(Włącz media)
*Tydzień później, dzień przed wyjazdem*
Wyszłam bezdzwiecznie z domu, żeby nikogo nie obudzić. Była bowiem dopiero godzina piąta rano. Przeszłam się po plaży, ostatni raz zamoczyłam nogi w zimnej, morskiej wodzie. Stałam i patrzyłam gdzieś w dal, jakbym była zupełnie w innym świecie. Myślałam. Myślałam nad sensem życia, skoro w życiu spotykają nas nieszczęścia, dużo smutku. Ale są też dni, kiedy chce się żyć i jest się szczęśliwym. Założyłam z powrotem na moje mokre już nogi addidasy. Przeszłam przez park i wdychałam świeże, morskie powietrze. Następnie weszłam do resturacji, aby ostatni raz skosztować tutejszej ryby. Jedząc posiłek, znowu zaczęłam myśleć i marzyć, jak to ja. Nim sie obejżałam była juz 10. Postanowiłam juz wracać do domu, zeby sie nie martwili. W domu już czekała na mnie "niespodzianka". Otworzyłam drzwi od mieszkania i od razu natknęłam się na pełen troski i jedocześnie złości, wzrok Adama.
- Gdzie byłaś!? Śniadanie już ci wystygło! Martwili sie o ciebie!- zaczął krzyczeć Adam. - A po za tym ja sie martwiłem.
- Phii! Ty sie martwiłeś?! Uważaj, bo zaraz Ci uwieżę!
- Naprawdę się o ciebie martwiłem! Nie dociera?
- No jakoś nie. To, ze jestem najmłodsza z was wszystkich, to nie znaczy, za macie się ze mną obchodzić, jak z trzynastolatką! Mam osiemnaście lat! - wrzasnęłam, otworzyłam drzwi od mojego pokoju i trzasnełam nimi. Oparła się o nie i zjechałam po nich na podłogę.
*Pvp Adam*
Obudziłem się o 8. Poszedłem do kuchni, zeby przyszykować mam śniadanie. Piętnaście minut później wszyscy siedzieli już przy stole. Kingi cały czas nie było. Postanowiłam ją zawołać. Zapukałem do drzwi jej pokoju, jednak nikt nie odpowiedział. Zapukałem mocniej, bo pomyslałem, ze jeszcze śpi. Znowu cisza. Otworzyłem drzwi. Nikogo nie zastałem. Zacząłem się porządnie martwić.
-Co jest Adam? - zapytał Łukasz wchodząc do pomieszczenia.
- Nie ma Kingi. - odpowiedziałem przerażony patrząc na niego.
- Jak to?
- No normalnie. Nie ma jej w pokoju. Zniknęła.
- Adam to trzeba jej poszukać! - krzyknął krex i pobiegł po resztę. Wszyscy oprócz mnie wyszli, żeby jej poszukać. Ja zostałem gdyby wrociła.
-Matko, co jej się mogło stać? - myślałem. Nagle otworzyły się drzwi wejściowe, a w nich zobaczyłam twarz Kingi.
- Gdzie byłaś!? Śniadanie już wystygło! Martwili sie o ciebie! - nie wytrzymałem. - A po za tym ja sie martwiłem.
- Phii! Ty sie martwiłeś?! Uważaj, bo zaraz Ci uwierzę!
Auć. Zabolało.
- Na prawdę się o ciebie martwiłem! Nie dociera?
- No jakoś nie. To, ze jestem najmłodsza z was wszystkich, to nie znaczy, ze macie się ze mną obchodzić, jak z trzynastolatką! Mam osiemnaście lat! - wrzasneła, otworzyła drzwi od swojego pokoju i trzasnełam nimi.
*Pvp Kinga*
Siedziałam w pokoju układając myśli po tym co sie przed chwilą odwaliło. Nagle ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju.
- proszę. - powiedziałam bez uczuć.
- Kinga..., przepraszam za to całe zajście, ale po prostu straszne się martwiłem i mnie trochę poniosło. - powiedział Adam siadajac obok mnie na łóżku.
- trochę?
- No dobra, więcej niż trochę. -powiedział i przewrócił oczami. - Reszta już przyszła. Idź im się pokaż.
YOU ARE READING
Szukam cię wszędzie...| Naruciak
FanfictionPewnego czerwcowego dnia 18-letnia Kinga wyprowadza się od rodziców do Sopotu. Zamieszkuje tam w trzema chłopakami. Wiedzie jej się dobrze, dopóki chłopak, w którym jest zakochana nie znajdzie sobie dziewczyny... #2 - naruciak 😍 #1 - naruciak 2.08...