Akashi patrzył na znikającą z jego zasięgu wzroku kobietę. Przez chwilę chciał za nią pobiec, ale stwierdził, że to nie ma sensu, więc po chwili wolnym krokiem wyszedł z gabinetu i skierował się do wyjścia.
- Um... przepraszam, ale już pan wychodzi? - zapytała się sekretarka, a on wywrócił oczami.
Naprawdę nie zauważyła, jak jej szefowa wybiegła? A może jest taka głupia?
- Jak widać. - odpowiedział i nie czekając na to co powie dalej, poszedł do windy, żeby zjechać na dół.
Po drodze napisał wiadomość do Juna, żeby pojawił się w ich ulubionym klubie. Czerwonowłosy wsiadł do pierwszej lepszej taksówki, podał adres, a potem wyjrzał przez okno i wpatrywał się w nocny krajobraz. Nie sądził, że to właśnie dzisiaj spotka Sachiko. Nawet nie przypuszczał, że była w stanie zajść tak daleko. Bez niego.
Wszedł do pomieszczenia i od razu rzucił mu się w nozdrza odurzający zapach alkoholu, a po chwili zobaczył swojego przyjaciela na jednym ze stołków barowych, więc ruszył w jego stronę.
- To co to za okazja? - zapytał czarnowłosy.
- Spotkałem ją. - mruknął tylko, po czym kiwnął ręką na barmana, żeby podał mu alkohol.
- Kogo? Spotykasz dużo ludzi... - odparł Jun, a Akashi westchnął.
- Sachiko. - mruknął.
Chłopak od razu przypomniał sobie co Seijuro mówił mu o tej dziewczynie, więc połączenie faktów nie zajęło mu dużo.
- Chwila... gdzie na siebie wpadliście? - zmarszczył brwi, bo w sumie to czerwonooki prawie nie wychodzi z domu, no chyba że do pracy.
- W firmie, jest prezesem oddziału.
- Oh... i jak było? - zapytał, biorąc łyk swojego drinka.
- Uciekła. - odpowiedział cicho Akashi. - To wychodzi jej najlepiej.
Jun zaśmiał się cicho, bo szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie słyszał o dziewczynie, która unikała by kontaktu z takim bogatym i wpływowym facetem. Najwyraźniej ta Amori jest o wiele bardziej wyjątkowa, niż myślał.
- Nie goniłeś jej?
- A dlaczego miałbym? I tak się jeszcze spotkamy. - powiedział czerwonowłosy.
- Jesteś pewny? - zapytał niebieskooki.
- Mamy podpisać kontrakt, a wątpię, że będzie chciała stracić swoją pozycję, na którą pewnie długo pracowała. - wyjaśnił Seijuro, a Jun skinął głową ze zrozumieniem.
- No to powodzenia. - odparł, a potem zajął się drinkiem.
Zna Akashiego i wie, że teraz nie odpuści. Nie po tym, jak znowu ją spotkał, a już miał ruszać na przód i zostawić przeszłość za sobą. Dziewczyna zapisała się w pamięci czerwonowłosego jako jedna z najlepszych rzeczy, które go spotkały, ale pozwolił jej odejść. Ba, nawet się do tego przyczynił. Jednak dla niego teraz to nie gra roli.
Odzyska ją i nie pozwoli znowu go zostawić. Nie wie jeszcze co i jak, ale jest pewny, że tym razem wszystko potoczy się inaczej, tylko nie wie jeszcze w jakim kierunku. W końcu najpierw będzie musiał się do niej zbliżyć. Przebić się przez ten mur, który zbudowała w okół siebie przez te dziewięć lat, a to do końca nie udało się nawet Maiko.
Przed nim trudne zadanie, ale kto da radę jak nie on? Przecież jest Akashim Seijuro, więc da sobie radę. W końcu zwycięstwo jest wszystkim, a tym razem tą wygraną jest sama Amori Sachiko.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.