7

1K 87 35
                                    

- Co?! - wykrzyknęła zaskoczona Maiko, zatrzymując się nagle. - Nie mówisz poważnie... - dodała już spokojniej, patrząc na Sachiko. 

- No... Akashi przyszedł, żeby podpisać kontrakt. - powtórzyła, a brunetka wywróciła oczami. 

- Tak po prostu? 

- Spodziewałaś się efektów specjalnych? - niebieskooka prychnęła cicho.

- Nie przeprosił, ani nic?

- No co ty, nawet bym tego nie oczekiwała. W końcu to Akashi Seijuro. - odpowiedziała Amori, biorąc łyk swojej kawy. 

Od ich spotkania minął tydzień. Calutki tydzień. Żadne z nich się nie odezwało, ani nic. Po prostu żyli dalej, ale Sachiko wiedziała, że pewnego dnia się pojawi. Chociażby przez ten głupi kontrakt. Może i tego nie mówiła, ale gdzieś podświadomie na to czekała. Czekała, żeby spojrzeć mu w oczy z wyższością, bo sobie poradziła. Bez niego. 

Nagle Maiko klasnęła w dłonie, wyrywając ją z zamyślenia. 

- Mam pomysł! - powiedziała podekscytowana, a białowłosa zmarszczyła brwi.

- Jaki? 

- A może byś tak go uwiodła? - posłała jej uśmiech, a ona westchnęła. 

- Nie. I nie zachowuj się jak moja mama. - mruknęła wstając z krzesła, po czym zaczęła się kierować w stronę gabinetu. 

- Jak to nie? Dlaczego? - przyjaciółka popędziła za nią. 

- Nie chcę. 

- Nie chcesz czy się boisz? - odparła brunetka unosząc brew, a Amori zdała sobie sprawę, że ma rację. 

Z jednej strony nie chciała się znowu pakować w taką toksyczną relację, jaką jest znajomość z Akashim, a z drugiej po prostu się boi. Boi się tego, że dawne uczucia odżyją, a tego by nie zniosła. 

- Nie zrobię tego. - powiedziała po chwili ciszy. 

- No weź... stałaś się pewniejsza siebie i bardziej kobieca, a ty nie chcesz tego wykorzystać? Bez sensu. - prychnęła Maiko rozczarowana postawą przyjaciółki. 

Zero woli walki, pomyślała brunetka. 

- Po co w ogóle miała bym się tak bawić, co? - mruknęła białowłosa, wchodząc do windy. 

- Żeby się na nim odegrać? Niech zobaczy jak to jest. 

- Hm, może masz rację... - powiedziała cicho Sachiko. 

- Oczywiście, że mam, więc nawet nie próbuj odmawiać, bo i tak to zrobisz. - odpowiedziała zielonooka, po czym wysiadła na swoim piętrze, zostawiając Amori samą ze swoimi myślami. 

Nie miała ochoty na odnowę tej znajomości, chciała załatwić to czysto biznesowo, ale najwyraźniej nie będzie jej to dane. Szczerze mówiąc, kiedyś chciała się na nim odegrać, ale to było dawno temu. Teraz nie chce mieć z nim nic wspólnego, lecz jak widać życie miało wobec nich inne plany. 

Czy to jet to przeznaczenie, przed którym nie mogę uciec? - pomyślała białowłosa siadając na krześle w swoim biurze. 

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz