Rozdział 12.

437 20 9
                                    

Obudziłam sie w ramionach mojego ukochanego. Przetarłam lekko oczy, żeby lepiej widzieć. Nagle poczułam, ze Adam się porusza. Też się obudził.

- Dzień Dobry kochanie - powiedział i mocniej mnie przytulił

- Dzień Dobry - odpowiedziałam i pocalowałam go w usta. - Wiesz, Masz tu tak wygodnie, ze chyba się tu przeprowadze.

- Oo, to super pomysł! Będę blisko Ciebie - powiedział i zaczął mnie łaskotac.

- Adam, przestań... - mówiłam płacząc ze śmiechu.

- Dobra... - wzruszył ramionami i uśmiechnął się - To co chcesz na sniadanie? Jajecznicę...?

- O nie!! Od Ciebie nie chce żadnej jajecznicy! Sama ja zrobię! - krzyknełam na sama myśl o tym paskudztwie i zeszłam z łóżka.

- Jak chcesz. Mnie to nawet na rękę - odpowiedział i również zszedł z łóżka. Poszłam do swojego pokoju po ubrania. Wzięłam czarny sweter z Addidasa i kremowe legginsy. Ubrałam się i ruszyłam do kuchni, żeby zrobić śniadanie. Wyjzalam przez okno. Za oknem padał deszcz i wszędzie latały kolorowe liście. No cóż, przecierz to już listopad. A za niedługo święta. Praktycznie, już było czuć tą magię świąt. Zrobiłam śniadanie dla naszej kochanej czwórki.

- Śniadanie! - krzyknełam i już wszyscy siedzieli w kuchni i jedli.

- Twoja jajecznica jest PERFEKCYJNA - powiedział Rafał, kiedy skończył jeść.

- Zgadzam się - dolaczyli się Adam i Łukasz. Po śniadaniu wszyscy wrócili do swoich pokoji. Wzięłam wszystkie swoje rzeczy z mojego pokoju i przywloklam je do pokoju Adama.

- Już mam plan gdzie położyć te jednorożce - powiedziałam stojąc w drzwiach z pluszowymi jednorożcami pod pachą.

- A zamieścimy się obydwoje so jednej szafy? - zapytał patrząc na moje dwie walizki pełne ubrań i trzy reklamówki.

- Jak nie to pojedziemy do IKEI dokupić - odpowiedziałam i zaczęłam rozkładać swoje rzeczy po różnych półkach. - Pomóż mi...

- Okejjj - powiedział i zwlokł się z łóżka. Dosłownie. Przesunął łóżko w drugi kont, razem z szafka i telewizorem. Potem przestawił szafe, na miejsce łóżka.

- Zrobił byś tu porządek - powiedziałam z niesmakiem patrząc na bałagan w szafie.

- No dobra... - odpowiedział przywracając oczami. Kiedy skończył okazało się, ze faktycznie się nie zamieścimy do tej małej szafy.

- Ej macie pożyczyć jakąś półkę na ubrania, bo Iza się do mnie wprowadza - w drzwiach stanął Łukasz. Razem z Adamem popatrzylismy się porozumiewawczo.

- No, mamy tą szafę - wskazalam na szafę, którą dla nas jest za mała.

- Idealna! - powiedział - mogę ją wziąść?

- Bierz ją - odpowiedziałam i po kilku minutach jej nie było.

- Jedziemy do IKEI!! - zawołałam. Ubralismy się i poszliśmy na przystanek autobusowy, ponieważ najblizsza IKEA jest w Gdańsku. Wysiedliśmy z autobusu i ruszyliśmy do wielkiego, niebieskiego budynku. Weszliśmy na dział "sypialnia" i zaczęliśmy oglądać szafy. Wybraliśmy białą, rozsuwaną szafę oraz małą białą szafeczke na moje miśki. Następnie zjedliśmy obiad w IKEI, ponieważ była już 15. Złożyliśmy zamówienie. Szafa ma przyjść jutro, a szafeczkę dostaliśmy dzisiaj. Poszliśmy jeszcze do sklepu znajdującego się obok. Kupiliśmy tam tapetę z wieżą Eiffla, którą przykleimy na ścianie obok łóżka. Wróciliśmy około godziny 18. Zaczęliśmy rozkładać szafeczkę, którą wstawilismy obok biurka. Położyłam tam moje jednorożce, misie i wszystkie inne pluszaki. Szafę z mojego pokoju oddałam Rafałowi, a resztą szafek i łóżkiem zajął się Łukasz, który je sprzedał. Kiedy już wszystko skończyliśmy, polozylismy się wycieńczeni na łóżko i zasnelismy.
Następnego dnia obudziły mnie trzaski.

Szukam cię wszędzie...| NaruciakWhere stories live. Discover now