50

54 4 1
                                    

- Co zapomniałaś?

- JR prosił mnie bym ci przekazała , że dziś Aron robi kolację... - Nie skończyłam nawet mówić Minki chwycił moją dłoń i zaczęliśmy biec. Po chwili byliśmy na miejscu.  Już chciał wchodzić do środka ale go zatrzymałam.

- Tu się pożegnamy - powiedziałam.

- Co nie ma mowy idziesz ze mną .

- Aron mnie nie zapraszał ani nikt się mnie nie spodziewa.

- Przestań gadać takie bzdury. Ucieszą się wszyscy jak cię zobaczą.

- No nie wiem ...

- Ale ja wiem- złapał mnie za rękę i pociągnął do klatki. Nie ukrywam miałam wielkiego stresa. Co innego spędzać z nimi czas w pracy a co innego w ich domu to jest ich przeszczeń prywatna. Ale to Minki miał rację. Gdy tylko ujrzeli mnie wchodząca do mieszkania od razu usłyszałam JR:

- Wiedziałem że Minki cię nie puści do domu.

- Ehh jak wy się dobrze znacie. - Dalej czułam się zestresowana. Siedliśmy przy stole. Wiedziałam , że nie będę w stanie przełknąć ani kawałka. Bałam się wygłupić , więc nawet nic się nie odzywałam.

- Nie podobne do ciebie takie milczenie. - odezwał się Beakho.

- No właśnie aż dziwne coś jej Minki zrobił , że tak cicho siedzi? - spytał się JR.

- Ja nic jej nie zrobiłem. Wydaje mi się , że ją wasze głupie rozmowy nudzą.

- Ej nie mów tak wcale mnie wasze rozmowy nie nudzą po prostu...

- A dlaczego nic nie jesz ? Nie smakuje ci?

- Wszystko jest pyszne ale jakoś głodna nie jestem.

- Jak ty prawie nic nie zjadłaś.

- Coś tam zjadłam tyle mi wystarczy.

- Nie wieżę potem twoja mama powie , że cię tu głodziliśmy. - powiedział Aron.

- Ja cię nakarmie - nawet nie zdazdążyłam się sprzeciwić a już jedzenie było w moich ustach. Ale muszę przyznać , że to całkowicie rozładowało mój stres. Rozmawiało nam się super. Chciałam pomóc przy sprzątaniu ale Ren był szybszy i pociągnął mnie w stronę swojego pokoju.

- Chodź zobaczysz jak mieszkam.

- Ale tylko na chwilę bo już powinnam wracać. Nie chcę żeby potem moją mama zaś miała jakieś ale.

- Ok ok potem cię odrowadze.
Weszliy do jego pokoju pierwsza rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy było moje zdjęcie wiszące nad biurkiem.

- Jak ? Skąd? Dlaczego ?

- Coś się stało skąd nagle tyle pytań.?
- Moje zdjęcie ?!

- Uwielbiam je. Kocham patrzeć na nie przed zaśnięciem i gdy rano wstaję oraz jak mam gorszy dzień.

- Nie ukrywam trochę mnie to zdziwiło.

- Przepraszam.

- Nie przepraszaj to miłe . Widzę teraz , że naprawdę nie jestem ci obojętna.

- Nie jesteś zawsze będziesz na pierwszym miejscu.
Rozejrzałam się po pokoju. Nie ukrywam panował tu lekki bałagan. Ale nic o tym nie wspominałam. Mój pokój nie raz wygląda jak po wybuchu bomby.

- Napijesz się czegoś?

- Nie dziękuję. Możemy już iść? Jest dość późno a jutro na 13 masz być u nas.

- Dobrze zbieramy się.

Szliśmy wolnym krokiem. Tak naprawdę nie chciałam żeby ten wieczór się kończył. Zastanawiał się czy my już jesteśmy razem czy też nie. Rozmawialiy o różnych sprawach. Minki się wypytywał o moją mamę. Widać było , że chce jak najbardziej ją poznać. Przed wejściem na moje osiedle Ren się zapytał:

- Może to głupie pytanie ,ale czy my jesteśmy razem?

 [edited] NieZnajomy ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz