22.Is it desire?

1.6K 273 64
                                    




Rok 2039

– Bo jest taki chłopak... – Unika mojego wzroku. Bawi się założonymi na palcach pierścionkami i poprawia rękawy szkolnego mundurka. Udało nam się trafić na moment, kiedy jesteśmy w domu sami i możemy na spokojnie omówić problem nastolatki. A kto jest lepszym doradcą w sprawach sercowych jak nie najlepszy tata na świecie numer jeden? Żadne młodzieżowe czasopisma nie są w stanie równać się z psychologią według Park Jimina.

– Przystojny? – Gdy przytakuje, jej oczy zamieniają się w dwie małe, świecące komety. Uśmiecham się radośnie, oglądając ją w takim stanie. Pierwszego zakochania. Czasu, w którym w żołądku rodzą się motyle, a serce zaczyna bić jak szalone. Jeszcze niedawno ja sam byłem w stanie poczuć te uczucie na własnej skórze. Przekonać się czym jest zauroczenie, a czym prawdziwa miłość. Teraz z tym samym dylematem zwraca się do mnie moja dojrzewająca córka.

– Bardzo! To znaczy...Jest całkiem uroczy. Lubi czytać książki i chodzi z nami na kółko teatralne. Ostatnio pani przydzieliła nas do jednego przedstawienia. Mamy grać zakochaną parę. – Zakłada swoje ciemne pasma włosów za ucho, rumieniąc się na twarzy. Jest do niego taka podobna. Ma ten charakterystyczny błysk w oku, który przyciąga spojrzenia innych ludzi. Wyrasta na piękną kobietę, uczuciową i delikatną. Ale charakter bez dwóch zdań odziedziczyła po mnie!

– Pamiętam jak pierwszy raz się zakochałem... – Wzdycham, wspominając dawne czasy. Gdy byłem piękny, młody i marzyłem o tym, by odnaleźć swój ideał. Kogoś, kto pokocha mnie takiego jakim jestem. Zamieszka ze mną w domu, w którym wychowamy dzieci. Będziemy żyć razem długo i szczęśliwie, a w niedzielne popołudnia siedzieć całą rodziną przed telewizorem i oglądać "Toy Story".

– W naszym tacie?

– W przedszkolu. W dziewczynce z warkoczykami. Pamiętam jak koledzy i koleżanki nazywali nas zakochaną parą. Byliśmy nierozłączni. Bawiliśmy się razem w dom, czasem byłem jej pacjentem, a czasem ratowałem ją z płonącego budynku. W czasie podwieczorku zawsze częstowała mnie ciasteczkami, a gdy nadchodziła pora snu trzymaliśmy się za ręce. W dzień swoich szóstych urodzin zaprosiła mnie na przyjęcie do domu. Chciałem zrobić na niej jak najlepsze wrażenie. Włożyłem swoją ulubioną, odświętną koszulę, a tata wymodelował moje włosy na żel. Pozwolił mi nawet użyć swojej wody kolońskiej. Przyszedłem do niej do domu z prezentem. Byłem bardzo podekscytowany. Kiedy przyszła moja kolej na składanie życzeń, wręczyłem jej w prezencie pluszowego misia. Od jej koleżanek dowiedziałem się, że zawsze o takim marzyła. Przez jakiś czas wpatrywała się we mnie w milczeniu po czym bez żadnego ostrzeżenia pocałowała mnie w policzek. Tak po raz pierwszy zdobyłem dziewczynę.

– I co się z wami stało później? – pyta z zaciekawieniem.

– Nic. Nasze drogi się rozeszły. Trafiliśmy do innych szkół. Ona poznała nowych chłopaków, którzy kupowali jej pluszowe misie – wyjaśniam i przypatruję jej się uważnie. – Widzisz, skarbie. Miłość nie polega na wręczaniu sobie prezentów i rozpieszczaniu. Chodzi przede wszystkim o czyny, o wzajemne wsparcie i zaufanie. Osoba, która naprawdę cię kocha nie zostawi cię. Będzie trwała przy tobie w zdrowiu i chorobie. Aż do śmierci.

...

20 lat wcześniej

Kolejna jesień nieuchronnie zbliżała się do miasta, atakując ulice złoto-bordowymi liśćmi, porywistym wiatrem i opadami deszczu. Można powiedzieć, że wraz z wylotem Taemina zniknęły letnie upały, słoneczne dni, a pozytywny nastrój, zastąpiła szara melancholia. Moje życie znowu ograniczyło się do pracy, całodziennych posiedzeń w biurze nad nowymi projektami i nieznośnej rutyny. Niekiedy zmuszony byłem rezygnować nawet ze spotkań z przyjaciółmi, gdy mój bezkompromisowy szef, kazał mi zostawać po godzinach, bo moje projekty wciąż "nie spełniały jego oczekiwań".

How i met your daddy | yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz