51

53 5 0
                                    

Zaczęłam się śmiać jak szalona. Nie mogłam się uspokoić. Minki puścił moją dłoń i zrobił parę kroków w tył. Widziałam jego minę była smutna, załamana.

- Znów się wygłupiłem. Przepraszam. - Wyglądał jakby miał zamiar zaraz się rozpłakać. Teraz to mi było wstyd. Nie mam pojęcia czemu tak zareagowałam.

- Nie przepraszaj. Nie masz za co przepraszać.

- Podeszłam do niego i złapałam go za dłoń.

- Moje pytanie nie było na miejscu.

- Było w odpowiednim miejscu i czasie. Uwierz mi całą drogę zbierałam się aby się ciebie o to zapytać. - W tym momęcie Minki przytulił mnie i pocalował. To nie był zwykłym całus. To był pocałunek dwóch osób które są w sobie zakochane. Nie chciałam aby ten pocałunek się kiedy kolwiek kończył. Nie chciałam żeby Ren mnie wypuścił ze swoich obięć. Ale musieliśmy się teraz pożegnać. Jutro czekał na nas ważny obiad. Wiedziałam , czułam że jutro wszystko pójdzie dobrze.

- Muszę już iść jutro się widzimy coś czuję , że to będzie wspaniały dzień.

- Też mam taką nadzieję. - Pocałował mnie jeszcze raz i każde z nas poszło w swoją stronę. Miałam motyle w brzuchu. Czułam się lekka jak piórko . Wydawało mi się , że jak bym tylko chciałam to mogła bym latać. Mama już spała. Weszłam po cichu do pokoju i od razu poszłam do łazienki

POV MINKI:

Myślałem , że wszystko już zepsułem swoim pytaniem. Ale nie . Jestem taki szczęśliwy. Czuję się tak jak bym był w stanie góry przenosić. Do domu prawie biegłem. Jutro czeka mnie ważny dzień. Już dawno się tak nie denerwowałem. Wiem , że startuje z przegranej pozycji. Nie poddam się , pokaże się z jak najlepszej strony.

Usunąłem jak już robiło się jasno. Nagle obudził mnie krzyk Beakho:

- MINKI DO CHILERY MASZ ZAMIAR ODEBRAĆ TEN TELEFON - wparował do mojego pokoju i krzyczał dalej.

- ZWARIOWAĆ MOŻNA OD TYCH WIBRACJI!!!

Zerwałem się na równe nogi. Wzięłem
telefon i zobaczyłem 6 wiadomości i 10 nie odebranych połączeń. Wszystko było od Wiktorii. Popatrzyłem na zegarek dochodziła 12:30 a na 13 mam być u Wiki. Zaczełem szybko się ubierać. W nie całe 5 minut byłem gotowy. Jak będę biegł to się nie spóźnię. Nawet nie pomyślałem żeby zadzwonić do Wiki i się spytać czemu tyle razy dzwoniła. Przy wyjściu zawołał mnie Aron:

- Minki zaczekaj!

- Nie mam czasu nie chce się spóźnić.Pogadamy jak wrócę.

- Czekaj masz tu prezent dla mamy od Wiki bo ty pewnie nawet nie pomyślałeś żeby coś kupić co nie? - miał rację.

- Ooo na prawdę dziękuję ci jesteś najlepszy. - wzięłam prezent i wyszedłem . Nawet się nie zapytałem co to jest . Widziałem tylko kwiaty. Ale było coś jeszcze. Ja też będę miał niespodziankę.
Do domu Wiki przybiegłem na 2 minuty przed umówionym czasem. Już dawno tyle nie biegłem. Czułem się tak jak bym miał zaraz płuca wypluć. Nagle poczułem , że w kieszeni mój telefon wibruje. Dzwoniła Wiki.

- Słucham.

- No wreście odebraleś! Myślałam że albo coś się stało albo kosmici cię porwali!

- Przepraszam spałem i prawie się spóźniłem.

- Nie czytałeś wiadomości ode mnie?

- Nie nie miałem czasu

- Jak byś je przeczytał wiedział byś , że Masz jeszcze godzinę. Moja mama się nie wyrobi na 13. A tak w ogóle to gdzie jesteś?

- Stoję pod twoim domem.

- To czemu nie mówisz tylko rozmawiamy przez telefon. Naprawdę wariat z ciebie
- Całkiem możliwe że tak. Czekam na dole na ciebie.

POV WIKI:

Kochany wariat z niego. Myślałam że zwariuje jak nie odbierał a on po prostu sobie spał.
Zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Moje serce od razu zaczeło mocniej bić. Złapałam go za rękę i pociągłam do środka. Po zamknięciu drzwi przytuliłam go i dałam znak , że czekam na całus.

- Twoja mama tu przecież jest .

- No i co z tego jest w kuchni nie widzi nas.
Dostałam jednego małego całusa. Ponownie wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do kuchni, gdzie moją mama ostro gotowała.

- Mamo przyszedł już Minki. - obróciła się wytarła ręce i podeszła do nas. Widziałam jak Minki się denerwuje. A moja mama twardo próbowała ukryć uśmiech.

- Dzień dobry proszę pani .

- Dzień dobry czy to dla mnie?

- Tak tak oczywiście. - Ren podał prezent a ja się odezwała.

- To ty mamo sobie gotuj i zobacz co tam Minki ci przyniósł a ja oprowadzę po domu .

- Ok ok tylko nie zasiedzcie się u ciebie w pokoju za pół godziny siadamy do stołu.

- Dobra , dobra.- A tam pokazywanie domu od razu zaprowadziłam Rena do mojego pokoju.

 [edited] NieZnajomy ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz