Pierwsze zbliżenie

598 24 6
                                    

- Mówisz o smoku, czy o chłopaku? - Zapytała. Miała rację, wcześniej nawet nie pomyślałem jak zabrzmiała moja wypowiedź i znowu trochę się speszyłem, te podteksty mogły wszystko zniszczyć, ale czy to źle, że jestem przy niej sobą. Przygotowałem się na najgorsze, że ją urażę, że się obrazi, że będzie zła. Palnąłem głupotę. - Nareszcie zacząłeś mówić co czujesz, a nie coś co analizowałeś 10 minut. - Stwierdziła z poważną miną szokując mnie wypowiedzą.

- Teraz już sam nie wiem.

- A ty kogo masz na myśli?

- Obydwóch. - Mruknąłem - nie spotkałaś tego jedynego smoka, którego mogłabyś kochać reszte życia najmocniej ze wszystkich smoków oraz tego jedynego mężczyzny którego mogłabyś kochać najmocniej i tylko jego.

Siedzieliśmy blisko siebie, dotykaliśmy się ramionami, dziewczyna obróciła się do mnie teraz tak, że siedziała przodem do mnie. Mieliśmy nogi skrzyżowane (ja to nazywam "poturecku").

- Skąd to o mnie wiesz, znasz mnie z 12 godzin. - Była bardzo poważna, spokojna i subtelna.

- Wyczytałem to w twoich oczach - teraz, po jej komentarzu nie bałem się mówić co czuję, widocznie tego odemnie wymagała i to się jej podobało, prawdziwy ja.

- To teraz moja kolej... - Szepnęła i przybliżyła się do mnie tak, że nasze twarze były bardzo blisko. Jej każdy ruch był taki uwidzicielski - jesteś nieśmiały, bardzo nieśmiały, nigdy nie pasowała ci żadna dziewczyna pod względem charakteru, a nawet wyglądu, mimo iż po nim nie oceniasz, sądzisz, że typowe kobiety-wikingów są krzepkie, masywne, niskie i szerokie. W przeciwieństwie do niemal wszystkich wikingów, jesteś osobą bardzo delikatną, słabą i wrażliwą. Jesteś też uparty, kiedy coś postanowisz, właściwie nic nie jest w stanie cię zniechęcić do realizacji celu. Często sprzeciwiasz się rozkazom, prośbom oraz radom, byle tylko udowodnić sobie i innym prawdy, o które walczysz. Podążasz za głosem serca. Jesteś też inteligentny i pomysłowy, co w bardzo wielu sytuacjach zastępuje ci tężyznę fizyczną, cechującą większość wikingów. Tam, gdzie inni użyliby siły i broni, ty szukasz rozwiązań sprytnych, nie przynoszących nikomu krzywdy, pozwalających niekiedy na zdobycie przyjaźni, czy ludzi, czy smoków lub niesienie pomocy. Wracając do kobiety... Nie masz swojej ukochanej, całą swoją miłość przekazujesz rodzinie, przyjaciołą i najważniejszemu, Szczerbatkowi... - Smok przerwał jedzenie i przyglądał się nam zaciekawiony - to nie takie trudne - zaśmiała się rumieniąc po chwili, widocznie spodobało jej sie czytanie w moich oczach, byłem zszokowany, a ona kontynłowała - jednak mimo 18 lat, ogromnej popularności jak i szacunku i uwielbienia wśród ludu, nie spotkałeś tej jedynej. Idealnej dla ciebie, w której kochałbyś wygląd i charakter, zalety jak i wady, tej której mógłbyś oddać całego siebie i całe swoje serce.

Dziewczyna zaskoczyła mnie, faktycznie powiedziała całą prawdę o mnie. Niesamowite. W końcu ogarnąłem wrażenie i udało mi się odezwać:

- Poznałem ciebie.

Dziewczyna przestała się śmiać nerwowo i pełna zdumienia spojrzała na mnie, miała wielkie oczy i lekko otworzone usta. Wyglądała tak uroczo. Moja wypowiedź odebrała idealnie, właśnie to chciałem jej przekazać...

 Moja wypowiedź odebrała idealnie, właśnie to chciałem jej przekazać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ale, że niby... - Szepnęła widocznie mile zdumiona i zaskoczona. Lekko zbliżyliśmy nasze twarze, serce waliło mi dwa razy szybciej i głośniej, jednak dziewczynie pewnie też. Powoli w milczeniu się do siebie zbliżaliśmy, lekko przymknęliśmy oczy i... nagle usłyszeliśmy obok siebie skrzek. Odsunęliśmy twarze i speszeni spojrzeliśmy w bok. Przyleciały do nas małe smoki, odetchnęliśmy z ulgą i zaśmialiśmy sie obydwoje nerwowo, lekko odsuwając się od siebie.

- Witajcie - zaśmiała się dziewczyna gładząc smoczki, które zaczęły sie do niej przymilać - twoja mama - nagle zmienila temat próbując ukryć speszenie - ma bardzo fajnego smoka. Ogólnie twoja rodzina ma wyjątkowe i niepowtarzalne smoki z tego co zauważyłam.

- Dzięki - zaśmiałem się wciąż nie mogąc odpędzić myśli od tego co tu mogło się wydarzyć. Chwilę bawiliśmy się ze smokami jednak kiedy odleciały znowu oparliśmy się o Szczerbatka.

- Pewnie zastanawiasz się, czemu jakoś tak inaczej zachowuję się przy tobie niż się przyjęło... - Westchnęła.

- Nie rozumiem o co ci chodzi?

- Powiedzieli ci, że jestem dziwna, inna i... DZIKA. Nie zaprzeczaj. - Pokręciła głową patrząc mi w oczy.

- Zgoda... Krążą o tobie takie plotki, ale z własego doświadczenia wiem, że w plotki nie powinno się wierzyć. Więc ja nie uwierzyłem, postanowiłem cię najpierw poznać.

- I nie sądzisz, że jestem dzika?

- Nie, dlaczego?

- Bo taka jestem. - Westchnęła. - Oj Czkawka tylko przy tobie jestem inna bo, ty jesteś taki jak ja. Innym... ciężko mi zaufać, nie wiem czemu tobie zaufałam od razu. - Przesiadła się na przeciwko mnie - te plotki mówią prawdę, jestem dzika i dla wielu nieokiełznana.

- Jak smok? - Przyszło mi na myśl.

- Tak, dokładnie. - Spojrzała przygnębiona w dół - bo widzisz...

Zaczęła opowiadać, a ja byłem bardzo szczęśliwy, że dziewczyna otwarła się przedemną:

 - Od dziecka jakoś ciągło mnie do smoków, kiedy były ataki, odciągałam uwagę innych od nich pozwalając im uciec, na pewno ojciec mówił ci o sabotowaniu własnego plemienia.

HOW TO TRAIN YOUR HEART - Astrid i Czkawka - LOVE STORIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz