Z niemałą niechęcią udałam się do szkoły. Dzisiaj czekało mnie rozwiązanie 'zakładu' z Akashim, a mi nadal nie udało się znaleźć żadnego klubu.
Nic dziwnego skoro założyłam się z samym czerwonowłosym. Mogłam się spodziewać tego, że wszystkich poinformuje. Ugh. W razie czego mam jeszcze czas do końca lekcji.
- Sachiko, co ty taka nie w humorze? - zapytała Kimi.
- A ty byś się cieszyła gdyby od dzisiaj miało się skończyć twoje normalne życie?
- O czym ty mówisz? - zmarszczyła brwi.
- Pamiętasz mój 'zakład' z Akashim? - skinęła głową.
- Tak.
- To teraz już wiesz co mam na myśli.
- Nie mów, że... nie udało ci się nic znaleźć?
- Jakby to było możliwe to bym znalazła. - burknęłam cicho.
- Współczuję. - poklepała mnie po ramieniu w geście pocieszenia i na tym temat się skończył.
Weszłyśmy do sali, ku mojej radości nie było czerwonowłosego. Przynajmniej na razie mogę się cieszyć spokojem.
O dziwo Akashi nie pojawił się na lekcjach, co było bardzo dziwne patrząc na to, że jest wzorowym uczniem. Szłam zrezygnowana do pokoju rady, aby poznać wyniki, które były nie ukrywajmy wiadome. Wyszłam zza zakrętu i jak to ja wpadłam na kogoś.
Natychmiastowo zaczęłam przepraszać osobę, na którą wpadłam.
- Nic się nie stało. - zaśmiał się chłopak, a ja dopiero wtedy na niego spojrzałam.Czarne włosy dosyć krótkie, ale grzywka sięgała mu do złotych oczu. Musiałam na niego patrzeć dłużej niż myślałam, bo nieco się speszył.
- Ym.. tak.. to ja już pójdę. - mruknęłam cicho i powoli go wyminęłam.
O dziwo czarnowłosy złapał mnie za nadgarstek.
- Czekaj, byłaś wczoraj na naszym treningu, prawda? - zapytał, a ja zmarszczyłam brwi.
Ah, musi być z drużyny siatkówki, którą pokazała mi Kimi.
- Tak, a co?
- Należysz może do jakiegoś klubu? - dotychczas nie byłam za bardzo zainteresowana tą konwersacją.
Jakie to zabawne, że jedno słowo sprawiło iż wytężyłam słuch.
- Nie, a co?
- Szukamy menagerki.. może chciałabyś nią zostać?
Miałam ochotę rzucić mu się na szyję i krzyknąć: 'Tak!' Nawet nie wie od jakich kłopotów mnie wybawił.
- Pewnie. - powiedziałam, a on jakby odetchnął z ulgą.
- Chodź, powiem trenerowi. - chwycił moją rękę i pociągnął za sobą.
W międzyczasie przedstawił się. Hianta Akiyama, z 1-D. Opowiadał o swojej drużynie oraz o zagranicy ostatnio meczach. Na moich ustach zagościł mały uśmiech gdy zobaczyłam z jaką pasją to wszystko mówi.
Cieczyłam się, że w pewnien sposób pomożemy sobie nawzajem. Nie spodziewałam się, że zaprosi mnie do klubu. Byłam pewna, iż wszyscy wiedzą o moim 'zakładzie' z Akashim.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ta decyzja okaże się gorsza niż dobrowolnie udanie się do czerwonowłosego.
~^~
Byłby ktoś zainteresowany moją autorską książką?
Wyjątkowo rozdział dodaję dzisiaj xD~Vemiś
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.