Nareszcie! Jeszcze tylko tydzień wstawiania i 6 rano! Ja dobrze, ze Adam zwalnia nas już za tydzień! Jestem tak padnieta! Przez trzy tygodnie dzień w dzień pracować. Zapłaciliśmy już tydzień temu na hydraulika. Czeka nas jeszcze tydzień pracy i suszenia mieszkania.
8:30
- Dzień dobry - przywitała sie blond włosa dziewczyna z naszą recpcionistką.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
-Przyszłam, poniewaź mój kot, Misiek jest chory i chciałabym się dowiedzieć co mu jest. - odpowiedziała i pokazała swojego rudego kota. Przeglądałam się temu, aż w końcu zobaczyła jak oczy Adama świeca się jak na nią patrzy.
- Przyjmie Panią, Pani Kinga . Sala numer 3. - powiedziała recepcjonistka.
- dziekuje.- odpowiedziała i ruszyła w stronę wskazanych drzwi. Poszłam za nią.
- Dzień dobry.- powiedziała do mnie. - to mój Misiek.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam.- Zaraz zbadamy tego kotka. Karolina przynieś mi kartę pacjenta!
-Już idę.- odpowiedziała Karolina, moja pomocnika.
Po pół godzinnym badaniu, badania wykazały, ze kot jest przeziebiony. Przepisałam leki i juz wiecej nie musiałam na tą dziewczynę patrzeć. Jak wychodziłam z sali widziałam tylko jak Adam wymienia się z nią numerami telefonów. Po trzech godzinach skończyliśmy i mogliśmy iść do domu.
- Nie będziesz mieć nic przeciwko jesli razem z Julką wybiorę się na miasto? - zapytał mnie Adam
- Z Julką?
- No tak. Z ta blond włosą dziewczyną co dziś rano przyjmowałaś. Ona mieszka tutaj w Gdańsku.
- Nie no spoko idź. Ja dziś spedzie czas w domu.
- Dzięki.- odpowiedział, wyszedł i tyle go widziałam.
*Tydzień później*
Adam zwolnił nas wczoraj po pracy, a dziś jedziemy już do naszego mieszkania. Nareszcie mogę spać do 12. Dojechaliśmy o 15. Pierwsze co zrobiłam wchodząc do swojego pokoju to rzuciłam się na swoje łóżko i zasnęłam...
Znowu...Ten stukot... hałas... i... krzyk? Szybko się zerwałam z łóżka i wybiegłam z pokoju. Na korytarzu zanim dotarłam do źródła krzyku czyli kuchni, zawadziłam o zegar. Była już 12. Kiedy dotarłam do kuchni zobaczyłam jak ręka Adama krwawi.
- Coś Ty zrobił?!- zawołałam i podbiegłam do chłopaka.
- Chciałem zrobić obiad, bo Julka dziś przychodzi do mnie. - powiedział Adam. - Wiesz jak mi na niej zależy.
- No tak... To ja pójdę o opatrunek. - odpowiedziałam i ruszyłam do Łazienki. Szybko wzięłam opatrunek i opatrzyłam jego rękę.
- A gdzie chłopaki? - zapytałam
-Wyszli gdzieś.- odpowiedział. - Zrobić ci teź obiad, czy gdzieś idziesz?
- No możesz zrobić
- Oki. To idę robić. - powiedział i zpowrotem wziął się za krojenie. Ja wróciłam do swojego pokoju po ubrania. Wziełam biały crop top i spodenki z dziurami. Następine poszłam do łazienki się ubrać i uczesać. Kiedy skończyłam, weszłam zpowrotem do swojego pokoju.
- Kinga! Chodź tu mi pomóc! - Pół godziny potem zawołał Adam.
- Idę! - odkrzyknelam tak głośno, ze leżąca obok mnie Psi psi spadła z łóżka. - Och, przepraszam kiciu.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni.
- Co? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Pomożesz mi nakryć do stołu?
- Dobra. - odpowiedziałam i wzięłam obrus leżący na stołku. Położyłam gi na stole w jadalni i poszłam zpowrotem do kuchni po naczynia i sztuczce.
Po kilku minutach stół był nakryty. Usiadłam do stołu i czekałam, aż Adam ubierze się "elegancko" i przyjdzie Julka. Kiedy przyszedł Adam rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - powiedział, a w jego głosie czuć było zdenerwowanie. Następnie Adam wrócił razem z Julką. Była ubrana w kremowe spodenki i różowy crop top.
- Cześć. - przywitalam się.
- Hej. - odpowiedziała i zajęła miejsce obok mnie. Adam usiadł naprzeciwko Julki. Kiedy zjedliśmy obiad, między nami panowała nieprzyjemna cisza. Nikt nie miał odwagi się odezwać. W końcu postanowiłam się odezwać.
- To ja idę do siebie. - powiedziałam i wstałam od stołu. Gdy wstawałam po minie Adama zrozumiałam "czemu mnie zostawiasz?!". Ja jednak udawałam, że nie zrozumiałam o co mu chodzi i poszłam do swojego pokoju. Spędziłam tam kilka godzin za nim Julka poszłam i Adam przyszedł do mnie.
-Julka już poszła - powiedział wchodząc
- Yhyy. - odpowiedziałam zza monitora laptopa.
- Co robisz?
- Oglądam piratów z Karaibów.
- Aha... mogę z tobą?
- Jasne - odpowiedziałam i posunełam się, żeby mógł usiąść. Kiedy skończyliśmy oglądać Adam wrócił do siebie, a Ja poszłam spać.
____________________________________
Mam nadzieję, ze rozdział się spodobał. Życzę miłego dnia / nocy.
Papaśki ~ Luna♡
YOU ARE READING
Szukam cię wszędzie...| Naruciak
FanfictionPewnego czerwcowego dnia 18-letnia Kinga wyprowadza się od rodziców do Sopotu. Zamieszkuje tam w trzema chłopakami. Wiedzie jej się dobrze, dopóki chłopak, w którym jest zakochana nie znajdzie sobie dziewczyny... #2 - naruciak 😍 #1 - naruciak 2.08...