Gdy bliźniaki są nastolatkami i ktoś im się podoba.
~^~
- Cicho bądź, Atsuko. - mruknął białowłosy, patrząc na siostrę, która miała na twarzy zadowolony uśmieszek.
- Chciałbyś. - skomentowała rozbawiona, po czym pobiegła do kuchni, żeby przywitać się z mamą. - Mamo!
- Co jest, skarbie? - zapytała kobieta, spoglądając na córkę.
- Satoru ma ukochaną! - wykrzyknęła podekscytowana, a starsza uniosła brew.
- Naprawdę? - odezwała się nieco zaskoczona, gdyż syn nigdy nie wspominał o tym, żeby jakakolwiek dziewczyna zwróciła na siebie jego uwagę. Pod tym względem bym jak jego ojciec.
- Nie! Nie słuchaj jej! - usłyszała krzyk chłopaka, który teraz już też znajdował się w kuchni.
- Przecież to nic złego, że ktoś ci się podoba. - powiedziała, patrząc na synka z uśmiechem, a ten się zarumienił, ale nic nie powiedział.
- Jest z naszej klasy. - odezwała się czerwonowłosa, testując cierpliwość brata.
- A może porozmawiamy o chłopaku, który podoba się tobie, co? - skomentował Satoru, unosząc brew. Nie chciał, żeby jego siostra cokolwiek mówiła na ten temat, gdyż wolał nie mieć rodziców na głowie. Nie wiedział jak zareaguje jego ojciec gdy się dowie, że zamiast skupić się na nauce myśli o dziewczynie, ale z drugiej strony matka raczej nie miałaby nic przeciwko.
- Atsuko? - powiedziała białowłosa, spoglądając na córkę. Już nie wiedziała co się dzieje. Nagle dowiedziała się, że obojgu jej dzieciom się ktoś podoba i szczerze mówiąc cieszyła się z tego, ale była trochę zaskoczona, ponieważ nie spodziewała się tego.
- T-to nic takiego... - odpowiedziała zarumieniona dziewczyna.
- Nie rozumiem, dlaczego to ukrywaliście... - odezwała się ich matka, patrząc na bliźniaki.
- Co takiego? - usłyszeli kolejny głos i w tym momencie do pomieszczenia wszedł ojciec tej dwójki.
Zarówno dziewczynka jak i chłopiec zamarli, ponieważ nie chcieli mieć rozmowy na ten temat z obojgiem rodziców.
- Naszym dzieciom się ktoś podoba. - powiedziała żona mężczyzny, patrząc na niego z uśmiechem, a ten zmarszczył brwi.
- Serio? - spojrzał na dzieci, szukając w ich twarzach potwierdzenia słów kobiety, a te dopiero po chwili kiwnęły głowami. - No, tego się nie spodziewałem. - dodał uśmiechając się pod nosem. - W takim razie porozmawiamy o tym przy obiedzie, hm? - zapytał.
- Nie ma o czym rozmawiać... - odezwała się czerwonowłosa.
- Dokładnie. - dodał białowłosy.
- Jak to? - Sachiko zmarszczyła brwi patrząc na nich.
- Po prostu... - mruknęli jednocześnie, po czym urwali, a Seijūro już wiedział o co prawdopodobnie chodzi.
- Nie wiecie jak im to powiedzieć, prawda? - zauważył patrząc na swoje dzieci, które spojrzały na niego zaskoczone.
- Skąd wiedziałeś? - zapytał Satoru.
- Zgadywałem. - odpowiedział mężczyzna, wzruszając ramionami. - Ale teraz już wiem, że mam rację. - dodał.
- Jeśli chcecie to możemy wam coś doradzić. - powiedziała kobieta, która w międzyczasie wróciła do przygotowywania obiadu.
- Nie dzięki. - odparła od razu Atsuko.
- Dlaczego nie? - czerwonowłosy spojrzał na córkę.
- Wielokrotnie słyszałam od mamy jak ty zacząłeś waszą znajomość i ja tak nie chcę. - skwitowała, a mężczyzna posłał żonie groźne spojrzenie.
- No co? Miałam skłamać? - skomentowała białowłosa. Jakby nie patrzeć Seijūro rzeczywiście niezbyt przyjemnie zaczął ich znajomość.
- Nieważne. - mruknął. - W każdym razie nie musicie korzystać z takich metod jak ja.
- Na pewno nie będziemy. - odparł syn.
Niedługo potem fala czwórka zasiadka do obiadu wcześniej przygotowanego przez Sachiko.
- Więc... Powiecie nam kim są? - zapytała kobieta, uśmiechając się przyjaźnie do swoich dzieci.
- Mhm, a tata od razu ich sprawdzi. - odparł chłopak, a jego ojciec wywrócił oczami.
- Wypraszam sobie. - skomentował tylko.
- Możemy wam powiedzieć co nieco, ale nie angażujecie się jakoś bardzo, dobra? - powiedziała córka.
Każde z bliźniaków miało zamiar samemu wymyślić jak wyznać swoje uczucia, dzięki czemu ten moment byłby wyjątkowy. Jeśli się postarają, to zawsze jest większe prawdopodobieństwo, że zyskają chłopaka lub w przypadku Satoru dziewczynę.
- Chcemy wam tylko pomóc. - odpowiedziała białowłosa.
- Wiemy i doceniamy. - odparły dzieci.
- Razem coś wymyślimy. - dołączył się Seijūro.
Następnie zaczęła się długą opowieść o wybrankach ich dzieci i jak w ogóle doszło do tego, że im się spodobało, gdyż ich rodzice chcieli znać jak najwięcej szczegółów, nawet jeśli nie były jakoś bardzo interesujące. W końcu to tylko nastoletnia miłość, ale jakby nie patrzeć historia Sachiko i Seijūro też zaczęła się, gdy byli nastolatkami, więc tym bardziej chcieli pomóc swoim dzieciom.
~^~
Jeśli ktoś tu jeszcze jest to witam. Wiem, że długo wyczekiwany specjal i może nie jest jakiś super, ale w końcu się pojawił! Chciałam wrócić na wattpada, lecz póki co nie mam za bardzo weny... W każdym razie dziękuję za przeczytanie tego specjalu i mam nadzieję, że się podobał.
~Vemiś
P.S
Myślałam nad historią z wilkołakami, ale to chyba zbyt oklepane... Może padnie tu pomysł na coś innego? Albo jakieś kolejne ff z postacią z anime?
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.