Powrót

479 23 2
                                    

- Nie wiem co mnie wtedy ruszyło i opętało, ale pozwoliłam im się do mnie zbliżyć, a potem pogodziliśmy się. Oficjalnie... Tak naprawdę nigdy nie wybacze ojcu tego co zrobił. Ale staram się jak moge żyć z nimi w pokoju, nie chcę kolejnej bezsensownej wojny. Oni opowiedzeli mi wszystko co działo się w ciągu tych 6 lat, o tobie ojciec opowiadał z zachwytem chyba z tydzień. Potem ja im opowiadałam co u mnie się działo. Oczywiście pominełam wątek Zaginionego Świata, nikt o tym nie wie. Jesteś pierwszą osobą której to mówię. Ale ufam ci, poza tym Szczerbatek jest alfą, to też jego dom i ma prawo o nim w ogóle wiedzieć. 

- Co się stało jak sie pogodziłaś z ojcem? - Czułem się taki "pełny" po tym co powiedziała o zaufaniu do mnie.

- Cóż, wiedziałam, że jeśli odejdę, oni będą mnie szukać, aż w końcu natkną się na Zaginiony Świat. Nie ufałam im, musiałam chronić dom naszych smoków. Zgodziłam i postanowiłam wrócić do domu. Pożegnałam się z tamtymi smokami, wiem, że nigdy mnie nie zapomną. Kiedyś wrócę do nich, by tylke je odwiedzić... W każdym razie, garstka smoków która była związana z moją dawna przeszłością oraz plemieniem, postanowiła, że muszą mnie pilnować. Gdyby sytuacje z dawnych lat sie powtórzyły, będą gotowe natychmiast mnie "porwać" i wrócić ze mną do ich świata. W sumie, było ich chyba z 50. Z resztą pożegnalam się wylewnie...

- Ze wszystkimi?

- Nie no co ty! Ich było tam miliardy! - Zawołała dumna, a Szczerbatek przysłuchiwal się jej zaciekawiony, w końcu mówiła o jego świecie. - Co prawda, znałam prawie wszystkie, każdy mnie rozpoznawał, szanował. Wierzę, że one same sobie przekażą wiadomośc o moim odejściu. Oczywiście wiedzą, że zorbiłam to aby je chronić, je i ich tajemnicę! Poczatkowo było mi trudno, bo w końcu byłam zwierzęciem! Byłam dzika! Nikomu nie ufałam, chodziłam czasami bokiem na czterech "łapach". Reagowałam jak smok, unikałam ludzi, zwłaszcza ojca. Czego się spodizewać, jak przez 6 lat żyłam tylko wśród smoków.

- Moja mama też mnie tak na początku powitała - zaśmiałem się, ona również.

- BARDZO mało mówiłam. W końcu... W Świecie smoków jedyne dźwięki jakie wydawałam z siebie to dźwięki i odgłosy smoków! Byłam też agresywna i porywcza do wszystkich, mężczyźni traktowali mnie pobłażliwie, a nie byłam do tego przyzwyczajona. Więc po miesiącu każdy mężczyzna się mnie bał. Wyrobiłam sobie reputację. Dopiero po wielu miesiącach, wróciło mi trochę z człowieka. Przez około 10 miesięcy moja mama probowała uczyć mnie mówić od początku, cięzkie były podstawy, później wszystko wróciło wraz ze wspomnieniami. Byłam 50% na 50%. Niestety ludzie zaczęli spiskować, a to mnie bolało. Kilku nawet żałowało, że wróciłam, ale było to po zaatakowaniu takich dupków jak oni. Więc miałam ich gdzieś. Musiałam na nowo nauczyć się żyć jak człowiek, a jednak zwierze we mnie zostało. W końcu ucząc się czegoś od dziecka to wejdzie nam w krew, czasami za mocno.

- 50% kobiety i 50% smoczycy - powiedziałem z uśmiechem.

- Tak, nie przeszkadzało mi to, byłam sobą. A jednak docierały do mnie te okropne plotki, że jestem dzika, nieludzka! Mimo mojego starania i olewania, zraniło mnie to. Walczyli bym wróciła, a teraz. Nawet innym plemionom mówią o mnie takie rzeczy. Cóż, nauczyłam się to olewać. Byłam sobą. Rodzice ciągle mnie denerwują, chwalą się mną gdzie popadnie, ojciec uznał nawet, że jestem wybitniejszą Smoczą Wojowniczka i Smoczą Królewną niż ty! - Oburzyła się - kiedyś tępił, teraz będzie się mną tylko chwaił. To irytujące, bo nigdy nie chciałam być w środku zainteresowania. Chciałam być poprostu sobą. Obiecałam sobie kiedyś, że jeśli ojciec przegnie. Ucieknę, wrócę do Świata Smoków i nigdy już mnie nie zobaczą. Smoki, poznaja mnie odrazu, one nigdy nie zapominaja osób które raz w życiu widziały, a ze mną na dodatek były mocno związane! Napewno ucieszą się na mój powrót. Wiem to, bo sercem jestem jednym z nich.

- Z twojej opowieści wynia, że cóż, naprawdę jesteś wyjątkowa, bardziej niż ja. No pomyśl, to co wycierpiałaś i twoje przygody i ta ucieczka! Oraz życie wśród smoków! To jest niepowtarzalne! 

- Być może masz rację, ale i tak nie lubie kiedy ludzie wychwalają mnie przesadnie. Mam wrażenie, że jest to forma chwalnia się mną przed kimś innym - mruknęła wzdychając - nigdy nie chciałam byc wyjątkowa... Kończąc mój życiorys, w ciągu tych dwoch lat, wróciłam trochę do siebie, tak trochę. Jestem teraz dziką wojowniczką, kobietą z sercem smoka... Jak to niektorzy mówią.

- Wow - byłem pod wrażeniem - nie wiem co powiedzieć.

- W sumie, muszę się ci przyznać do czegoś...

- O co chodzi?

- O "mojego własnego smoka", był czas, kiedy byłam ponadto związana mocno z tym Śmiertnikiem Zębaczem, którego uratowałam, potem on mnie uratował i później porwał. To on poniekąd mnie wprowadził w ich świat pamiętasz z opowieści. Smoki traktowały mnie jak alfę, którym nie mogę się nazwać, bo nią nie jestem, ja jestem przyjaciółką i opiekunką. W każdym razie, byłam związana ze smoczycą, nazwałam ją nawet Wichura. Na niej nauczyłam się rzeczy nie do pojęcia, potem przeniosłam to na resztę smoków... 

HOW TO TRAIN YOUR HEART - Astrid i Czkawka - LOVE STORIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz