20

2.3K 83 2
                                    

- Więc... Co chciałeś ode mnie? Nagle ci się przypominało o córce?- spytałam oburzona.
- To nie tak, że zapomniałem... Po prostu nie mogłem- odparł.
- Nie mogłeś? Kogo chcesz oszukać w tym momencie?- spytałam.
- Nie oszukuje cię...!- krzyknął.
- Po chuj się drzesz?! Głucha nie jestem! Myślisz, że co, nagle się pojawisz i kurwa ja od razu do ciebie podbiegnę i "kochany tatusiu" będę mówiła?! Śnisz!- krzyknęłam i opuściłam lokal.

Łzy spływały mi po policzku.
Dotarłam pod drzwi szpitala i weszłam. Otarłam jeszcze łzy. Nagle podszedł do mnie chłopak. Był to Maciek.
- Cześć Wicia- przywitał się.
- Hejka - odparłam.
- Płakałaś?- spytał.
- Nie...- odparłam.
- Ojj, widzę przecież- powiedział.
- No może...- odparłam i spuściłam głowę na dół.
- Ejj, co jest?- spytał Maciek przejęty.
- Wszytko się jebie, rozumiesz?- powiedziałam.
- Jak to?- spytał.
- Straciłam kogoś ważnego, moja siostra będzie mieć cholerną operację, moja matka gdzieś się zagubiła i mój ojciec udaje teraz super tatusia!!- krzyknęłam.
- Spokojnie...- powiedział Maciek i mnie przytulił.

Oderwałam się od uścisku.
- Wszytko będzie dobrze, a dzwoniłaś do mamy?- spytał.
- Tak, ale nie odbiera...- powiedziałam.
- Dzwoniłaś na policję?
- Nie jeszcze... Może wyszła na zakupy... Jak nie wróci to zadzwonie - odparłam.

Udałam się do gabinetu lekarza prowadzącego moją siostrę.
Zapukałam do drzwi.
- Proszę wejść!- usłyszałam.
Weszłam....

---------------------------------------------------
200 słów :) Drugi rozdział dziś dodaje, będzie więcej w ten weekend :3

The Voice Love {{D.K}}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz