę z pościelą.
- Kurwa, sorry, że przeszkodziłem, już sobie idę, pa! - tak szybko, jak się pojawił Hoseok, to równie szybko zniknął.
- To chyba powinniśmy iść. Pewnie jesteś głodny. Na blacie naszykowałem ci tabletki i herbatę cytrynową. Pójdę po Jimina i Yoongiego, pewnie dalej się obijają w łóżku - uśmiechnął się delikatnie do starszego, po czym wyszedł z pokoju, zostawiając go w osłupieniu.
- Co to ,kurwa, było?
Spytał samego siebie, pocierając policzek, który dotykał Jungkook. Nie mógł uwierzyć, że chłopak, który działał mu na nerwy, potrafił doprowadzić go do takiego stanu. Co gorsza - Taehyungowi zaczęło się to podobać.
Blondyn wstał i wyszedł z pokoju. W drodze towarzyszył mu piękny zapach jajecznicy i tostów, które w akurat nakładał na talerze Hoseok.
- O, to ty Taehyung. Jak się czujesz? Widzisz nawet nie zdążyłem zapytać - zagadał starszy, nakładając dalej tosty do każdego talerzu z niewielką porcją jajecznicy.
- Bywało lepiej, ale nie narzekam - odparł, po czym popił ciepłą herbatą tabletki, które kupił mu Jungkook.
Do kuchni wszedł Jimin z Yoongi, a za nimi brunet. Uśmiechnął się do Taehyunga i skierował do Hoseoka.
- Może byśmy wzięli nasze talerze i w salonie usiądziemy? Tam będziemy mieć więcej miejsca - zaproponował, patrząc pytającym wzrokiem na blondyna, który tylko pokiwał twierdząco głową.
- A więc bierzcie dzieci i spożywajcie! - krzyknął Hobi, nakładając jedzenie na ostatni talerz, po czym wszyscy zaczęli zabierać swoją porcję i skierowali się do salonu, gdzie każdy się rozsiadł na dywanie, bądź kanapie. W ciszy spożywali swoje śniadanie, podziwiając umiejętności kulinarne Hoseoka.
~~~
Chłopaki po kilku godzinach postanowili się zbierać. Wszyscy stali w przejściu i zaczęli się ubierać, a Taehyung po prostu stał, opierając się o ścianę.
- Dzięki, że przyszliście. Serio, tak to bym się pewnie tylko opierdalał w łóżku i spał - odparł właściciel domu i się uśmiechnął.
- Tak naprawdę, to powinieneś dziękować Jungkookowi. To był jego pomysł, żeby się przenieść do ciebie - przypomniał Jimin, unosząc brwi do góry.
- Taehyung zdążył mi już podziękować - powiedział brunet, puszczając oczko do blondyna. Powróciło do niego wspomnienie z poprzedniego dnia, kiedy dał buziaka w policzek młodszemu. Uśmiechnął się ponownie do chłopaka.
Taehyung pożegnał każdego objęciem, po czym miała być pora na Jungkooka, ale starszy postanowił się z nim podroczyć.
- No to pa, Jungkook - uśmiechnął się, jak gdyby nigdy nic i pomachał, a brunet zmarszczył brwi.
- Ja nie dostanę przytulasa? Okej, to do zobaczenia.
Blondyn nieco się zdziwił na reakcję młodszego, który uśmiechnął się chytrze i po prostu wyszedł za chłopakami, zamykając drzwi. Myślał, że nie odpuści i go weźmie w swoje ramiona, a ten po prostu wyszedł.
Postanowił się tym zbytnio nie przejmować i powrócił do salonu, by trochę posprzątać po gościach. Nie czuł się już tak słabo, jak poprzedniego dnia. Może i kaszel jeszcze dał popalić, ale lekarstwa kupione przez Jungkooka skutecznie działały.
Przy poprawianiu poduszek na kanapie zauważył dość znaną rzecz, niewielkich rozmiarów.
Chłopak szeroko się uśmiechnął, trzymając telefon Jungkooka w swojej dłoni.
Gdyż miał pewność, że tamten na pewno po niego wróci.
~
MAJÓWKA LUDZIE HA

CZYTASZ
jacket // taekook
AléatoireCo jeśli dwóch chłopaków mają identyczne kurtki i wychodząc z kawiarenki, zakładają nie swoją odzież? "Oddaj mi moją kurtkę, złodzieju" {taekook; pobocznie yoonmin; top!jk; fluff; smut} z a k o ń c z o n e początek 030318 koniec 300918