Rozdział 17.

359 24 7
                                    

*tydzień później*

Dziś ma do nas przyjechać Ania i zostanie tu na tydzień. Trwają przygotowania do jej przyjazdu. Przez cały tydzień siedziałam w domu. Od ostatniego zdarzenia mam traumę do wychodzenia z mojego gniazdka. Siedziałam sobie w swoim pokoju jeszcze w piżamie, ponieważ jest dopiero 11 i oglądałam sobie Harrego Pottera, jedząc nutelle i glaszczac Beily, gdy nagle usłyszałem dzwonek do drzwi.

- Adam! - zawołałam, nadal oglądając. Dzwonek nadal dzwonił. - Łukasz! Rafał!

Nikt mi nie odpowiedział, ewidentnie gdzieś sobie poszli. Wylaczylam telewizor i wstałam niechętnie i poszłam otworzyć drzwi. W drzwich stała Ania. Była ubrana w czarne addidasy, czarna kurtkę i kremowe legginsy.

- Ania! - zawołałam

- Kinia! - blondynka rzuciła się na mnie. Odwzajemnilam uścik.

- Myślałam, ze przyjedziesz później - powiedziałam, kiedy się od siebie odkleiłysmy.

- No wiem..., ale nie mogłam się doczekać i musiałam przyjechać wcześniejszym pociągiem - odpowiedziała Ania i weszła do środka. - Alee tu ładnieee

- Ah, dziękuję - powiedziałam piskliwym glosikiem i zrobiłam słodką minke. Ania zasmiala się.

- Ty nic się nie zmienilas - rzuciła się m kanapę odstawiając walizki w kąt.

- A czemu miałabym się zmieniać? - zapytałam siadajac obok niej.

- No... niekiedy ludzie, którzy ss w związku znieniaja się - odpowiedziała włączając telewizor - Hmm, moze idzie powtórka "Tańca z gwiazdami".

- No to ja nic, a nic sie nie zmieniłam - zasmialam sie.

- Ej, a gdzie ten twój Adam? - zapytała nagle.

- Sama nie wiem - odpowiedziałam i nagle drzwi wejściowe otworzyły się. Zeszlam z kanapy i podeszłam do drzwi. - O wilku mowa - do domu wszedł Adam.

- Ania już jest? - zapytał dając mi całusa w czoło.

- Siedzi w salonie - powiedziałam i weszłam z powrotem do salonu. Za mną wszedł Adam.

- Ty jesteś Adam? - zapytała blondynka.

- Tak - odpowiedział siadajac na kanapie obok mnie. - A Ty Ania?

- Tia. Miło mi.

- Mi również. To zrobisz ten obiad? - zapytał brunet z mina szczeniaczka.

- Jeśli mi pomorzesz.

- Dobra. Ale będzie to spaghetti i ogórkowa.

- Okej - odpowiedziałam i wstałam, żeby zrobić głodomorowi obiad. Po obiedzie postanowiłam, ze wreszcie sie przebiore. Weszłam do pokoju, a z niego jak strzała wybiegla Beily.

- Matko! Zapomniałam o tobie - zaczęłam sie śmiać. Suczka pobegla do salonu. Zatrzymała się nagle, zobaczywszy Anię. Przekrzywila glowe, a następnie rzuciła się na Anię. Wskoczyla jej na kolana i zaczęła lizać po twarzy.

- Ej! Piesku przestań! - ledwno, przez śmiech powiedziała Ania. Beily przestała lizać twarz Ani i usadowaila się na jej kolanach. - Czyj to pies?

- Nasz. Wabi się Beily - odpowiedziałam i wróciłam do pokoju, żeby wybrać sobie wreszcie ubranie. Wybrałam zolty sweter z napisem "Pizza", oraz granatowe legginsy. Ubralam się i wróciłam do salonu. Usiadłam z powrotem obok Ani i Adama, i zaczęłam głaskać Beily.

- A tak wogóle to gdzie Rafał i Łukasz? - zapytałam Adama.

- Łukasz u swojej dziewczyny, a Rafał pojechał po coś do Ikei. - odpowiedział brunet. Po chwili otworzyły się drzwi wejściowe, a w nich stanął Rafał.

- Witam państwa! - zawołał wchodząc do pomieszczenia, gdzie całą naszą trojka siedziała na kanapie. - A co to za piękność? - zapytał wskazując na Anię.

- Rafał to moja przyjaciółka Ania, Ania to Rafal, nasz wspołlokator - przedstwilam ich sobie.

- Miło mi - powiedziała Ania.

- Mi również - odpowiedział Rafał wchodząc do kuchni. - Co na obiad?

- Spaghetti i ogórkowa - odpowiedziałam.

- A to spoko.

Kiedy Rafał skończył jeść, wszedł do salonu i zapytał:

- Kto idzie ze mną m spacer?

- Ja podziekuje - powiedziałam

- A ja zostanę z Kingą - Adam mocniej mnie przytulił.

- To ja pójdę - odpowiedziała Ania, a po chwili razem z Rafałem byli na zewnątrz. Ja razem z Adamem kontynuowalismy oglądanie telewizora. Beily siedziała spokojnie na moich kolanach. Pół godziny później do domu wrócili Ania i Rafał. Mieli wesoły wyraz swoich twarzy. Pewnie coś jest na rzeczy. Hmmm...

Następnego dnia Rafał z Anią również poszli na spacer do parku. Kilka minut wcześniej Adam powiedział mi, ze Rafał mu się zwierzal, ze jest zakochany w Ani i dziś chce jej to powiedzieć. Cała godzinę stałam przy oknie i wygladalam na nich. Tylko od czasu, do czasu sprawdzałam instagrama. Siedziałam tak znudzona już tym czekaniem i prawie zasypialama, kiedy nagle w oknie pojawiła się dwójka, na którą zawzięcie wyczekuje. Trzymali się za ręce i cały czas rozmawiali. Udało się! Na 100% sa razem. Szybko pobiegłam do drzwi i czekałam aż je otworzą. Kilka minut później byli już w środku.

- A to co? Trzymacie się za ręce? - musiałam udawać głupia, żeby się nie domyslili.

- No... - zaczęła Ania

- Jesteśmy razem! - dokończył za nią Rafał.

- OMG!! Wiedziałam! - wrzasnełam i rzuciłam się na parę.

- Ty zawsze musisz tak wszystko przeżywać? - obok mnie pojawił się Adam

- Taka moja natura - wzruszylam ramionami i wszycy zaczęli się śmiać. Kiedy siw uspokoilismy wskoczylismy
na kanape i zaczelismy ogladac jakis film romantyczny. Ja przytulona do Adama, Ania do Rafala. I wszyscy zadowoleni!
_______________________________
Elo! Kolejny rozdzialek 😊 i oczywiście zapraszam wszystkie BaMbino do mojej Nowej książki "Lamaczka serc ♡L.D♡" ^^
Spodziewaliscie się, ze Zbirek będzie z Anią? 😎

Bayyo ~ Luna♡

Szukam cię wszędzie...| NaruciakWhere stories live. Discover now