Dla Ciebie warto żyć

227 7 3
                                    

*Dwa lata później*

Podczas wspólnych lotów dzieci umiały już spokojnie kierować smokami, potrafiły nawet po nich chodzić, skakać z jednego na drugiego. W razie kąplikacji, albo smoki je ratowały, albo któreś z rodziców ratowało sytaucje haha. Byliśmy czujni. A podczas naszych treningów w powietrzu jak i na arenie, dzieci również z nami były, patrzyły, pomagały, brały udział, lub trenowąły z nami lub między sobą. Stella nawet ostatnio salto zrobiła na Sadze, oczywiście asekurowałam ją... Jednak bardzo dużo umieją, nauka przychodzi im łatwo, widać, że mają to we krwi.

Dzieci mając kontakt ze smokami od najmłodszych lat... Oczywiście już w tym wieku wyróżniały się ogromną znajomością i wiedzą o tych istotach, księgę smoków, która teraz liczyła ponad milion ras (tyle było lub jest na Berk lub to te wszystkie z którymi chociaż ras spotkaliśmy się w życiu) znały prawie na pamięć! Do każdego smoka miały indywidualne podejście, z każdym umiały sobie poradzić i wiedziały jakie ma mocne strony, u każdego wiedziały nawet gdzie ma martwy punkt. Za każdym razem podczas treningów, szkoleń smoków, były z nami, początkowo obserwowały, a później, bardzo nam pomagały i oswajały razem z nami nawet kilka nowych gatunków!

W tym wieku tak świetnie znając się i latając z nami na smokach postanowiłam z Czkawką oraz Szczerbatekiem i Sagą pójść o krok do przodu. Rok temu stworzyliśmy dla nich i ich smoków małe siodła. Piorun i Błyskawica jak kilka lat temu Saga, nie mogli się doczekać, aby dostać swoje (jak ich rodzice którzy są dla nich wzorem) i aby ich przyjaciele z którymi się wychowali (niczym rodzeństwo) mogli na nich latać. A byli już na tyle duzi, że siodła nic im nie przeszkadzały. I tak też się stało (no wiecie, na początku na naszych smokach, z nami uczyły się latać, sterować, stawać, sztuczek, przeskakiwać z jednego na drugiego, to były treningi przygotowawcze, a tym czasie małe smoki wyrabiały równowagę i siłę, teraz kiedy cała czwórka jest gotowa, zaczęli indywidualne treningi).

Zaczęliśmy od krótkich lotów i trenowania na arenie. Dzieci od zawsze miały między sobą więź niczym Szczerbatek i Czkawka, ja i Saga. Teraz kiedy my zajmowaliśmy się wyspą lub innymi ważnymi rzeczami, dzieci były pod opieką dziadków, Pyskacza lub poprostu biegały ze swoimi smokami po wyspie i szukały przgód jak my kiedyś. Nie kontrolowaliśmy ich, potrafiły walczyć, bronić się i radzić sobie w każdej sytuacji. Wiele też same się uczyły i trenowały (jak kiedyś Czkawka ze Szczerbatkiem). 

Zażyczyły sobie nawet na urodziny specjalne kostiumy do latania z łusek swoich przyjaciół, jak my... Niesamowite! Aż rozczulenie ściska serce!

*Magia czasu*

Nasze dzieci niczym my postrzegane są za pogromców i najlepszych jeźdźców. Teraz nasze loty wyglądają tak:

Stoik i Czaszkochrup, Valka i Chmuroskok, Czkawka i Szczerbatek, ja i Saga, Ian i Piorun, Stella i Błyskawica.

Od tamtego tygodnia młodziaki poraz pierwszy wzięli udział w smoczych wyścigach, oczywiście pierwszy raz na swoich smokach, jako nasi przeciwnicy. My jako rodzice daliśmy im fory, a z resztą naszych przyjaciół którzy są dla nich niczym wujkowie, wygrali bez problemu... Mieli po tyle samo punktów. Ludzie jak i my, widząc ich postępy i rozwój bardzo się cieszymy, dzieci tak szybko rosną, aż łza się w oku kręci, na dodatek widząc ten talen, rękę, a przedewszystkim miłość do smoków oraz temperament i predyspozycje... Wszyscy podczas biesiady śmiali sie, że rosną nam nowe gwiazdy. Żebyście wy widzieli jak nasze dzieci śmigały ze swoimi smokami! Niesamowite. Jak my!

Tym razem na zakończenie, wylądował: wódz i alfa, obok nich ja i Saga, a między nami, nasze dzieci na swoich smokach.

Tym razem na zakończenie, wylądował: wódz i alfa, obok nich ja i Saga, a między nami, nasze dzieci na swoich smokach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*Następny dzień, Astrid*

Przebudziłam się w pierwszymi promieniami słońca. Wczoraj do późna odbywała się biesada, po położeniu dzieci i smoczków spać (Stella ma pokoj z Błyskwicą, która ma legowisko obok łóżka dziewczynki, a Ian dzieli pokój z Piorunem który ma głaz obok łóżka chłopca) wraz z drugą mamą (Sagą) wróciłyśmy do Twierdzy na zabawę, do naszych mężów kochanych...

Otworzyłam lekko jednego oko, smoki spały jeszcze wtulone w siebie na głazie. Spałam w objęciach ukochanego, ten obajmował mnie od tyłu na łyżeczkę, więc obróciłam się do niego przodem i delikatnie ucałowałam jego usta. Ten natychmiast oddał pocałunek i spojrzał mi w oczy:

- Dzieńdobry królewno - szepnął do mnie z flirciarskim uśmiechem, kiedy spojrzałam w jego piękne zielone tęczówki miałam wrażenie, że się rozpłynę.

- Myślałam, że śpisz, przebiegły ty - zmarszczyłam nos i miźnęłam go nim.

- Myślałam, że śpisz, przebiegły ty - zmarszczyłam nos i miźnęłam go nim

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
HOW TO TRAIN YOUR HEART - Astrid i Czkawka - LOVE STORIESOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz