- Na pewno wszystko wzięłaś? - zapytała kobieta, a Sachiko zaśmiała się cicho.
- Tak, mamo, na pewno wszystko mam. - odpowiedziała po czym przytuliła się do niej ten ostatni raz.
- Kiedy znowu mnie odwiedzisz?
- Nie wiem. - białowłosa wyjrzała przez okno i zauważyła taksówkę, która stała pod domem. - Muszę już iść.
- Tylko zostańmy w kontakcie. - powiedziała mama Amori, a potem pocałowała ją w policzek.
- Oczywiście. - dziewczyna uśmiechnęła się do niej po czym wzięła swoje rzeczy i pobiegła do taksówki.
Pomachała kobiecie na pożegnanie, podała adres taksówkarzowi, a na koniec odetchnęła cicho wyglądając przez okno. Ten weekend dużo jej dał. Przemyślała sobie trochę spraw i doszła do wniosku, że po prostu musi się nauczyć dawać sobie radę z Akashim. Nie może przecież całe życie go unikać. Dlatego w poniedziałek ma zamiar dokładnie określić zasady panujące między ich dwójką, żeby nie doszło do jakiegoś nieporozumienia.
Z cichym westchnieniem weszła do swojego mieszkania. Z jednej strony cieszyła się z powrotu, a z drugiej bardzo chętnie spędziłaby jeszcze trochę czasu ze swoją mamą, ale wiedziała, że niestety nie może sobie na to pozwolić. Teraz zostało jej przygotowanie się do spotkania z Akashim, które odbędzie się już za parę godzin.
Czuła się dziwnie, niby nic takiego, ale jednak trochę się stresowała. Może dlatego, że postanowiła z nim porozmawiać o czymś innym niż o interesach? Ale przecież nie ma się czym przejmować, prawda? To będzie tylko rozmowa, która ma na celu wyjaśnienie ich stosunku do siebie.
Amori sięgnęła po telefon po czym wybrała numer do swojej przyjaciółki.
- Cześć, Sachi. - odezwała się dziewczyna po drugiej stronie.
- Maiko. - mruknęła białowłosa.
- Po co dzwonisz?
- A muszę mieć jakiś powód, żeby zadzwonić do swojej przyjaciółki? - mimo, że brunetka nie mogła tego zobaczyć to błękitnooka uniosła brew.
- Obydwie dobrze wiemy, że zazwyczaj masz dobry powód, żeby do mnie dzwonić.
- Dobra... Masz może ochotę, żeby pójść się napić? - zapytała Sachiko.
- Niestety, ale dzisiaj nie mogę, mam jakieś spotkanie rodzinne, na którym muszę być obecna. - odpowiedziała wzdychając cicho.
Amori dobrze wie, że Maiko nienawidzi tych kilku nudnych godzin podczas których musi słuchać rozmów starczych, które jej kompletnie nie interesują.
- Cóż, w takim razie wybiorę się sama.
- O nie, co to, to nie. Zostań w domu, z tego co wiem to masz tam jakieś wino. - powiedziała brunetka stanowczym głosem.
- A to niby dlaczego?
- Jak jesteś pijana to nigdy nie wiadomo co zrobisz, a mnie nie będzie przy tobie... Ja tylko nie chcę, żeby coś ci się stało. - odpowiedziała.
- Mhm...
- Przepraszam cię, Sachiko, ale muszę kończyć. Do zobaczenia! - chwilę potem białowłosa usłyszała dźwięk przerwanego połączenia.
Wywróciła oczami po czym poszła do kuchni w poszukiwaniu jakiegoś mocniejszego alkoholu niż wino. To nie tak, że miała w planach się upić. Po prostu potrzebowała się trochę rozluźnić przed jutrzejszym dniem, a to jeden z lepszych sposobów. W każdym razie na pewno nie wypije tyle, żeby mieć rano kaca.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.