Sachiko nie za bardzo wiedziała, co się dzieje, ale nie odsunęła się od chłopaka, tylko zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła do siebie. Akashi natomiast zsunął jedną dłoń na talię dziewczyny, żeby mieć pewność, że nigdzie mu nie ucieknie.
Czerwonowłosy uśmiechnął się przez pieszczotę, a dziewczyna wydała z siebie cichy jęk, gdy przygryzł delikatnie jej wargę. Dopiero po chwili białowłosa zrozumiała, co się dzieje i szybko zabrała swoje ręce z karku chłopaka. Odsunęła się trochę, a on zmarszczył brwi zdezorientowany.
- Coś nie tak? - zapytał, nadal trzymając dłoń na talii Sachiko.
- Ty... Ja... My... - mruknęła cicho, nie potrafiąc złożyć porządnego zdania.
- Hm? - Akashi był rozbawiony jej zagubieniem.
- Dlaczego to zrobiłeś? - odezwała się w końcu.
Nadal była w szoku po tym, co się wydarzyło, ale starała się trzymać fason niewzruszonej. Seijūro wzruszył ramionami.
- Ponieważ chciałem. - odpowiedział, a ona wywróciła oczami.
Nie wiedziała, co o tym myśleć. Chciała znać powód jego działania, ale najwyraźniej to była tylko jedna z jego zachcianek.
- Akashi... - zaczęła, lecz tym razem to on jej przerwał.
- Pozwól mi wyjaśnić, dobra? Potem zdecydujesz, co chcesz zrobić. - powiedział patrząc na nią.
- Okay. - odparła cicho.
- Nie chciałem cię zranić, wiem, że to pewnie wyglądało inaczej, ale naprawdę nie taki był mój zamiar. Mój ojciec kazał mi tak postąpić, a ja nie mogłem mu się sprzeciwić. - chwycił jej dłonie w swoje, po czym splótł ich palce. - Miałem nadzieję, że gdy ci o tym powiem, to mi wybaczysz, ponieważ... - urwał, a w jego oczach było widać niepewność.
- Ponieważ? - białowłosa powtórzyła za nim.
- Kocham cię. Nie kłamię. Zakochałem się w tobie, gdy byliśmy w liceum, ale nie sądziłem, że to uczucie będzie takie silne. - powiedział, a Amori zaczęły się zbierać łzy w oczach.
- Ale... Mogłeś mi powiedzieć wcześniej... - odparła.
- Sam przed sobą nie chciałem się do tego przyznać. - wyjaśnił, a dziewczyna skinęła głową.
- Rozumiem. - mruknęła tylko, zabierając dłonie z jego uścisku.
Nie wiedziała co ma o tym myśleć, teoretycznie to możliwe, ale... Powinna mu dać jeszcze jedną szansę? Jakby nie patrzeć, tym razem pewnie będzie zupełnie inaczej, bo są dorośli.
- Sachiko? - chłopak uśmiechnął się do niej.
- Hm? - dała znać, że słucha.
- Dasz mi jeszcze jedną szansę? Obiecuję, że cię nie zawiodę. - powiedział, przytulając ją do siebie.
- To zależy od tego, czy rzeczywiście mnie więcej nie zranisz, Akashi. - odpowiedziała, patrząc na niego z dołu.
- Postaram się. - odparł.
To będzie musiało mi wystarczyć, pomyślała dziewczyna, uśmiechając się pod nosem.
- Okay.
Obydwoje w końcu zaznali choć trochę szczęścia. Po chwili odsunęli się od siebie.
- Ah, jeszcze jedna sprawa. - odezwał się, chwytając białowłosą za rękę.
- Tak?
- Rozumiem, że teraz już bezkarnie mogę cię nazywać moja dziewczyną, tak? - zapytał, spoglądając na nią, a dziewczyna prychnęła rozbawiona.
- A co jeśli powiem, że nie? - uniosła brew.
- Wtedy będę cię całował, dopóki się nie zgodzisz. - mruknął, a Sachiko zaśmiała się cicho.
- Jakoś tego nie widzę.
- To jaka jest twoja odpowiedź? - dopytał, zatrzymując się.
Amori stanęła przed nim, po czym podniosła się na palcach i cmoknęła go w usta.
- Taka ci wystarczy? - odsunęła się od niego.
- Powiedzmy, że tak. - odparł, a potem pociągnął ją za sobą do środka.
Co jak co, ale taką zmianę trzeba uczcić.
CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Nie jesteś tak zły, jak ludzie myślą, że jesteś. - Nie, jestem znacznie gorszy.