00.Once when I was 25 years old

4.7K 454 193
                                    


Rok 2039

Nadchodzi wieczór.

Po kilku godzinach pracy przed komputerem, mój kręgosłup odmawia współpracy. Wstaję na równe nogi, żeby rozprostować kości i pozwolić oczom na chwilę odpoczynku od rażącego światła monitora. Jak to możliwe, że przesiedziałem tu prawie cały swój dzień i nawet tego nie zauważyłem? Odruchowo sięgam dłonią na biurko po kubek z herbatą, której ostatni łyk wypiłem jeszcze wczesnym rankiem i wycofuję się z domowego biura prosto do kuchni.

Sprawdzam zawieszony na ścianie zegar, upewniając się, że pozostała mi jeszcze niecała godzina do powrotu reszty domowników. W tym czasie wstawiam przygotowaną wcześniej pieczeń do piekarnika i zabieram się za sprzątanie, nie szczędząc sobie przy tym narzekania. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku! Czy ludzie naprawdę nie są w stanie wymyślić pralki, która nie zjadałaby skarpetek?

Uporządkowuję półkę z książkami, podlewam stojące na parapecie kwiatki; bazylię i pomarańczowe drzewko, a także przygotowuję listę zakupów niezbędnych na przyszły tydzień. Żyjąc pod jednym dachem z bandą żarłoków muszę zadbać o to, by niczego nam nie zabrakło, dopisując do listy kolejną paczkę czekoladowych ciasteczek i słoik nutelli.

Nie mogę zapomnieć także o naszym najważniejszym domowniku, czyli trzyletnim Maine Coonie o imieniu "Hanzo". Ten niewdzięcznik średnio co tydzień rozpętuje w naszym domu nową wojnę, niszcząc wszystko, co wpadnie w jego paszczę; od zawieszonych na lodówce karteczek samoprzylepnych, do moich ukochanych kwiatków i wartych majątek mebli. Ani trochę nie przypomina domowej przytulanki, raczej kociego ninja. Na wszelki wypadek kupuję jego zaufanie miską mokrej karmy w puszce z ekskluzywnej kociej firmy, która jako jedyna spełnia jego wybredne kubki smakowe. 

Gdy wszystko jest już gotowe, wyłączam piekarnik i z kubkiem świeżej, gorącej herbaty z miętą przenoszę się do salonu. Siadam na fotelu, pozwalając sobie na ostatnie minuty relaksu. Mój wzrok przykuwa lecąca w telewizji drama, w której główną rolę odgrywa Park Bogum. Podziwiam twarz i odsłonięty tors aktora, nie dowierzając. Minęło dwadzieścia lat, a on dalej wygląda tak samo! Musiał przejść dużo operacji plastycznych skoro nie widać po nim ani jednej zmarszczki albo dzisiejszy makijaż naprawdę działa cuda. 

Spokój zakańcza ostatecznie głośny trzask frontowych drzwi, słyszalny przez połowę zamieszkujących przedmieście sąsiadów. Wzdycham ciężko, starając się zachować spokój, choć czuję, że i tym razem nie obejdzie się bez wizyty starszej sąsiadki, która co tydzień przychodzi poskarżyć się na organizowane przez nas koncerty, bynajmniej nie pianistyczne.

– Tato, musimy poważnie porozmawiać – wita mnie na wstępie moja szesnastoletnia córka, a ja zastanawiam się na jaki temat tym razem przyjdzie nam odbywać "poważną rozmowę", bo temat o "żwirkach i muchomorkach" mamy już dawno za sobą. Może o skutecznych sposobach antykoncepcji, skutkach wojny indochińskiej albo wpływie glutenu na organizm? 

Odpowiedź pojawia się tuż za nią w postaci jej czternastoletniego brata, który wbija paznokcie w zawieszony na prawym ramieniu plecak, posyłając siostrze mordercze spojrzenie. Bez wątpienia bardzo się kochają. 

– Co takiego zrobiliście i kiedy mam się szykować na spotkanie z dyrektorką? – pytam prosto z mostu. Nie jestem zdenerwowany, ani zdziwiony. Od kiedy weszli w okres dojrzewania ich konflikty występują na porządku dziennym, a wystrój dyrekcji znam już na pamięć wraz z całym jego zapleczem.

– Ten idiota nagadał całej szkole, że mam wszy!

– A ty powiedziałaś Jacksonowi, że obserwuję go na Instagramie!*

– Bo to prawda? Powinieneś docenić, że próbuję wyciągnąć cię z friendzonu. Nie mogę dłużej patrzeć jak ślinisz się na jego widok – prycha na swojego młodszego brata, krzyżując ramiona na piersiach.

– I kto to mówi? Sama wzdychasz za każdym razem, gdy Jinho przechodzi obok – odpowiada na jej zaczepkę, a ja czuję, że jeśli tak dalej pójdzie, z obiadokolacji zostaną tylko popękane szczątki naczyń.

– Wrócimy do tego tematu po obiedzie. Odłóżcie plecaki i umyjcie ręce – rozkazuję im, czekając aż pójdą do swoich pokojów. Jednocześnie nie mogę powstrzymać uśmiechu jaki wypływa na moją twarz, gdy uświadamiam sobie jak jeszcze niedawno ledwo sięgali parapetów i z trudem szło im wymówienie najprostszego słowa, a teraz dokuczają sobie nawzajem z powodu miłosnych problemów. 

Żeby jakoś rozgonić napiętą atmosferę, zaganiam ich do pomocy przy stole, a podczas jedzenia zagaduję na różne tematy niezwiązane ze szkołą. Gdy byli mali, kochałem czytać im bajki na dobranoc, a oni uwielbiali ich słuchać. Do tego stopnia, że traktowaliśmy to jako nasz mały rytuał. Przeczytanie krótkiego rozdziału przed snem zmniejszało ryzyko koszmarów, ale także zacieśniało nasze więzi.

Obiecywałem sobie, że nadejdzie kiedyś taki dzień, gdy usiądziemy sobie wspólnie w salonie, a zmyślone bajki zastąpimy realnymi wspomnieniami, bo pomimo że byłem ojcem od szesnastu lat, nie poznali jeszcze całej prawdy o moim życiu. 

Tej, dzięki której na palcu mojej prawej dłoni, gości teraz złota obrączka, a nie metalowa nakrętka od butelki po piwie.

– Co będziemy robić? – Unoszę głowę znad rodzinnego albumu prosto na dwie ciekawskie pary oczu. Ich reakcja jeszcze bardziej nakręca mnie do zrealizowania swojego niecnego planu. Odchrząkam i posyłam w ich stronę zachęcający uśmiech.

– Dzieciaki, opowiem wam dzisiaj niesamowitą historię o tym, jak poznałem waszego ojca.

W zamian spotykam się ze zdziwionymi minami.

– Czy to kara za nasze wcześniejsze zachowanie?

– Nie.

– A długo to potrwa?

– Tak i lepiej żebyście mnie uważnie słuchali, bo będę wam to opowiadał przez najbliższe dwadzieścia lat – odpowiadam złośliwie, kiedy wciskają się w kanapę, przytulając poduszki i szykując się do długiej opowieści.

Pora zaczynać.

– Dwadzieścia lat temu, zanim zostałem ojcem, wiodłem zupełnie inny styl życia...

...

* Załóżmy, że w 2039 roku ludzie nadal z niego korzystają xd

krótkie wprowadzenie, w następnym cofamy się już w czasie!

How i met your daddy | yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz