P.A : Wiesz cieszę się , że mi o tym wszystkim powiedziałas. To znaczy , że masz dla mnie chociaż trochę zaufania , a teraz wstań i się przytul do mnie napewno zrobi ci sie lepiej i napij się ciepłej herbaty . Emilia wstała i objęła staruszkę za szyję . Dziewczyna przestała już płakać lecz oddech jej był nadal nie spokojny . Pani Ania mocno przytulila dziewczynę i głaskała ja po głowie . Dziewczyna właśnie teraz zrozumiała , że pani Ania nie chciała jej zrobić krzywdy ,że wszystko co dla nich robiła było poprostu z dobrego serca.
M: Wróciłem . Drewna chyba.wystarczy na następne 3 dni jak nie więcej .
P.A : cicho ona właśnie zasnela .Choć ze mna do kuchni napijemy się herbaty i porozmawiamy .
M ; Dobrze zaraz zejde tylko się przebiore .
P.A: To ja już pójdę wodę postawić na ogień i przygotuje herbatę.
M:ok za 5 minut będę .
Pani Ania wyszła z pokoju ,a Mikołaj szybko się przebrał pocałował Emilie w czoło i zbiegł na dół . Pani Ania już kończyła robić herbatę , a chłopak usiadł przy stole .Kiedy kobieta podała już napój do stołu i usiadła przy nim powiedziała :
P.A : Wiesz Emilia dziś mi wszystko powiedziała przez co musieliscie przejść jest mi bardzo przykro , ze takie coś wam się przydażyło i chciałabym , aby ta sprawą zajęła się policja . Wiem , ze będzie wam ciężko o tym wszystkim mówić i do tego wracać , ale ten człowiek zasłużył na karę , a po zatem trzeba pomoc tym dzieciom ,które tam zostały .
M: Wie pani ja potrafię o tym mówić ,ale z Emilia będzie gorzej .Ona musi się do tego przygotować . Ale ma pani rację trzeba pomoc tym dzieciom , żeby więcej nie cierpiały . Nam się udało , a nikt z nich nie odważy sie z tamtąd uciec .
P.A : Wiem dlatego musimy coś z tym zrobić .Nie pozwolę , żeby jakiś dran skrzywdził jeszcze jakieś dziecko . Zobaczysz damy sobie radę .
Pani Ania chwycila chłopca za rękę po czym go po niej poklepala i powiedziała , ze wszystko będzie już dobrze .
P.A A teraz zmienimy temat na coś bardziej przyjemnego .Co ty na to ?
M:Jestem jak najbardziej za .
P.A : To jakie jutro ciasto zrobimy ??
M: A umie pani robić jablecznik . Już chyba wieki tego nie jadłem .
P.A : No jasne , ze umiem . Jutro ocenisz czy umiem . Może mi się tylko wydaje , ze potrafię .
M: Po dzisiejszym cieście uważam , ze pani wszystko potrafi .
P.A : A tam przesadzasz .Nie wydaje mi się , żebym była w kuchni , aż tak dobra.
M: To dzisieje ciasto było rewelacyjne . Emilia była w niebie jak je jadła .
P.A: Dobrze dobrze ty mi już tutaj tak nie pochlebiaj.
M: Wie pani co ja będę szedł już się położyć nie chce jestem już straszenie zmęczony.
P.A : A kolacja ??
M: Nie jestem glody .
P.A : To wiesz.co ja wam przygotuje kanapki , a wy sobie póŹniej zjecie .
M; No dobrze mi to odpowiada , a teraz biegne już do Emilii nie chce żeby jak się obudzi była sama .
P.A : ok biegnij tylko ostrożnie po tych schodach .
M: ok dziękuję za rozmowę i herbatę .
Mikołaj szybko pobiegł do góry , aby być teraz przy dziewcZynie . Położył się obok niej po czym mocno się di niej przytulil , a następnie pocałował ją w czoło . Mikołaj już prawie zasypial , gdy Emilia.się obudziła i położyła na jego klatce piersiowej .
CZYTASZ
"Piekielny dom dziecka!"
Random"Opiekun ,człowiek bez skrupułów , który pracuje w domu dziecka i gotuje swoim podopiecznym z zycia piekło"