Rozdział 29

272 20 32
                                    

Tymczasem Chris postanowił nieco odświeżyć głowę. Znalazł nieco wolnego i cichego miejsca, usiadł w pozycji lotosu i zaczął medytację. Jednak nie mógł on liczyć na spokój. Ilekroć wkraczał głębiej w swój umysł zaraz atakowały go wspomnienia z przed wieków.

***

Siedziałem w barze rozglądając się dookoła. Jak zawsze wokół było mnóstwo ludzi, ale nikt mi się nie przyglądał co było nadzwyczaj dziwne. Jako elf zawsze byłem w centrum uwagi, a tu było cicho. Wszyscy jakoś dziwnie milczeli. Zdecydowanie było za cicho. Już miałem wstać i ruszyć do wyjścia, kiedy wyczułem to. Całe moje ciało zareagowało na moc wampirów. Poczułem lodowaty uścisk strachu na gardle i w tym momencie czyjeś łapy złapały mnie za fraki i pociągnęły do tyłu. Wylądowałem na ziemi i zauważyłem jak pięcioro z pośród ludzi trzymało mnie mocno uniemożliwiając ruch. Dalej wszystko było niewiadomą, bo jakaś postać poruszyła się szybko i zadając cios pozbawiła mnie przytomności.

***

Wspomnienie minęło i choć Chris starał się na siłę przypomnieć co było dalej to niestety na darmo i nawet medytacja nie dawała mu reszty wspomnień. Zupełnie jakby coś blokowało mu pamięć. Wiedział, że musi za wszelką cenę znaleźć sposób na odzyskanie jej. Po kolejnych nieudanych próbach musiał przerwać medytację. Nex pokazał mu co się wydarzyło między Leną i Aronem. Nie zamierzał tym razem już się hamować. Wokół niego pojawiła się czarna aura mocy i szybko odnalazł Arona. Złapał go znienacka za gardło i uniósł do góry

-Zrób to jeszcze raz, a przysięgam, że nawet piekło Cię nie ochroni.

Aron miotał się z przerażeniem zdając sobie sprawę, że elf wcale nie jest święty.

-O co ci chodzi? Chcesz mnie zabić? Co to ma być?!!-krzyczał coraz słabiej łapiąc powietrze.

***
Szłam korytarzem, kiedy usłyszałam krzyk Arona i dyskretnie wyjrzałam zza rogu. Kiedy dostrzegłam Chrisa ściskającego Arona za gardło byłam w szoku. Nic nie rozumiałam. Przecież Chris...
Podbiegłam do nich

-Co tu się dzieje?- krzyknęłam donośnie.

Chris zamrugał i momentalnie się opanował. Puścił Arona i odsunął od niego z przerażeniem wypisanym na twarzy.

-Ja...ja..nie- nie potrafił wymówić jednego zdania.

-Zaatakował mnie! To wariat!- odparł z gniewem Aron i krzywiąc z bólu złapał za szyję.

-Spokojnie. Pokaż...fff...duża opuchlizna, chodź. Trzeba ci przyłożyć coś zimnego, a z Tobą jeszcze porozmawiam Chris. Zaczynam się o Ciebie mocno niepokoić- odparłam i ruszyłam z Aronem do punktu medycznego.

***
Chris stał w miejscu nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Czuł, że jest z nim coś nie tak. Po prostu to czuł. Od razu ruszył na plac ćwiczeń, a w którymś momencie dostrzegł, że Nex poszedł za Leną.

***
-Aron proszę, nie wspominaj nikomu o tym co się stało. Przynajmniej na razie- odparłam błagalnie.

-Nie chcę być niemiły Lena, ale do cholery ten gość chciał mnie zabić z zimną krwią. Sądzisz, że to bezpieczne tak zatajać coś takiego?

-Nie, ale muszę to najpierw wyjaśnić. Chris...ma pewien problem i podejrzewam, że to właśnie przez to tak...się zachował.

-Co masz na myśli? Chorobę psychiczną?-zapytał Aron patrząc na mnie pytająco.

-Coś w tym stylu-odparłam, bo przecież nie mogłam mu powiedzieć o starożytnym wampirze, który wciąż przywołuje Chrisa wbrew jego woli.

-Lena z kim ty się zadałaś? To twój chłopak, wiem, ale żeby znosić coś takiego?- odparł.

Zaskoczyło mnie to, że nazwał Chrisa moim chłopakiem, ale może właśnie nim był? Może dlatego starałam się chronić Chrisa mimo tego co właśnie zrobił?

-Całe moje życie jest pokręcone...partnerze-odparłam, a on spojrzał na mnie zaskoczony.

-Partnerze, przecież...

-No co? Kira nie żyje, a ja nie pamiętam, żebym zrywała kiedyś przysięgę jaką złożyliśmy lata temu.

-Co prawda to prawda, więc co partnerko, wystarczy ci tydzień, by wszystko wyjaśnić ?-zapytał Aron.

-Postaram się-odparłam i dając mu buziaka ruszyłam szukać Chrisa.

#Od Autorki

Kolejny rozdział. Trochę krótki, ale za to akcja jeszcze będzie ciekawsza w kolejnych. To mogę obiecać. Zdradzę także, że jest już tworzona część druga a więc nie będzie nudno..

Czekam na wasze komentarze i gwiazdki. Liczę że ktoś to czyta

Pozdrawiam

Roxi

Dipendenza Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz