Kolejny dzień śpiączki Kingi...
3 kwietnia...
Moje 20 urodziny...
Raczej wolę je spędzić u Kingi... w szpitalu. Od pierwszej w nocy mam spam życzeń od znajomych i rodziny.
Wstałem z łóżka. Byłem nadzwyczaj wyspany. Udałem się do łazienki, aby wykonać poranną rutynę. Kiedy skończyłem nasypalem sobie do miski płatki i nalałem mleko. Rafala i Lukasza nie bylo w domu. Dlaczego najlepisi przyjaciele zostawiają nas akurat w takim momencie, kiedy ich najbardziej potrzebujemy? Zawsze się nad tym zastanawiałem. Skończyłem jeść i wyszedłem do szpitala. Cały czas miałem przed oczami Kinge, ktora siedzi na łóżku szpitalnym i usmiecha się do mnie. Otworzyłem powoli drzwi. Serce mocniej mi zabilo. Na sali nie było Kingi. Boże... czy ona...?
Już miałem w głowie najgorsze scenariusze. Nogi się pode mną uginaly. Oczy zaszły łzami. Nagle do sali wszedł lekarz. Spojrzalem gwaltownie w jego strone.- Pani Kinga została przewieziona na inną salę - poinformował mnie. Kamień spadł mi z serca.
- Jaką?
- 357 - odpowiedział i wyszedł z sali. Podążylem za nim. Po chwili byliśmy już w sali, gdzie leżała Kinia. Nadal była podpieta do śpiączki. Usiadłem obok łóżka. Złapałem ja za rękę i spuscilem głowę. Nagle Kinga scisnela moja rękę. Spojrzałem na nią. Blondynka siedziała m łóżku i uśmiechała się do mnie. Dopiero teraz zauważyłem, że włosy jej pociemnialy, a oczy stały się szare.
- Hej - powiedziała do mnie nadal uśmiechając się niewinnie.
- Kochanie - z moich oczy poleciały łzy. Przytulilem ja. Ona jednak odepchnela mnie zaskoczona.
- Ej, chłopie! Nie rozpedzaj się tak - zasmiala się - My się nawet nie znamy...
Zabolało. Serce mi pękło.
- Nie znamy? Kinga nie zartuj sobie ze mnie - zasmialem się nerwowo uznając to za żart
- Nie żartuje. A skąd Ty znasz moje imię? I gdzie jestem? - zapytała, a oczy świeciły jej dziwnie.
- No dobra. Emm, jestem Adam, a Ty... miałaś wyciny guz mózgu - odpowiedziałem na jej pytanie starając się nie płakać.
- Serio? - zapytała zaskoczona - Ale już wszystko w porzo?
- Taaak - odpowiedziałem. Kinga wydawała się teraz taka..., zbyt wyluzowana.
- To dobrze - odetchnela
- To ja idę po lekarza
- Spoks, ale wracaj szybko! - powiedziała wesoło i wyszlem z sali. Akurat przy drzwiach stał lekarz.
- Proszę Pana, Kinga sie wzbudziła - poinformowała go - Ale nie pamięta mnie...
- To było do przewidzenia - poprawił okulary - To był dość duży guz i podczas jego usuwania doszło do uszkodzenia pamięci. Według moich papierów wydaje jej się, że ma 15 lat.
- Aż tak uszkodzona?! - wybauszylem oczy
- Niestety... - odpowiedział mi i ruszyliśmy w kierunku sali Kingi.
- O! Jesteś już - uśmiechnęła się - dzień dobry
- Dzień dobry proszę pani. Czy dobrze się pani czuję?
- Idealnie!
- W takim razie, zaraz pania wypiszemy. Idę po papiery - powiedział i wyszedł
- Ej, a ile Ty masz lat? - zapytała mnie nagle
- Dziś kończę 20...
- To wszytkiego najlepszego staruszku! Ja mam dopiero 15... A który dzisija mamy?
- 3 kwietnia
- O! Za... - zastanowila się przez chwilę - 26 dni moje 16 urodziny!
- To fajnie... - odpowiedziałem
- Ale ja wolałabym być już pełnoletnia - westchnela. Ale przecież jesteś...
Nagle do sali wszedł lekarz
- Tu trzeba podpisać - powiedział do Kingi i podał jej papiery. Dziewczyna posłusznie je podpisała i mogliśmy iść.
- Ej, ja tu nigdy nie byłam... - powiedziała rozgladajac sie po drodze do mieszkania
- Jesteś w Sopocie
- Ale daleko mnie przywialo! - zasmiala się - A gdzie idziemy?
- Do na... mojego mieszkania.
- A będzie tam Kamil?
- Emm, nie Kamil został w waszej rodzinnej miejscowości. Ale beda tam moi przyjaciele. Rafał i Łukasz
- Ahh... - odpowiedziała trochę zawiedziona - zawsze wszędzie jeździłam z Kamilem. A jestem tu sama! Co powiedzą moi rodzice?
W końcu doszliśmy do naszego mieszkania. Weszliśmy do środka. Kinga nagle załapała się za głowę i zachwila. Złapałem ja szybko w tali.
- Nic Ci nie jest? - zapytałem zaskoczony
- Nie... tylko przeszło mnie dziwne uczucie, że już tu kiedys byłam... - odpowiedziała i rozejrzala się - Ale już lepiej
- Kinga! - uslyszylem głos Rafała, a po chwili obok nas zjawił się brunet. Rzucił się na Kinge.
- Emm, hej! - powiedziała do niego i popatrzyła na mnie pytajaco.
- Kinga to jest wlasnie Rafał - wtracilem się, a Rafał odkleil się od blondynki i popatrzył na mnie, jakbym byl kosmitą - Kinga usiądź na kanapie w salonie. My zaraz przejdziemy
Kinga wykonała to i co ja poprosiłem. I jak tylko zniknęła za ściana pociagnalem do mojego pokoju Rafala i zamknąłem za nim drzwi.
- Kinga straciła pamięć. Wydaje jej się, że ma jeszcze 15 lat - wytlumaczylem mu. Brunet pokiwal głową na znak, ze zrozumiał. Wyszliśmy z pomieszcznia i skierowaliśmy do salonu, gdzie przed telewizorem siedziała Kinga, a na jej kolanach zadowolona Beily.
- Fajny piesek - uśmiechnęła się do mnie i poglaskala suczke za uchem
- Wabi się Beily
- Ale ładne imię!
Usiadłem obok blondynki i też zacząłem głaskać Beily.
- Głodna jestem... - jeknela pół godziny później
- Już idę coś gotować - powiedział Rafał i zniknął w kuchni. Przelaczylem na TVN, gdzie szedł akurat ten sam film, który oglądaliśmy z Kingą przed jej stratą pamięci. Wróciłem myślami do tych chwil i zacząłem tęsknić za moja dziewczyną...
_______________________________~Luna♡
YOU ARE READING
Szukam cię wszędzie...| Naruciak
FanfictionPewnego czerwcowego dnia 18-letnia Kinga wyprowadza się od rodziców do Sopotu. Zamieszkuje tam w trzema chłopakami. Wiedzie jej się dobrze, dopóki chłopak, w którym jest zakochana nie znajdzie sobie dziewczyny... #2 - naruciak 😍 #1 - naruciak 2.08...