25

799 70 25
                                    

Sachiko nie za bardzo wiedziała, co się dzieje, ale nie odsunęła się od chłopaka, tylko zarzuciła mu ręce na szyję i przyciągnęła do siebie. Akashi natomiast zsunął jedną dłoń na talię dziewczyny, żeby mieć pewność, że nigdzie mu nie ucieknie.

Czerwonowłosy uśmiechnął się przez pieszczotę, a dziewczyna wydała z siebie cichy jęk, gdy przygryzł delikatnie jej wargę. Dopiero po chwili białowłosa zrozumiała, co się dzieje i szybko zabrała swoje ręce z karku chłopaka. Odsunęła się trochę, a on zmarszczył brwi zdezorientowany.

- Coś nie tak? - zapytał, nadal trzymając dłoń na talii Sachiko.

- Ty... Ja... My... - mruknęła cicho, nie potrafiąc złożyć porządnego zdania.

- Hm? - Akashi był rozbawiony jej zagubieniem.

- Dlaczego to zrobiłeś? - odezwała się w końcu.

Nadal była w szoku po tym, co się wydarzyło, ale starała się trzymać fason niewzruszonej. Seijūro wzruszył ramionami.

- Ponieważ chciałem. - odpowiedział, a ona wywróciła oczami.

Nie wiedziała, co o tym myśleć. Chciała znać powód jego działania, ale najwyraźniej to była tylko jedna z jego zachcianek.

- Akashi... - zaczęła, lecz tym razem to on jej przerwał.

- Pozwól mi wyjaśnić, dobra? Potem zdecydujesz, co chcesz zrobić. - powiedział patrząc na nią.

- Okay. - odparła cicho.

- Nie chciałem cię zranić, wiem, że to pewnie wyglądało inaczej, ale naprawdę nie taki był mój zamiar. Mój ojciec kazał mi tak postąpić, a ja nie mogłem mu się sprzeciwić. - chwycił jej dłonie w swoje, po czym splótł ich palce. - Miałem nadzieję, że gdy ci o tym powiem, to mi wybaczysz, ponieważ... - urwał, a w jego oczach było widać niepewność.

- Ponieważ? - białowłosa powtórzyła za nim.

- Kocham cię. Nie kłamię. Zakochałem się w tobie, gdy byliśmy w liceum, ale nie sądziłem, że to uczucie będzie takie silne. - powiedział, a Amori zaczęły się zbierać łzy w oczach.

- Ale... Mogłeś mi powiedzieć wcześniej... - odparła.

- Sam przed sobą nie chciałem się do tego przyznać. - wyjaśnił, a dziewczyna skinęła głową.

- Rozumiem. - mruknęła tylko, zabierając dłonie z jego uścisku.

Nie wiedziała co ma o tym myśleć, teoretycznie to możliwe, ale... Powinna mu dać jeszcze jedną szansę? Jakby nie patrzeć, tym razem pewnie będzie zupełnie inaczej, bo są dorośli.

- Sachiko? - chłopak uśmiechnął się do niej.

- Hm? - dała znać, że słucha.

- Dasz mi jeszcze jedną szansę? Obiecuję, że cię nie zawiodę. - powiedział, przytulając ją do siebie.

- To zależy od tego, czy rzeczywiście mnie więcej nie zranisz, Akashi. - odpowiedziała, patrząc na niego z dołu.

- Postaram się. - odparł.

To będzie musiało mi wystarczyć, pomyślała dziewczyna, uśmiechając się pod nosem.

- Okay.

Obydwoje w końcu zaznali choć trochę szczęścia. Po chwili odsunęli się od siebie.

- Ah, jeszcze jedna sprawa. - odezwał się, chwytając białowłosą za rękę.

- Tak?

- Rozumiem, że teraz już bezkarnie mogę cię nazywać moja dziewczyną, tak? - zapytał, spoglądając na nią, a dziewczyna prychnęła rozbawiona.

- A co jeśli powiem, że nie? - uniosła brew.

- Wtedy będę cię całował, dopóki się nie zgodzisz. - mruknął, a Sachiko zaśmiała się cicho.

- Jakoś tego nie widzę.

- To jaka jest twoja odpowiedź? - dopytał, zatrzymując się.

Amori stanęła przed nim, po czym podniosła się na palcach i cmoknęła go w usta.

- Taka ci wystarczy? - odsunęła się od niego.

- Powiedzmy, że tak. - odparł, a potem pociągnął ją za sobą do środka.

Co jak co, ale taką zmianę trzeba uczcić.

Akashi Seijūro xOCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz