4

3.8K 124 9
                                    

Otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersi.

 To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wow- powiedziałam.
- Przyzwyczajaj się mała- usłyszałam głos zza moich pleców.
Odwróciłam się. Był to idol nie jednej nastolatki, Dawid Kwiatkowski.
- Emm....- zatkało mnie.
- Ojć wybacz, gdzie moje maniery. Witaj nazywam się Dawid Kwiatkowski i jestem rycerzem na białym koniu- przedstawił się brunet.
- Dobrze wiedzieć - powiedziałam chichocząc.
Weronika oczywiście od razu zahaczyła o stół ze smakołykami. Natomiast brunet, rycerz na białym koniu, pan Dawid Kwiatkowski oprowadzał mnie po studiu.
- Tu są fotele- wskazuje trzy stojące, czerwone fotele.
- Czemu trzy? Powinny być cztery ja,ty, pani Edyta i Thomson&Baron...- spytałam.
- A to ty nie wiesz... Pani Edyta odeszła z niewiadomych przyczyn. Więc są trzy- odparł brunet.

Rozglądałam się jeszcze chwilę po studiu.
- Wogóle blondyneczko jak masz na imię bo mi z główki wyleciało?- spytał Dawid.
- Wiktoria Mróz. Zapamiętaj sobie - odparłam uśmiechnięta.
- To tak,dodam cię na FB... Jeszcze tylko snap i insta - powiedział.
- Ok...
Nagle rozmowę przerwała Weronika.
- EJ skończyły się te dobre ciastka z bufetu...- powiedziała wpychając ostatnie do ust.
Spojrzałam na Dawida.
- To jest moja przyjaciółka, Żarłacz Błękitny- przedstawiam Weronikę.
- Wal się- odpowiedziała Weronika i szepnęła mi do ucha "Wyślij mi nudeska bejb".

Dawid poszedł porozmawiać ze swoim menagerem , ja natomiast dostałam sama. Weronika, mój żarłacz, wcinała kolejną porcje mini ciasteczek z bufetu. Weszłam na scenę i poczułam lęk. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie studio pełne ludzi. I nagle rozbrzmiał głos mojej ulubionej piosenki " Sorry" Justina Biebera. Zaczęłam śpiewać. Gdy skończyłam śpiewać usłyszałam oklaski z mojej prawej strony.
- No , No... Ładnie. Szkoda że nie śpiewałaś Bejbe bejbe bejbe oo- powiedział z uśmieszkiem Dawid.
- Pfff... - Odpowiedziałam.
- Nie no ale serio,dziewczyno, masz talent! - Powiedział.
Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Czułam jak ktoś dotyka mojej ręki, tym kimś był Dawid.
- Traszka taksówka czeka!- krzyknęła Weronika.
Przerwała najpiękniejszą chwilę mojego życia. Stałam na scenie z moim idolem i było zarąbiście,ale cóż.
- Traszka?- Spytał nie dowierzając Dawid i lekko zachichotał.
- Tak.. No wiesz taka ksywka- odparałam.

Pożegnałam się z Dawidem i poszłam do taksówki. Całą drogę myślałam o Dawidzie...
++++++++++++++++++++++++++++
338 słów. Pobiłam rekordy normalnie xdd

The Voice Love {{D.K}}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz