POV Minhyun:
SeongWu. zaczął opowiadać i muszę przyznać , że chodź za dobrze jej nie znam od razu zacząłem jak lubić. I już wiem dlaczego wszyscy ją lubią .
POV Wiktoria
- Jakieś plany na resztę dnia? - zapytał się Beakho.
- Ja to idę do domu a ty Jeonghan?
- Ja też a ty Beakho chodź z nami. Wiki i Minki pewnie chcieli by pobyć trochę sami.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i zapytałam się Rena:- To co teraz będziemy robić?
- Trochę inaczej wyobrażałem sobie dzisiejszy dzień.
- Ja też ale ten dzień też jest super, a więc co będziemy robić?
- Masz ochotę na spacer ? - skinełam głową- może po drodze coś nas zaciekawi.
Spacerowaliśmy po mieście . Dzięki temu poznawałam co raz bardziej Seul. Nagle zobaczyłam salon gier.- Minki Minki ja chcę tu iść !
- Na prawdę ?
- Tak jeszcze nigdy tam nie byłam. Nie byłam w żadnym.
- W taki razie idziemy.
Weszliśmy do środka . Ledwo zdążyłam się rozejrzeć a Ren już mnie ciągnoł w stronę wyjścia.
- Dlaczego chcesz wyjść?- zaczęłam się jeszcze bardziej rozglądać.
- Przyjdziemy tu kiedy indziej...- już nie pozwoliłam mu dokończyć zdania .
Zauważyłam Vernona, Dino , Hoshiego i Juna. Pociągnęłam Rena w ich stronę.- Jak ja się cieszę , że was widzę . - Nie ukrywam miny chłopaków były bezcenne.
- Wiki ! - krzykneli wszyscy naraz.
- Jak ? Co Jak z kąd się tu wziełaś? - zapytał Jun.
- Przechodziliśmy razem z Minkim i zawsze chciałam do takiego miejsca wejść. - w tym samym momęcie Minki mnie obioł i powiedział.
- Tak też tu jestem jak byście nie zauważyli.
- O Hyung przepraszamy Wiki skradał nam całą uwagę - Powiedział to Hoshi.
- Nie gniewaj się na nich . - Wzięłam go za rękę. Widziałam jak Vernon delikatnie się uśmiechnął.- W co tu zagrać na początek? - Nim skączyłam zdanie Dino już stał przy mnie . Złapał mnie za drugą rękę i pociągnął do automatu z grą.
POV Minki:
Co oni sobie myślą. Całkiem inaczej sobie wyobrażałem ten dzień. No cóż tak to zawsze jest jak sobie coś zaplanujesz . To i tak wychodzi inaczej. Ale patrząc na Wiki wiem że jej się podoba. Z mojego zamyślenia wyrwał mnie właśnie jej głos wolała mnie.
- Chodź zobacz jak na nowicjusza jestem w tym na prawdę dobra. - Miała rację mi nigdy w takie gry za. dobrze nie szło.
- Nie zła jest - powiedział Vernon a mną zaczęła ogarniać zazdrość. Bo zamiast grać razem z nimi stałem smetnie i się przeglądałem.
- Minki chodź teraz ty ze mną zagrasz. - Jak już zagrałem w jedną grę ta i się rozkręciłem. Wszyscy bawiliśmy się świetnie. Po dobrej godzine gier zauważyłem , że nigdzie nie widze Wiki i Vernon. Zacząłem ich szukać , reszta chłopaków też ich nie widziała. Chciel zbierać się już do domu. Wyszliśmy przed salon. Zauważyłem ich siedzieli na ławce na przeciw i rozmawiali. Wiki spojrzała na mnie uśmiechnęła się i skineła ręką dając mi znać , że mam podejść. Oczywiście reszta chłopaków już tam była. Wiki zawołała mnie tym razem. Podeszłem do nich. Wiktoria wstała i przytuliła mnie.
- Musiałam chwilę porozmawiać z Vernonem a tam w srodku nie było by to możliwe.
- Spoko , ale mogłaś chociaż powiedzieć że wychodzisz martwilem się o ciebie.
- Byłam pod dobrą opieką.
- Wiem co nie zmienia faktu , że wyszłaś że mną.
- Ej no nie kłucie się na prawdę nie ma o co. - przerwał nam Hoshi.
- My się nie kłucimy. - zacząłem się tłumaczyć.
- Wygląda to inaczej chyba powinniśmy już iść - odezwał się Jun.
- Tak masz rację . - przytaknoł mu Dino. Pożegnali się z nami i poszli.
Spojrzałem na Wiktorie jej mina mówiła jedno. Już wiedziałem co zaraz od niej usłyszę.- Minki! - od razu zaczęła krzyczeć. - Co w ciebie znów wystąpiło? Tak ma wyglądać każde nasze wyjście.? Spotkamy kogoś i od razu ci się włącza brak utrzymania emocji? No słucham co masz mi do powiedzenia?
- Przepraszam.
- Co ?!? Tylko tyle. Na prawdę . Skoro tak to ty mnie posłuchaj. Powiem ci to teraz raz i mam nadzieję. , że zrozumiesz i zapamietasz. Jesteśmy razem. Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Mamy dużo wspólnych znajomych. I tak właśnie jakoś wyszło , że są to sami faceci. I ja będę z nimi rozmawiać i spotykać. Ale to ty jesteś ten jedyny czy teraz to do ciebie dotarło?
Na początku nie bardzo wiedziałam co mam powiedzieć.- Tak rozumiem i jeszcze raz cię przepraszam. Widocznie Vernona jeszcze do końca nie przetrawiłem. Stąd moje zachowanie.
- Rozumiem , ale nie możesz się tak zachowywać. Odprowadzisz mnie do domu?- Już ? Czemu tak szybko?
- Jutro mam szkołę. A tak szczerze to już nie mam na nic ochoty.
- Wszystko zepsółem jak zwykle.
- Nie chodzi o ciebie po prostu jestem zmęczona.
Szliśmy w stronę Wiktorii domu. Nie odważyłem się wziąść jej za rękę. Chyba bałem się odrzucenia. Już na samym początku potrafię wszystko zepsuć.
POV Wiktoria:
Nie ukrywam ze złościło mnie jego zachowanie. Ale i właśnie w taki sposób pokazał , że na prawdę mu na mnie zależy. Przed domem zapytałam:
- Wejdziesz jeszcze chodź na chwilę?
- Raczej nie ...
- Dlaczego? No chodź nie każ się prosić. - Nie czekałam na odpowiedź wzięła go za rękę i wciągłam do domu.
- Twojej mamy jeszcze nie mam?
- Raczej nie jest za wcześnie . - Rozejrzałam się i spojrzałam na zegarek dochodziła 21. - pewnie za niedługo przyjdzie. Napijesz się czegoś? - poszliśmy do kuchni. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam sok.
- Co mi się tak przyglądasz? Jestem gdzieś brudna czy coś?- Nie nic z tych rzeczy odkąd wyszliśmy z domu cały czas mam ochotę na jedno, ale nie było okazji.
Podszedł do mnie i mnie pocałował. Sama też cały czas czekałam na ten moment. Z naszego pocałunku oczywiście wyrwał nas głos mojej mamy.- Już jestem. - weszła do kuchni. - Minki jeszcze tu jesteś?
- Tak ,ale właśnie zbieram się do wyjścia.
- Nie musisz wychodzić bo ja już przyszłam.
- Nie to nie o to chodzi. Wiki ma jutro szkołę i lepiej by było gdyby się wyspała.
- Rozumiem, a więc dobranoc ja idę już na górę.
- Na prawdę już będziesz szedł?
- Tak .- odprowadziłam go do drzwi. Jeszcze raz mnie pocałował i poszedł. Jutro szkoła . Mam dla Jihae wielką niespodziankę.
CZYTASZ
[edited] NieZnajomy ✔︎
RomanceJest to książka z 2017 więc na pewno zawiera jakąś ilość błędów i była to moja pierwsza książka --- - To Minki , jest z zespołu z którym pracuję. - To co on tu robi ? Oni się znają? W prawdzie przyszyli razem ,ale widząc po ich minach to wyglądają...