49

2K 62 31
                                    

Wróciliśmy do domu. Poszłam od razu wsiąść jakiś dres i iść się wykąpać. Dawid wyjął nasze walizki i zaczął się pakować. Wkońcu spotkanie jest w Gdyni, więc trochę daleko. O 6:00 wyjeżdżamy. Wyszłam z łazienki i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Dawid w tym czasie poszedł z Weedy'm na spacer.

Po jakimś czasie byłam już spakowana. Poszłam zrobić tosty na kolację. Nagle dostałam SMS od Edyty:

Edyta: Wyjaśniłam sobie wszystko z Borysem. Przepraszam za kłopot. Dziękuję za wysłuchanie mnie pozdrawiam :)

Uśmiechnęłam się. Liczyłam na to, że się pogodzą. Nagle drzwi od domu się otworzyły o wpadł przez nie, radośnie szczekając Weedy, a za nim wszedł Dawid.

- I jak było na spacerze?- spytałam.

- Super!- odparł Dawid.

- Nie ciebie pytam, tylko Weedy'ego!- powiedziałam i zaczęłam się śmiać.

- Bardzo śmieszne- powiedział poważnie Dawid.

- Oj no weź, obraziłeś się?- spytałam.

- Nie- powiedział i mnie pocałował.

Weedy zaczął szczekać i skakać na Dawida.

- Weedy jest chyba zazdrosny- powiedziałam odrywając się od pocałunku.

Oboje zaczęliśmy się śmiać


* Jakiś czas później *

Od 4 miesięcy jesteśmy z Dawidem po ślubie. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wspólnie zaczęliśmy pracę nad naszą płytą. [...]


- Wikuś, pozwól na chwilę!- woła Dawid z salonu, gdzie ogląda telewizor.

- Słucham?- usiadłam obok niego na kanapie.

- Wiesz... Musimy o czymś porozmawiać...-zaczął.

- Mam się bać?... -spytałam lekko przerażona.

- Niee. Po prostu... Marzy mi się Dawidek Junior... -powiedział u spojrzał i w oczy.

Przez chwilę patrzyłam na niego i nie wiedziałam jak zareagować.

- Chciałbym mieć takiego fajnego, małego Dawidka. Uczył bym go mówić, chodzić. Spędzał bym z nim czas...- przerwał ciszę.- Chyba, że nie jesteś na to gotowa.

- Dawid, bardzo bym chciała abyśmy mieli dziecko. Tylko teraz mamy masę pracy z płytą. Może poczekamy aż skończymy? - spytałam.

- Oczywiście - powiedział i mnie przytulił.

* Wieczorem*

Udaliśmy się do studia, gdzie mieliśmy zaprojektować okładkę naszej płyty. 

Na miejscu spotkaliśmy Igora, który rozmawiał przez telefon. 

Od razu poszliśmy do sali, gdzie czekał na nas rysownik. Mieliśmy także swoje projekty. Po dość długim czasie, wkońcu udało się stworzyć wspaniałą okładkę. Mega mi się podobała. 

- To jak teraz jedziemy opić okładkę? - powiedział Dawid.

- Tak, kawą w domu - zaśmiałam się.

- No ej... -powiedział Dawid, objął mnie w talii  i pocałował.

- I tak nie zmieniam zdania. Jest już późno i jestem zmęczona, a jutro mamy rano być w Pytaniu na Śniadanie - oznajmiłam, pożegnałam chłopaków i razem z Dawidem poszłam do samochodu, którym pojechaliśmy do domu.

The Voice Love {{D.K}}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz