9

3.2K 107 12
                                    

- Jak masz na imię?- zaczęłam.
- Nela...- odparła nieśmiało dziewczynka.
- Ile masz lat Nelo?- spytał Dawid.
- Dziewięć i pół- powiedziała.
- Wow, Nelko. Masz taki cudowny głos, wybrałaś dość trudną piosenkę, ale mimo tego dałaś sobie wspaniale radę. Chciałabym zobaczyć cię w mojej drużynie- powiedziałam.

- Zgadzam się z Wiktorią, ale ja natomiast, chciałbym abyś była u mnie w drużynie- dodał Dawid.
Spojrzałam na niego złowrogo.
- Nelko, ja jestem lepszym trenerem- mówi Dawid i się śmieje.
- Chciałbyś- odpowiedziałam.
Tomson i Baron zaczęli się z nas śmiać.
- Nelko, żałujemy, że się nie odwróciliśmy. Teraz musisz wybrać pomiędzy tymi jełopami- powiedział Baron i cała sala wybuchła śmiechem.

- Dobrze...To ja chciałabym pójść...- zaczęła dziewczynka.- Do pani Wiktorii.
Zerwałam się z fotela i pobiegłam do niej.
- Dziękuję- wyszeptałam przytulając dziewczynkę.

Wróciłam na fotel. Byłam mega szczęśliwa. Rozpoczęły się dalsze przesłuchania. Każdy smyk miał niebywały talent.

Po zakończeniu udałam się do garderoby po torebkę. Weszłam i zabrałam torebkę. Nagle poczułam jakiś dotyk na plecach. Przeszedł mnie zimny dreszcz. Odwróciłam się. Stał za mną Borys!
Chciałam uciekać lecz chwycił mnie za rękę.
- Jeszcze mu mało?- pomyślałam.
-Teraz ci Dawidek ci nie pomoże!- powiedział.
Machnęłam nogą i z całej siły kopnęłam Borysa. Ten Przysunął mnie bardziej do ściany.
- Uważaj sobie młoda damo!- powiedział.

Po chwili drzwi od garderoby otworzyły się. Wszedł Dawid z Wrzoskiem.
- Japierdole - powiedział Dawid i ponownie rzucił się na rudzielca.

Wrzosek zaczął ich oddzielać jednak bez skutku.
- Dawid proszę przestań!- nalegałam.
Dawid posłusznie wstał i zostawił rudego.
- Dawid jesteś skończony!- krzyknął rudy.
- Skul dziób ośle!- odgryzł się.

Zaczęłam płakać. Bardzo płakać. Brunet podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Nie płacz Misia...Borysa już nigdy tu nie będzie zadbam o to- powiedział Dawid i pocałował mnie w czoło.

Wrzosek spytał czy chcę zgłosić molestowanie na policję. Nie wiedziałam czy tego chcę. Bałam się że Borys pozwie też Dawida, który go pobił. Postanowiłam pójść jeszcze do Borysa, ale nie sama. Zabrałam Wrzoska, gdyż Dawid był nadal zdenerwowany i mógł by go jeszcze bardziej pobić.

- Słuchaj Borys- zaczęłam.
- Wiktoria, ja nie wiem co we mnie wstępuje gdy cię widzę- powiedział.
- Borys, musimy sobie to wyjaśnić. Powinieneś przystopować i się ogarnąć, a pp drugie nie jesteś w moim typie. - powiedziałam.
- Przepraszam-powiedział i wyszedł.
Było mi go jakoś żal....

Wróciliśmy do Dawida, który stał przed budynkiem i właśnie kończył palić papierosa.
- Wyjaśniłaś mu? Czy ja mam powtórkę zrobić?- spytał.
- Chyba wszystko jest w porządku - powiedziałam.
Brunet przytulił mnie. Lubiłam jak to robił. Dawał mi takie ciepło jakiego nie dostałam od mamy... A o tacie to już nie wspomnę. Tata opuścił nas jak byłam jeszcze małą dziewczynką. Znalazł konkubinę i założył z nią rodzinę. Mają syna w moim wieku - Jarka. Mój tato nie dąży do zacieśnienia ze mną kontaktów, pisze raz na pół roku. Nawet nie wie kiedy mam urodziny. ( Jakby ktoś pytał to Amelka i Olek adoptowani, długa historia, opowiem kiedyś.)

Wsiadłam do samochodu. Dawid odwiózł mnie do domu. Musiałam odpocząć po tak ciężkim dniu....

---------------------------------------------------
487 słów. Teraz się źle czuję i raczej będę mało pisała :c

The Voice Love {{D.K}}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz