32.You just want attention

1.3K 234 33
                                    


Jungkook

– Czuję się wykończony – jęknął Taehyung, opierając głowę na jego ramieniu i mrużąc oczy przed kąsającymi ich przez okno promieniami słońca. Na zegarkach właśnie dochodziła godzina dwunasta w południe i był to ich pierwszy dzień po przylocie do Paryża. Powinni tryskać życiem na zmianę otoczenia i zabytkowe alejki, ale w tej chwili oboje padali z sił, regenerując zapasy cukru w postaci francuskich ciasteczek z kremowym nadzieniem i filiżanek kawy.

– A co ja mam powiedzieć? Te siatki ważą tonę – przyznał zmęczonym głosem Jungkook, przyciskając plecy do oparcia fotela w pobliskiej kawiarni. Nie podejrzewał, że robienie zakupów może być tak wyczerpujące, ale skutki odczuwało teraz całe jego ciało. W przeciwieństwie do jego ulubionego sklepu z garniturami, z którego zawsze wychodził jak nowo narodzony, tutaj czuł się jak po wspinaczce w górach. I chociaż lubił być męczonym fizycznie przez Taehyunga, to za tą formą aktywności przepadał najmniej.

Spędził na mieście ponad cztery godziny, z czego pół poświęcone zostało na kupienie makaroników z cukierni, a pozostałe na zakupy ubrań, pasków i biżuterii, bowiem gdy tylko dotarli na miejsce, Taehyung wpadł w prawdziwy zakupoholizm i nic nie potrafiło odciągnąć go od wartych majątek sklepowych witryn. Wtedy Jungkook po raz pierwszy uświadomił sobie dlaczego zabieranie Taehyunga do Paryża było złym pomysłem. Bo obaj myśleli o stolicy w dwóch odmiennych kierunkach.

– Czemu mi nie powiedziałeś? Dobrze się czujesz? – Chłopak obdarzył go zatroskanym wzrokiem, poprawiając opadnięte na czoło kosmyki ciemnych włosów. Oczywiście, Jungkook niemal od razu zdecydował się na noszenie zakupów Taehyunga, nie chcąc psuć mu zabawy i nie pokazując swojego zmęczenia, ale powoli miał tego dosyć. W końcu nie po to go tutaj zabrał, żeby całymi dniami wydawali pieniądze na markowe logo. Nie taki plan ułożył w swojej głowie przed przylotem. – Chcesz wrócić do hotelu?

– Chcę spędzić z tobą więcej czasu – sprostował. – Wiem, że zakupy to twoja chora pasja i bardzo je lubisz, ale będziemy mieli jeszcze okazję coś kupić. Możemy przylecieć tu ponownie za jakiś czas. A teraz zwiedzić miasto i pójść na spacer. – Ujął rękę chłopaka, czując rozchodzące się od niej ciepło. Po świętach uczczonych w towarzystwie rodziny Taehyunga, mimo że dobrze się z nimi bawił, chciał go mieć na chwilę tylko dla siebie. A może nawet na dłuższą chwilę, gdyż widok budzącego się przy jego boku blondynka, zawsze działał na niego kojąco.

– To może odstawmy te rzeczy do pokoju, ja zrobię ci odprężający masaż, a wieczorem pójdziemy na spacer, hm? – szepnął mu do ucha, a dłoń całkiem przypadkiem zatrzymała się na jego udzie. Nie mógł zaprzeczyć, że propozycja wydała mu się szalenie kusząca, a opiekuńczy chłopak był aż nad to pociągający.

– Podoba mi się ten pomysł. – Odwzajemnił uśmiech, przewidując że pobyt w hotelu może im się nieco przedłużyć, a jednak nie mógł wyrzucić z głowy najważniejszego planu jaki czekał ich wieczorem, czyli urodzin Taehyunga i niespodzianki jaką dla niego przyszykował. 

...

Yoongi

Tak jak kochał bycie prezenterem, prowadzenie wiadomości i kontakt z widzami, tak nienawidził każdego dnia spędzanego u boku swojej nowej koleżanki z pracy. Minęło kilka tygodni od kiedy Soyeon do nich dołączyła i wyglądało na to, że tylko on miał do niej jakieś zastrzeżenia, podczas gdy reszta ekipy była nią wprost oczarowana. W biurze bez przerwy słyszał komentarze odnośnie tego jak to ona i Yoongi idealnie wyglądają razem przed kamerą i jak dużą oglądalność zdobyli swoim duetem. A on zwyczajnie czuł się winny plotkom na temat ich zmyślonego związku. Bał się, że Jimin może w nie uwierzyć, a wtedy naprawdę znalazłby się w kropce. Nie mógł tak po prostu zwolnić się z pracy ani nie chciał stracić chłopaka. 

How i met your daddy | yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz