- Musicie mi zaufać - wytłumaczyłam i zanurkowałam w dół, a z powierzchni lodowatej wody zgarnęłam hełm chłopaka. Pokazałam go reszcie:
- Widzicie? Wszystko idzie zgodnie z planem! - Mój optymizm odrobinkę ich przeraził.
- Napewno nic mu nie jest?
- Napewno - powiedziałam stanowczo - wszystko wam opowiem już niedługo! Obiecuję! Zaufajcie mi.
- No dobrze, w końcu komu jak nie tobie młoda - zawołał Pyskacz.
- A hoj przygodo jak to mówią! - Powiedział Stoik - czeka nas miła wycieczka.
- Nawet bardzo miła! - Zaśmiałam się zwracając do smoka Stoika. - Czaszkochrupie! Znajdź Czkawkę! - Dałam mu jego hełm aby zwęszył trop.
Kiedy dotarliśmy do Bezpiecznej Przystani, szybko znaleźliśmy mojego narzyczonego, radość rozpierała mnie od środka. Jednak w przeciwieństwie do filmu, nie zakradaliśmy się. Kiedy tylko wyszłam ze szczeliny i ujrzałam chłopaka, zawołałam:
- Czkawka! - Ten odwrócił się błyskawicznie.
- Astrid! Wy tutaj! - Był zaskoczony - w sumie, czemu się dziwię. - Podbiegł do mnie i złapał mnie w ramiona.- Astrid, słońce ty moje! Bogini ty moja! - Krzyczał - jak ja cię kocham! Nie mogę uwierzyć! To była ta twoja niespodzianka!
Na jego słowa zaśmiałam się:
- To jedyna rzecz w tej historii i ogólnie we wszystkich jakie znam, o której ci nie powiedziałam, wyobraź sobie jak ciężko mi było to ukrywać. Ja nie mam przed tobą żadnych tajemnic! I nie chcę ich mieć! - Zawołałam uśmiechając się skromnie. - Myśle, że niespodzianka mi się udała.
- I to bardzo! Astrid! Ja nie mogę wciąż w to uwierzyć! Wiem, jak musiało być ci ciężko. Naszczęście to koniec niespodzianek. - Oparliśmy się o siebie czołami i pomizialiśmy się noskami.
- Czkawka, synu co ty tu tak właściwie robisz? - Zapytał podchodzący do nas Stoik - o czym wy mówicie?
- Wygląda na to, że jeszcze nie do końca - zachichotałam patrząc się na wodza i Pyskacza, którzy kompletnie nie wiedzieli o czym rozmawiamy.
Ruszyliśmy w stronę "wyjścia" ja prowadziłam. W końcu kiedy dotarliśmy na miejsce wraz z chłopakiem i smokami wycofaliśmy się. Pierwszy zza rogu wyszedł Pyskacz, był zszokowany tak, że aż się cofnął i musiał usiąść.
- Oj dzieciaki, zabardzo pogrywacie z nami na stare lata - westchnął jakby zmęczony.
Następny był Stoik, wyciągnął miecz.
- O rany! Ale to nie będzie potrzebne... - zawołałam, było zapoźno, bo już zdążył go upuścić.
Wyłoniliśmy się zza niego, kiedy stał jak sparaliżowany na przeciw swojej ukochanej żony. Którą stracił na 20 lat. Powoli ruszył w jej kierunku, wymieniłam radosne spojrzenia z zielonookim.
- Patrz teraz - szepnełam do bruneta kiedy patrzył się na mnie niepewnym wzrokiem.
Teraz już do końca historii wiedzieliśmy co i kiedy ma sie wydarzyć. Więc byliśmy spokojni, jedyne co to gryzło mnie jak ja mam uratować Stoika oraz czy nie wydarzą się niepożądane sceny (zmieniam historię i czasami może coś wyniknąć z czegoś, wprowadzając lekkie zaburzenia oraz ZMIANY lub poprostu w filmie czegoś nie było, tak też się zdarza).
- Tak piękna jak w dniu w którym cię straciłem - szepnął wzruszony wódz całując swoją ukochaną...
- W filmie zawsze rozpłakiwałam się przy tej scenie - szepnęłam do chłopaka łapiąc go za rękę, spletliśmy nasze dłonie i spojrzeliśmy w swoje mokre oczy.
- To wszystko dzięki tobie - szepnał mi do ucha i pocałował w policzek.
Następnie chłopak wyszedł ciągnąć mnie za rękę na przód.
- Mamo, a to jest właśnie słońce mojego życia - zaśmiał sie obejmując mnie ramieniem. Niespodziewałam się takiej reakcji Valki, ale kobieta skoczyła ku nam, wzruszona i rozpromieniona, ujęła jakby dłonią mój policzek:
- Jakaś ty śliczna - szepnęła ze łzami w oczach.
- Nasza przyszła synowa! - Zaśmiał się Stoik obejmując ją ramieniem.
- Jestem Astrid Hofferson - uśmiechnęłam się promiennie powstrzymując łzy.
- Tak wiem. Czkawka opowiadał mi o tobie wiele.
- Wiele? - Zaśmiałam się spoglądając na niego tajemniczo.
- Wszystko! - Zawołała ze śmiechem kobieta - całą twoja historię, o twoich rodzicach, dwóch światach - po czym westchnęła mocno mnie tuląc. - Witaj w rodzinie córciu.
Byłam w szoku. Początkowo znieruchomiałam niczym skała, byłam zaskoczona, a po chwili. Poczułam jakbym naprawdę była jej córkę, jak ciepło zalewa moje serce. Odwzajemniłam gest. Przytuliłam sie do niej mocniej kładąc głowę na jej ramieniu i chowając w jej długie włosy. Poczułam się jakbym miała mamę.
Następnie udaliśmy się do innej części jaskini gdzie rozpaliliśmy ogień i zaczęliśmy gotować. Valka była pod wrażeniem jak szybko przekonałam do siebie Chmuroskoka. Stwierdziła, że mam rękę do smoków i bardzo dobrze je rozumiem. Czkawka nie mógł otrząsnąć się z faktu, że ma całą rodzine przy sobie!
Valka, była bardzo ciekawa mojej historii, choć tak naprawdę już ją znała od syna. Usiedliśmy więc wszyscy przy ognisku, ja oczywiście wtulona w swojego narzyczonego i zaczęliśmy opowiadać moją bardzo długą, skomplikowaną i odrobinę apsurdalną opowieść, pełną magii...
- Chwila, czy ja dobrze zrozumiałam. Że ten naszyjnik należał do twoich rodziców, dlatego oni tak często znikali... Dobrze pamietam twoją mamę, byłyśmy poniekąd przyjaciółkami, od najmłodszych lat wiedziałam, że jest inna niż my, nikt nie wiedział gdzie poznał ją twój ojciec, tak nagle pojawiła się na Berk i już została! Mówicie, że była w ciąży i uciekła do tamtego świata, aby cię chronić. Niestety zginęła, a ty pozostałaś w tamtym świecie sama. Po 15 latach odnalazłaś naszyjnik i przeniosłaś się na Berk. W twoim świecie istnieje opowieść o nas. I dlatego znasz naszą przeszłość i przyszłość. - Podsumowała lekko zszokowana Valka.
CZYTASZ
HOW TO TRAIN YOUR HEART - Astrid i Czkawka - LOVE STORIES
FanficJest to książka zawierające dwie osobne opowieści (miałam pomysł na dwie xD) o losach Czkawki i Astrid z filmu Jak Wytresować Smoka (1-3 i dalej). Są to oczywiście moje pozmieniane wersje. 1. A Woman With A Dragon Heart - opowieść o dziewczynie któr...