- Uznali mnie za szaleńca - wtrącił się ze śmiechem. - Ale nie poddałem się, nie odpuściłem i od tego czasu szukaliśmy cię, podejrzewaliśmy, że twoje przejścia mogą być nieregularne. Jak na początku.
- Racja! Tak było. Spałam, a w śnie zaświecił naszyjnik i kiedy znikałam z złotym pyłku zaledwie sekundę później i już dotknęlibyśmy się dłońmi z Czkawką! W każdym razie, przeniosłam się gdzieś. Zdążyłam tylko ujrzeć swoje odbicie w jeziorze, miałam już ten strój i wyglądałam jak... TERAZ! Po czym ktoś mnie zaatakował i obudziłam sie już w lochach, te wydarzenia są nieporządane. Ale podejrzewam, że teraz już mało będzie wspólne z trzecią częścią filmu, prawdopodobnie nic nie będzie takie samo... A w lochach poznałam Sage.
- Sagę? - Zapytała Valka z uśmiechem, a Szczerbatek nastroszył uszy na dźwięk imienia.
- Spotkałam BIAŁĄ FURIĘ. Piękna, cudowna, dzika i potrafi znikać, to taki kamuflarz. - Spojrzałam na resztę - byłam z nią w areszcie, to ona uratowała nas przed Drago i to ona go zabiła, niszcząc też jego pnącza. Nawiązałam z nią wieź, wydaje mi się, że taką jak wy - spojrzałam na bruneta i smoka.
- Naprawdę!? - Chłopak był w szoku.
- Yhym, oczywiście bardzo tęsknię za Wichurką - w oku zakręciła mi się łza - ale może taki był nasz los? Kiedy ujrzałam oczy Sagi, coś jakby... Nie umiem tego opisać, poprostu jakby coś nas połączyło, jakaś więź. Tak odrazu. Oczywiście chwilę musiałam zdobyć jej zaufanie, ale i tak bardzo szybko to się udało. W sumie, po paru godzinach już kładła mi głowe na kolanach jak Mrodka. - Zachichotałam - spędziłam z nią miesiąc. Wie o mnie wszystko i o was wszystko. Miała wrócić ze mną tu do domu, ale bała się trochę, jest jeszcze dzika, tylko mi ufa. Dlatego kiedy nadlecieliśmy nad Berk, ona schowała się gdzieś na wyspie, taki miałyśmy plan.
- Przebiegłe dzikuski - zaśmiał się Sączysmark.
- Naprawdę dogadujecie się bez słów - Czkawka był zdumiony.
- Owszem. Chcę aby pokolei się z wami oswajała... Na spokojnie.
- Wow, oswoiłaś białą i dziką Furię w kilka godzin! - Śledzik był pod wrażeniem.
- Tak, jest dla mnie bardzo ważna, tak naprawdę dopiero dzięki niej uporałam się z odejściem Wichurki, kocham Sagę i wiem, że ona mnie też. Teraz to ona jest moim smokiem i pozwala się mi już nawet ujeżdżać, sama chciała bym na niej latała.
- A więc to twój nowy smok?
- Na to wygląda - zaśmiałam się szczęśliwa.
- To musiało byc przeznaczenie - szepnęła z uśmiechem Valka głaskając Chmuroskoka.
- Spójrzcie jak się dobrali! - Zawołał nagle Stoik ze śmiechem. - Mój syn, brunet, oczy zielone i jego smok, ciemny oczy zielone. Oraz narzeczona mego syna! Astrid, blondynka z niebieskimi oczami i smoczyca, biała z niebieskimi oczami!
- Oj tu się akurat zgodzę! - Zawołałam ze śmiechem - Saga ma piękne błękitne oczy!
- Jak ty Księżniczko - Czkawka ucałował mnie w czoło, a ja się zarumieniłam.
- Szczerbatek ma zato piękne zielone oczy jak ty Wodzu... - Zaśmiałam się miźając go nosem. - Cóż, kto wie czy Saga i Szczerbek nie będą w przyszłości razem - spojrzałam na smoka który zaczął machać ogonem i się cieszyć - widać, że się zakochałeś, jej też się podobasz. Kiedy cię wyczuła w jaskini bardzo ją rozkojarzył twój zapach. - Następnie zwróciłam się do ludzi - Furie zakochują się raz na całe życie...
- To przeznaczenie - zauważyła Valka otwierając szeroko oczy.
- Też tak uważam - uśmiechnęłam się całując w mordkę Szczerbatka, a następnie siadając na kolanach narzeczonego i całując go czule w usta. Nie wstydziliśmy się swoich uczuć i relacji, niech ludzie patrzą i się cieszą.
Dziwnie jest myśleć, że właśnie to nam się szykowało przez te wszystkie lata... Taki obrót wydarzeń.
- Tak się cieszę, że wróciłaś, nie wyobrażam sobie życia bez ciebie ślicznotko - szepnął mi na ucho.
- Wiem przystojniaku - zaśmiałam się - ja bez ciebie też. Ale widzisz jak zawsze miałam rację, to jeszcze nie był koniec! Magia istnieje, cuda się zdarzają! A przeznaczenie zawsze jakoś pomiesza nam drogi. Teraz będę już zawsze, przy tobie, będę cię wspierać. Będę twoją prawą ręką, zastępczynią i w wielu obowiązkach mogę cię wyręczyć jako przyszła pani Haddock.
- Już nie mogę się doczekac Skarbie ty moje - ucałował mnie.
- Nareszcie wróciłam do domu i do rodziny - spojrzałam z czułością po twarzach wszystkich bliskich.
- W takim razie wypijmy za to - zawołał Pyskacz - ASTRID WRÓCIŁA DO DOMU!
Na te słowa wszyscy w sali zakrzyknęli i wypiliśmy toast. Następnie westchnęłam przyciszonym głosem patrząc się w oczy narzeczonego:
- Tak bardzo się bałam, że już cię nie zobaczę, a tym czasem to koniec z Drago i nasz początek.
- Teraz już wszystko będzie jak kiedyś...
- Nie do końca, czeka nas wiele zmian. - Wiedząc, że inni również się nam przysłuchują spojrzałam na nich i dopowiedziałam - czeka nas ostatnia bitwa. Ostatnia w historii, to od niej zależy, czy smoki będą żyły, czy nie. Oraz czy wśród nas.
- O czym ty mówisz?
- Berk stało się bardzo sławne, jesteśmy łatwym celem. Musimy zniknąć...
CZYTASZ
HOW TO TRAIN YOUR HEART - Astrid i Czkawka - LOVE STORIES
FanfictionJest to książka zawierające dwie osobne opowieści (miałam pomysł na dwie xD) o losach Czkawki i Astrid z filmu Jak Wytresować Smoka (1-3 i dalej). Są to oczywiście moje pozmieniane wersje. 1. A Woman With A Dragon Heart - opowieść o dziewczynie któr...