21.You say you love me, I say you crazy

1.6K 275 83
                                    


Yoongi

Nigdy nie miał daru do pocieszania ludzi. Nie znosił wręcz płaczu. Dużych, zaczerwienionych oczu wpatrujących się w niego ze smutkiem i żalem, na których widok ogarniała go gęsia skórka. W takich chwilach jedyne o czym marzył, to żeby jak najszybciej od tego uciec. Uważał uczucia za słabość, więc próbował trzymać się od nich z daleka.

A teraz znalazł się przy nim ten chłopak, który jednego wieczoru wywrócił jego życie do góry nogami, wyznał mu miłość, potem w uroczy sposób starał się zdobyć jego serce i chociaż tak bardzo chciał tego uniknąć, nie mógł postąpić inaczej jak przyjąć go pod swoje skrzydła.

Głaskał chłopaka po włosach, czując jak Jimin z każdą chwilą odpływał do krainy snu, zaciskając swoje małe dłonie na jego bluzie. Siedzieli na rozkładanej sofie, a ich twarze oświetlane były jedynie przez niebieskie światło telewizora. Yoongi obserwował wtulonego w jego bok blondyna. 

To był pierwszy raz, kiedy miał go przy sobie tak blisko. Czuł ciepło bijące od jego ciała, zapach owocowego szamponu do włosów i perfum. Słyszał cichy, senny oddech. Obserwował jego pulchne policzki, mały nosek, oczy ukryte pod kotarą czarnych, gęstych rzęs, a żołądku coraz intensywniej odczuwał przyjemne mrowienie lub jakby określili to zakochani, gniazdo motyli.

I nie wiedzieć czemu pierwszy raz od dawna mu to nie przeszkadzało. Pierwszy raz od dawna nie myślał o tym, by odsuwać od siebie Jimina. Zamiast tego sięgnął dłonią po leżący na kanapie koc, żeby jeszcze szczelniej opatulić nim chłopaka, a sam czekając na nadejście snu, skakał po telewizyjnych kanałach od przerażających horrorów po dziwne, zwariowane komedie.

...

Jimin

Obudziłem się, czując przyjemne ciepło rozgrzewające moją klatkę piersiową. Uchyliłem leniwie powieki i spostrzegłem śpiącego obok mnie, zwiniętego w kulkę szaro-burego kota. Pogłaskałem go czule po łebku i wyciągając się rozejrzałem po pomieszczeniu.

– Jak się spało? – Dobiegł mnie zza pleców męski głos, a po chwili zobaczyłem podchodzącego w moją stronę Yoongiego. Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim wydaniu. Miał mokre włosy, na sobie parę luźnych dresów i przydużą koszulkę, a wokół szyi zawieszony ręcznik. Domowe przebranie wcale nie odejmowało mu uroku. Wręcz przeciwnie, im dłużej na niego patrzyłem, tym większy odczuwałem niedosyt.

– Wygodnie. Miałem darmowy termofor, który nie opuszczał mnie przez całą noc. – Wskazałem z uśmiechem na leżącego obok mnie kota. Zastanie zwierząt w domu Yoongiego było dla mnie niemałą niespodzianką, co dopiero obserwowanie mężczyzny bawiącego się z małym podopiecznym. Miałem ochotę uwiecznić ten moment na zdjęciu.

– To szkoda, że muszę przerywać wam wspólną drzemkę, ale właśnie zrobiłem śniadanie. – Cmoknął ustami, robiąc smutną minkę w kierunku kota i odkładając go z powrotem na koc w Kumamony. – Czy mogę prosić panicza Jimina o zajęcie miejsca przy stole i zjedzenia go razem ze mną?

Czy ktoś w nocy podmienił tego mężczyznę? 

– Nie wiedziałem, że umiesz gotować, Hyung – odpowiedziałem ze zdziwieniem, wstając z kanapy i ruszając za Yoongim do kuchni, z której dolatywał mnie aromat smażonej potrawy. Sam węch sprawił, że zaburczało mi w żołądku. 

– Bo ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz, Jiminnie – zażartował z tajemniczym uśmiechem na ustach. A może to wcale nie był żart? Niestety, nie znałem mężczyzny na tyle, żeby dowiedzieć co się z tymi słowami kryło. – Tylko nie przeceniaj moich zdolności kulinarnych. Gotuję od święta, a niecodziennie zdarza mi się obsługiwać tutaj gości. 

How i met your daddy | yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz