Mama Sachiko dowiaduje się o tym, że znowu są razem.
~^~
Sachiko siedziała w salonie nad kilkoma kartkami papieru, które wzięła ze sobą do domu, ponieważ nie chciała tego kończyć w pracy. Wolała wrócić do mieszkania i na spokojnie je przejrzeć. W pewnym momencie usłyszała dzwonek do drzwi, więc wstała od stołu, a potem poszła otworzyć.
- Sachi! Przyjechałam, bo zanim ty mnie odwiedzisz, to chyba zdążę się dorobić zmarszczek! - oczom dziewczyny ukazała się uśmiechnięta kobieta, którą od razu wpuściła do środka.
- Co? Ale- Mamo, jestem trochę zajęta... - powiedziała białowłosa.
- Czym niby? - starsza Amori zmarszczyła brwi, patrząc na córkę.
- Hm... No nie wiem... Pracą? - odparła niebieskooka.
- Dobra. To wracam do domu. Ale nie przychodź do mnie, jak coś będziesz chciała. Też będę zajęta!
- Mamo... - zaczęła Sachiko, ale kobieta jej przerwała.
- Co, 'mamo'? Przyjechałam do ciebie, a ty mnie tu nie chcesz!
- To nie tak...
- A niby jak? Znów praca jest najważniejsza? Uwierz mi, są w życiu rzeczy, o której bardziej powinnaś dbać. - skarciła ją wzrokiem.
- Dobrze wiesz, że na moim stanowisku nie mogę sobie pozwolić na ulgi. - mruknęła cicho.
- Ale Ty nawet nie masz faceta! - odparła niezadowolona matka.
- Akurat to się nie zgadza. - powiedziała dziewczyna, zanim zdążyła pomyśleć.
- Co? - kobieta spojrzała na nią zaskoczona.
- Co? - zaśmiała się trochę nerwowo.
- Kolejna rzecz, o której mi nie powiedziałaś? Świetnie! - burknęła pani Amori, a Sachiko westchnęła cicho.
- To nie tak...
- A niby jak?
- No wiesz... Jakby to powiedzieć... - mruknęła cicho dziewczyna.
- No najlepiej od początku! - powiedziała kobieta.
- Jakby... - zaczęła białowłosa, ale urwała.
- Jakby co? - starsza zmarszczyła brwi, patrząc na córkę.
- To Akashi jest moim chłopakiem... - dokończyła Sachiko.
- Że słucham! Nie no, macie oboje przechlapane! Dzwoń mi tu po niego!
- Ale po co?
- Musimy o tym porozmawiać!
- On też ma pracę. - podała najbardziej logiczny argument, jaki była w stanie wymyślić.
- Nie znajdzie czasu dla swojej przyszłej teściowej? - kobieta uniosła brew.
- Nie mów tak... - trochę się zawstydziła.
- A nie mam racji? Dzwoń w tej chwili, albo ja zadzwonię!
- To sama zadzwoń, ja mu przerywać nie będę. - powiedziała, po czym podeszła do stołu, na którym leżały kartki.
Kobieta wybrała numer czerwonowłosego i poczekała as odbierze.
- Dzień dobry, przepraszam, ale jestem zajęty... - odezwał się od razu.
- Nie obchodzi mnie to! Czy ktoś raczyłby mnie poinformować, że jesteście parą?! - powiedziała trochę oburzona.
- Przepraszam, co? - odpowiedział zdezorientowany.
- Ty i Sachiko! - dodała kobieta w gwoli wyjaśnienia.
- Ah... Czyli już pani wie...
- Jakie już?! Chyba dopiero! Powinnam się dowiedzieć od razu! - mruknęła do telefonu.
-No wiesz... Tak jakoś wyszło... - powiedziała dziewczyna.
- Co tak wyszło?! Błagam cię!
- Zapomniałam, okay? To nie było planowane.
- Zapomniałaś? Dziecko, kup sobie jakieś leki na wspomaganie pamięci, bo zapominasz o istotnych rzeczach!
- To było wredne. - mruknęła spoglądając na kobietę, która wywróciła oczami.
- Ale prawdziwe.
- Jeśli mogę się wtrącić... - Akashi się odezwał, ale mama Sachiko szybko go uciszyła.
- Nie, nie możesz! Najpierw Sachiko dostanie porządny wykład, potem ty!
- Mamo, odpuść...
- Nie ma mowy.
- Jesteśmy już dorośli... - powiedział chłopak.
- A zachowujecie się jak dzieci! Najpierw podchody, bo przecież "ja i on to stara bajka" - w tym momencie udawała głos Sachiko - potem nagle jesteście razem i nikomu nie mówicie. Błagam was no... Akashi, ciekawa jestem, czy twój ojciec wie.
Czerwonowłosy westchnął cicho.
- Powiedziałem mu wczoraj. - odparł.
- O, brawo. I co?
- Przyjął to lepiej niż poprzednim razem.
- Czyli tylko ty Sachi jesteś taka wyrodna. Świetnie. - posłała córce groźne spojrzenie.
- Uh... Przepraszam, no... Co jeszcze mam zrobić, żebyś mi wybaczyła? - zapytała.
- Zastanowię się!
- A tak serio? No, dalej, przecież cię znam.
- Masz mnie. Nie mogę się na ciebie denerwować. Siadaj i opowiadaj mi wszystko. Należy mi się. A z tobą, Akashi, to sobie jeszcze porozmawiam. - powiedziała siadając obok Sachiko.
- Radziłabym się bać... - mruknęła dziewczyna.
- Poradzę sobie. - zapewnił ją czerwonowłosy. - Czyli jak skończę to mam wpaść?
- Masz pół godziny. A chyba nie chcesz wkurzyć przyszłej teściowej? - odpowiedziała.
- Nie spóźnię się. - zapewnił czerwonowłosy.
- I pięknie. - powiedziała, a potem się rozłączyła. - A teraz opowiadaj! Ze szczegółami! - zwróciła się do Sachiko, która już wiedziała, że to będzie długi wieczór.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.