ROZDZIAŁ 17

2.5K 90 1
                                    

Rankiem , kiedy Emilia wstała zauważyła , ze Mikołaj dalej się źle czuje i nie może się zbytnio ruszać . Emilia wstała i poszła do pokoju opiekuna . Zapukała do drzwi i weszla po czym powiedziała :

- Wiem , że nie powinnam tu przychodzić i pana prosić , ale pomyślałam , ze w jakimś stopniu musi pan mieć trochę honoru i godności .

- Tak , to ciekawe . Więc co cie do mnie sprowadza.?? Zapytał opiekun zdziwiony.

- A wiec ją chce prosić , aby pan pozwolił nam zjeść w pokoju , gdyż Mikołaj nie może się podnieść oo wczorajszej nocy z łóżkan.

- No co ty mi nie powiesz , aż tak ostro było ??

- Proszę sobie ze mnie żartów nie robic ! Ja mówię na poważnie więc proszę o traktowanie tego poważnie !

- O jaka ty rozgadana wczorajszej nocy taka nie byłaś .

- Więc pytam jeszcze raz pozwoli nam pan zjeść to cholerne śniadanie w pokoju . Powiedziała podniesionym tonem dziewczyna .

- A idź po te śniadanie i daj mi spokój. Mam wasza dwójkę po wyżej uszu . Wyjdź i zamknij drzwi z drugiej strony .

- Dobrze i dziękuję powiedziała  Emilia łagodnie .

Dziewczyna wybiegła z pokoju opiekuna i poszła prosto na stołówkę . Zabrała jakieś kanapki i herbate . Poszła do swojego pokoju ,  gdzie leżał Mikołaj . Podała mu śniadanie . Chłopak był zdziwiony dlaczego przyniosła mu je do pokoju więc zapytał:

- Kochanie dlaczego przyniosłas śniadanie do pokoju , przecież musimy iść na stołówkę bo opiekun nas zabije .

- Już to załatwilam i zgodził się , żebyśmy zjedli w moim pokoju.

- Jak to zrobiłaś co ???

- Hmm ... Kobiecy urok i mocne słowa zaśmiała się Emilia .

- Ej ! poważnie się pytam .

- Wiesz co mi kiedyś powiedziałeś ??

- Co mówiłem ci wiele rzeczy??

- Ze na poważnie to ludzie w grobie leżą . Po czym wybuchła śmiechem.

- No tak , zabiłaś mnie własną bronią . Aleś ty pamiętliwa ..

odpowiedział żartując Mikołaj .

- No ja wszystko pamiętam i wierz mi , że nieraz ci wspomnę twoje słowa.

- Więc nie zdradzisz mi jak go namówiłaś ??? Zapytał zaciekawiony.

- Nie ! To moja słodka tajemnica . Zaśmiała się Emilia .

- No dobrze już nie będę nalegać .

- No zjedz sobie i wypij te cherbate bo zaraz będzie zimna .

- Dobrze dobrze . Zaśmiał się Mikołaj .

Chłopak zabrał się za jedzenie . Nadal odczuwał ból brzucha i strasznie bolał go palec z którego wczoraj opiekun wyrwał mu paznokcia .  Oboje starali się już zapomnieć o tym strasznym dniu . Postanowili , że bedą ostrożniejsi i nie dają się więcej złapać opiekunowi , aby ten im już nie zrobił żadnej krzywdy . Wiedzieli , że nie będzie to łatwe , ale postanowili , że oboje będą nawzajem siebie wspierać . Emilia opiekowała się Mikołajem cały dzień . Pomagała mu wstać do toalety , przynosiła mu posiłki do łóżka i starała się , aby mu nie było nudno . Wyszukała film o razem go oglądali , później grali w gry paszowe lub w karty . Mieli wiele zajęć na nudę . I w ten sposób upłynął im ten dzień .

"Piekielny dom dziecka!"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz