Nie było głosów na smutne zakończenie, więc będziemy zmierzać w stronę szczęśliwego.
~Vemiś
~^~
Przygryzła delikatnie dolną wargę, gdy zobaczyła czerwonowłosego wysiadającego z limuzyny.
- Gotowa? - zapytał, podchodząc do niej, a Amori skinęła głową.
- Bardziej gotowa już nie będę. - odpowiedziała cicho, a rozbawione prychnięcie ze strony chłopaka utwierdziło ją w przekonaniu, że słyszał jej wypowiedź.
- W takim razie zapraszam. - powiedział, uśmiechając się do niej, po czym wskazał jej ręką samochód.
Sachiko jeszcze raz powtórzyła sobie w myślach, czy na pewno wszystko wzięła, a potem wsiadła do pojazdu. Akashi zajął miejsce obok niej, a potem dał znać kierowcy, że mogą już jechać. Droga minęła im w milczeniu, ponieważ żadne z nich nie miało nic do powiedzenia. Dziewczyna miała nadzieję, że uda im się pozostać niezauważonymi, ale to było raczej mało prawdopodobne, patrząc na to, że jej partnerem jest Seijūro.
- Jesteśmy na miejscu. - poinformował ich kierowca, a oni wysiedli z pojazdu.
- Dlaczego odnoszę wrażenie, że się stresujesz? - zapytał czerwonowłosy, chwytając dłoń Amori.
- Idziemy tam razem, a ty zawsze przyciągasz uwagę. - odparła, posyłając mu słaby uśmiech.
- Nie powinnaś się tym przejmować. - mruknął tylko, po czym pociągnął ją za sobą w stronę drzwi.
- A to dlaczego? - uniosła brew trochę zdezorientowa.
- Ponieważ dzisiaj to ty będziesz największą atrakcją. Pięknie wyglądasz. - wyjaśnił, uśmiechając się do niej.
Sachiko chciała odpowiedzieć, ale zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, weszli do środka sali. Tak jak się spodziewała, było dużo ludzi i to jeszcze tych wyżej postawionych, więc nic dziwnego, że mimowolnie zestresowała się trochę bardziej.
- Rozluźnij się. - Akashi szepnął jej do ucha, po czym odsunął się trochę, żeby spojrzeć na twarz dziewczyny.
- Nie strasz mnie. - mruknęła, a on wywrócił oczami.
- Dopiero mogę zacząć cię straszyć. - odparł tylko, a potem wziął od przechodzącego kelnera dwa kieliszki z szampanem i podał jej jeden.
Ku zadowoleniu białowłosej podchodzili do niej na ogół znajomi z pracy, więc przynajmniej nie musiała się stresować, że nagle będzie musiała znaleźć temat do rozmowy z kimś, kogo kompletnie nie zna.
- Sachiko. - spojrzała na chłopaka, który delikatnie pochylał się w jej stronę.
- Tak? - dała znać, że słucha.
- Zatańczysz? - zapytał, wyciągając do niej dłoń.
Nie wiedziała, czy to była wina alkoholu, który już krążył w jej żyłach czy czegoś innego, ale podała mu swoją rękę bez zawahania się.
- Oczywiście. - odpowiedziała z małym uśmiechem, a on od razu pociągnął ją na parkiet.
Dopiero teraz Amori postanowiła mu się przyjrzeć. Garnitur, który Seijūro ma na sobie idealnie do niego pasował, a trochę przydługie czerwone włosy ma zaczesane do tyłu. Dzięki takiemu wizerunkowi można by go pomylić z księciem, zwłaszcza że aktualnie zachowuje się jak jeden.
- Coś nie tak? - odezwał się, wyrywając białowłosą z zamyślenia.
- Co?
- Od dłuższego czasu mi się przyglądasz. - wyjaśnił, a dziewczyna zarumieniła się delikatnie.
Nie chciała, żeby ją na tym przyłapał.
- Oh... Nie, wszystko w porządku. - odparła, a czerwonowłosy pokręcił głową rozbawiony.
- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć?
- Tak. - spojrzeli sobie w oczy.
- Więc...? - uniósł brew.
- Jesteś przystojny. - odezwała się, zanim zdążyła pomyśleć.
Akashi zaśmiał się cicho, gdy Sachiko odwróciła wzrok zawstydzona.
- A ty piękna. Para idealna.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.