Jungkook
Czekał przed drzwiami, ściskając w dłoniach dwa bukiety czerwonych róż.
Dwa bukiety, dla dwóch wyjątkowych kobiet. I jeden, który zakupił tuż przed wyjściem stojący w wazonie, w mieszkaniu jego największego skarba.
Bo Jungkook naprawdę się starał.
I jakkolwiek wyobrażał sobie wizytę w domu pań Kim, nie przypuszczał, że poczuje się w nim tak przytulnie. Gdy tylko te dwie urodziwe kobiety wpuściły ich do środka do jego nozdrzy przedarł się zapach świeżo wypieczonego ciasta.
A on bał się, że będą próbowały go otruć...
Przecież od początku było jasne, że był ich ukochanym i jedynym zięciem!
Przeszli do wysokiego stołu, który stał na granicy oddzielającej kuchnię z salonem i usiedli naprzeciwko siebie, Jungkook z Taehyungiem, mama z mamą. Dopiero teraz zauważył jak spod stolika wychyla się podekscytowana mordka małego chihuahua z markową obrożą z Gucci.
Skoro czworonożny przyjaciel traktowany był po królewsku, ludzie nie mogli być gorzej. Zaraz na stół powędrowały same pyszności, a on martwił się tylko jak zdoła pomieścić je wszystkie w swoim żołądku. Choć z grzeczności nie odmawiał kolejnych porcji dokładek.
– Oh, Jungkookie. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo cieszymy się, że do nas wpadłeś. Od dawna marzyłyśmy, żeby Taehyungie przyprowadził do naszego domu takiego przystojnego i eleganckiego mężczyznę. Ale on ciągle był zapracowany, miewał te swoje dziwne humory. To cud, że się u nas zjawiłeś!
– Mamo, błagam cię. Tą rozmową sprawicie, że zaraz sobie stąd pójdzie. – Taehyung spuścił głowę z zażenowania, zakrywając się jedną ręką, drugą natomiast, nabijając jedzenie na widelec. – Czy nie możemy choć raz zachowywać się jak normalna rodzina? – poprosił, ale jego mamy ani trochę się tym nie przejęły.
– To może opowiecie nam jak się poznaliście?– zaproponowała druga z kobiet, nie odrywając oczu od Jungkooka. Chłopak uśmiechnął się, odkładając sztućce na bok i popijając szklankę wody.– Taehyung zawsze tak mało nam o tobie opowiada.
– Jestem sąsiadem Taehyunga. On mieszka piętro niżej ode mnie. Pewnego dnia schodziłem na dół, kiedy wypakowywał swoje rzeczy, więc zaproponowałem, że mu pomogę. Wtedy po raz pierwszy wymieniliśmy się imionami.– A raczej wyzwiskami. Taehyung nazwał Jungkooka kretynem, a Jungkook Taehyunga niegodziwcem, na co na pożegnanie blondyn zatrzasnął mu drzwi przed nosem.
– I zakochałeś się w nim od pierwszego wejrzenia, tak? – Jaka była jego pierwsza myśl o Taehyungu? Ta chwilę przed tym zanim okazał się bucem, który wiecznie ma o coś pretensje...
Pomyślał, że ma ładną buzię. Duże kocie oczy. Pociągające spojrzenie.
Zastanawiał się też jak smakują jego usta.
Czasem, gdy się kłócili miał ochotę wpić się w nie bez ostrzeżenia, by wokoło zapanowała idealna cisza i spokój.
Koniec końców, udało mu się to zrobić.
W chwili, w której najmniej się tego spodziewał.
Bo Taehyung był dla niego niespodzianką.
Nieświadomie wpuścił go do serca i zatrzymał na dłużej.
Serca, którego na nowo uczył się obsługiwać.
– Nie. Chociaż już wtedy uważałem go za bardzo przystojnego mężczyznę, potrzebowałem czasu, żeby poznać go bliżej i zrozumieć, co tak naprawdę czuję. Taehyung bardzo mi pomógł...Możliwe, że bez niego nigdy bym się nie odnalazł.– Przygryzł wargę, przyglądając się siedzącemu obok niego blondynowi. Ten zaczerwienił się nieznacznie na słowa mężczyzny.
CZYTASZ
How i met your daddy | yoonmin ✔️
FanfictionJimin, wspominając dawne lata, opowiada dzieciom o swoich przyjaciołach i okolicznościach, w których poznał ich ojca. » oparte na serialu "How i met your mother" ❁ mpreg, top!yoongi, top!jjk pobocznie: taekook (?) i wiele, wiele innych sezony: 4 twó...