☆ROZDZIAŁ I

10.2K 314 51
                                    

#ETAN POV

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Przetarłem oczy, żeby wszytko lepiej widzieć. Chciałem obrócić się na drugi bok, jednak nie mogłem, bo na mojej klatce piersiowej leżała kobieta. I to wcale nie byle jaka. Wysoka brunetka, idealna figura, piwne oczy, które przeszywają mnie na wylot. Jedno jej spojrzenie i jestem w stanie paść przed nią na kolana. Tylko ona posiada taką władzę. Jej skóra jest delikatna jak mleko. Jest piękna, irytująca, słodka, ostra, drapieżna, denerwująca. I TYLKO MOJA!

~Skarbie, już 8.32.- powiedziałem spoglądając na zegar, a następnie na nią.
~Jeszcze chwilkę. - mruknęła i zturlała się ze mnie na bok łóżka.
Uśmiechnąłem się pod nosem i odgarnąłem kołdrę jednocześnie wchodząc między jej nogi.
~Powinniśmy już wstać...- powiedziałem i złożyłem pocałunek na jej wewnętrznej stronie uda. Mruknęła zadowolona.
~Skoro chcesz wstać, to zejdź ze mnie i idź już do łazienki się przygotować.- usłyszałem jej zachrypnięty od snu głos.
~Myślałem, że weźmiemy prysznic we dwoje.- znowu pocałowałem jej udo.
~W takim razie....- zaczęłęła i obróciła sie nas tak, że to ona leżała na mnie.- Bardzo, ale to bardzo się kochanie... przeliczyłeś!- krzyknęła i uciekła do łazienki zostawiając mnie osupiałego leżącego na łóżku.
~To było nie fair!- krzyknąłem za nią.
Usłyszałem wodę lecącą spod prysznica. Po chwili przypomniało mi się, że nie wzięła żadnych ubrań.
~Aria, nie chce Ci przeszkadzać, ale nie wzięłaś ze sobą żadnych ubrań.- powiedziałem uśmiechając się zwycięsko.

Po kilku minutach drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Aria opatulona białym ręcznikiem. Miała na twarzy swój zwycięski uśmiech.
~Jeszcze tylko się ubiorę, zrobię makijaż i możemy jechać. - powiedziała i ruszyła do szafy po ubrania.
Spojrzałem na kropelki wody, które jeszcze zostały na jej ciele. Jedna z nich spłynęła z szyi do dekoltu. Obserwowałem ją, aż nie zniknęła za ręcznikiem.
~Ile mamy czasu?- zapytałem patrząc na nią z pożądaniem i jednocześnie podchodząc do niej.
~Zbyt mało. - szepnęła, kiedy przejechałem ręką po jej policzku.
~Zdążymy.- wymruczałem w jej usta i gwałtownie się w nie wpiłem.
Aria uśmiechnęła się przez pocałunek. Mała kucicielka zrobiła to specjalnie, żebym stracił nad sobą panowanie. Całowalibyśmy się dłużej gdyby nie przeszkodził nam telefon Arii.

#ARIA POV
~Tak? - zapytałam odbierając.
~Witaj Ario, czy będziecie dziś u nas na obiedzie?- usłyszałam wesoły głos Elizabeth.
Spojrzałam na Etana, który patrzył na mnie z niezrozumieniem.
~Tak, będziemy na obiedzie. Postaram się wyrobić trochę szybciej, to pomogę Ci w przygotowaniach.- powiedziałam.- Oczywiście jeśli Twój syn nic nie wymyśli.
Kobieta zaśmiała się na te słowa. A ja poczułam jak Etan przytula się do moich pleców.
~Dziecko, to czysty ojciec. Zawsze ma jakieś dziwne pomysły.
~Tak, zgadzam się.
~Więc do zobaczenia o 12.00. Nie musisz mi pomagać, zresztą jestem pewna, że Etana zafundouje Ci inna rozrywkę. Paaa.-powiedziała i rozłączyła się śmiejąc.
No tak, ostatnio miałam pomóc Elizabeth w zorganizowaniu urodzin jej wnuka Jeremyego, ale Etan stwierdził, że on bardziej potrzebuje mojej pomocy i opieki. Kiedy to usłyszała Elizabeth, która stała obok mnie upuściła dwa talerze. Etan, postawny mężczyzna mówiący pretensjonalnym tonem pięciolatka. To było naprawdę śmieszne.

~A od kiedy to zamiast dzwonić do syna moja mama dzwoni do Ciebie?- zapytał Etan.
~Może że mną łatwiej się dogadać.- stwierdziłam i ruszyłam do szafy. Wyciągnęłam z niej czerwony kostium( długie spodnie połączone z bluzka na krótki rękaw ) a także czerwoną bieliznę i weszłam do toalety się ubrać.
Kiedy już przebrana i umalowana weszłam do salonu zobaczyłam Etana, który stoi przed szafą z krawatami zastanawiając się co ubrać.
~Wybierz ten.- rzekłam z uśmiechem podając mu jeden z nich.
~Czekałem na Ciebie, żeby zobaczyć jaki kolor będzie idealny. - powiedział i zaczął wiązać czerwony krawat.

~Mam nadzieję, że wszytko wzięłam. - powiedziałam do siebie wsiadając do czarnego BMW Etana.
~Spokojnie. To tylko moja mama i tata. Niczego nie zapomniałaś.- uspokoił mnie Etan.
Odetchnęłam z ulgą i wygodnie usiadłam w fotelu. Etan wsiadł na miejsce kierowcy i już miał włączyć silnik, kiedy głęboko wciągnęłam powietrze.
~Szarlotka!- krzyknęłam i wbiegłam z samochodu.
Za sobą usłyszałam jak Etan mówi " Boże... daj mi cierpliwość..."
Ruszyłam do kuchni Etana i wzięłam ciasto z blatu. Rozejrzałam się i uznałam, że teraz już wszytko mam.

Gdy dojechaliśmy na miejsce spojrzałam na Etana przerażona.
~Miał być rodzinny obiad, a nie przyjęcie. - powiedział patrząc na mnie.
~Wzięłam za mało ciasta.- stwierdziłam uśmiechając się do niego.
~Nie jesteś zła? - zapytał.
~Przecież żadne z nas o tym nie wiedziało.
Wsiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do domu.
Etan zadzwonił dzwonkiem do drzwi, a po chwili otworzył nam Jeremi z batonikiem w dłoni.
~Ciocia!- krzyknął wesoły łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do salonu.
~Hej, a ja to co? - zapytał Etan z wyrzutem.
~Przecież nas dogonisz. Tata powiedział, że kiedy jesteś z ciocią w pokoju to masz super kondycję.- powiedział mały odwracając się do Etana.
Razem z Etanem spojrzeliśmy na niego zdziwieni. Dodatkowo na moje policzki wpłynął soczysty rumieniec.
~O tak mały, mam świetną kondycję, ale wiesz co? - zapytał patrząc na mnie i na Jeremyego.
~No co? Powiedz mi wujku.- wyszczerzył się chłopak.
~Ciocia Aria nie pozostaje mi dłużna i bardzo szybko umie mnie dogonić. - rzekł Etan z wielkim uśmiechem, a ja właśnie spaliłam się ze wstydu.
~Ciociu, a pokażesz mi kiedyś? - zapytał mały z nadzieją.
~Nie ma mowy, ciocia biega tyko dla mnie. No chodźcie już, bo pewnie zaczęli bez nas.- powiedział Etan i złapał mnie za wolną rękę.
Wkroczyliśmy do salonu i ujrzałam Luka z żoną, Elizabeth, Alexa a nawet Eleonor.
~No nareszcie. Już myślałem,że zatrzymało was coś ważnego. - powiedział Alex patrząc na Etana podejrzliwie, a ten uśmiechnął się i dumnie wypiął pierś przyciągając mnie do siebie.
~Tato, a wujek nie pozwala mi zobaczyć jak biega ciocia.- powiedział Jeremi siadając na kolana Lukowi. Ten spojrzał na nas z uśmiechem i powiedział do niego.
~Jak będziesz taki duży jak wujek i znajdziesz sobie koleżankę to wtedy zobaczysz jak biega.
~Nawet nie będę pytać o czym mówicie. Siadajmy już do stołu. - powiedziała Elizabeth.
Przy stole panowała bardzo spokojna i rodzinna atmosfera. Do czasu.
~No więc jak przygotowania do ślubu?- zapytała Eleonor.
~Jeszcze nawet nie wybraliśmy konkretnej daty na ta ceremonię, więc nie może być do niej przygotowań.- zaśmiał się Etan.
~Myślałam, że już wszytko ustalone. Przepraszam, nie wiedziałam.
~Nic nie szkodzi. Kiedy wszytko ustalimy dowiecie się w pierwszej kolejności.- zaśmiałam się.
Razem z Etanem nie myśleliśmy jeszcze o ślubie. Minęły dwa tygodnie od jego niedoszłego ślubu z Laylą. Żadne z nas nie ma teraz siły na tą uroczystość.

Kiedy wszyscy zaczęli opuszczać dom państwa Woodów postawiłam pomóc Elizabeth w sprzątaniu.
~Nie musisz mi pomagać. Dam radę. Leć na taras do Etana.- uśmiechnęła się do mnie.
~Myślę, że on także chętnie pomoże.
~Etan? Nie możliwe. Zawsze z daleka trzymał się od zmywania i sprzątania.- stwierdziła kobieta.
Z uśmiechem ruszyłam ma taras.
~Etan kochanie mogę Cię o coś prosić?- zapytałam słodko.
~O co chodzi?
~Chodź ze mną do kuchni, Alex Ty też.
~Co zrobiłeś, że wzywają aż nas obojga?- zapytał Alex.
~Ja nic, a może to ty?- powiedział Etan.
~Wszyscy gotowi.- powiedziałam wchodząc do kuchni, gdzie Elizabeth już zaczęła zmywać naczynia.
~Proszę jestesmy, więc o co chodzi?- zapytali oboje na raz przez co razem z Elizabeth zaczełyśmy się śmiać.
~Pomożecie nam w kuchni.- rzekła kobieta z uśmiechem. - Alex przynosisz brudne rzeczy ze stołu, Etan wyciera, ja myję, a Aria szykuje nam przekąski.- zarządziła Elizabeth.
~Zobacz synu do czego to doszło. - westchnął Alex.
~Żeby baby nas tak ujarzmiły.- dokończył Etan za co oboje dostali ścierką po plecach od Elizabeth.

Gdy dotarliśmy do domu każde z nas wzięło szybki prysznic i położyłam się spać razem z Etanem, który przyciągnął mnie do swojego torsu. Pocałowałam go w policzek na dobranoc i zasnęliśmy wtuleni w siebie....

Oto i jest 1 rozdział 😘
Mam nadzieję, że się podoba. Piszcie co sądzicie. 😇
Kolejny rozdział przewidziany na piątek lub sobotę wieczorem 💙

"Inna historia 2"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz