11

3.2K 94 20
                                        

Obudził mnie budzik dzwoniący o
6:30.
Wyłączyłam to ustrojstwo, siadając na łóżku. Podeszłam do szafy wyciągając z niej zestaw na dziś

 Podeszłam do szafy wyciągając z niej zestaw na dziś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z ubraniami skierowałam się do łazienki. Wykonałam to co zawsze z lekkim makijażem oraz doczepionymi rzęsami. Gotowa zeszłam na dół do kuchni ,gdzie na kanapie siedział Alex
-Hej- powiedziałam
-Dobry-uśmiechnął się- powieść cię?
I w tym momencie dostałam SMS

Od: Dupek

Będę po ciebie za 10 minut rusz się.

-Nie kolega przyjedzie- powiedziałam i pobiegłam do pokoju po plecak i telefon. Przejrzałam się jeszcze na szybko w lustrze przeczesując włosy i chowając szczotkę do torby.

Zeszłam na dół, założyłam buty oraz plecak na ramiona
-Wychodze!- krzyknęłam i skierowałam się w stronę furtki.
Zauważyłam czarny samochód, a zza okna głowę Leondre
-Hej- powiedziałam biorąc głęboki oddech
-Cześć- uśmiechnął się on się kurwa potrafi normalnie uśmiechać?!
-Pamiętaj o umowie- spojrzał na mnie, gdy wjezdzalismy na teren szkoły
-Taa, zabawę czas zacząć- uśmiechnęłam się wrednie.

Chłopak wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi na co cmoknełam go w policzek, a wszystkie oczy w tym momencie były skierowane w naszą stronę.
Chłopak złapał mnie na rękę i razem skierowaliśmy się w stronę wejścia.
-Leo!- usłyszeliśmy głośny pisk za nami, na co chłopak od razu się odwrócił i z tego co widziałam przekrecił oczami
-Hej Lexi- uśmiechnął się chodź nie było to szczere znam jego trochę i wiem jak wyglądają jego mimiki twarzy
-Dlaczego idziesz z tą szmatą za rękę?- pisnęła, już chciałam do niej podejść, ale powstrzymała mnie rękę chłopaka
-Jest moją dziewczyną,więc jej łaskawie nie obrażaj- powiedział i pociągnął mnie w stronę wejścia
-Poradziła bym sobie z nią- powiedziałam ze smutkiem

Mam dzisiaj kiepski dzień mogła bym się rozładować....

-Narobiła byś sobie problemów- podeszliśmy do mojej szafki, gdzie zostawiłam niepotrzebne książki
-Czemu?to tylko Lexi?- wzruszyłam ramionami- co ona może?
-Jej ciotka to derektorka, myślisz ze czemu się z nią trzymam- spojrzał na mnie z politowaniem
-Dla sexu?- zapytałam, a bardziej stwierdziłam
-Bardzo śmieszne- przewrócił oczami- Nigdy bym jej nie dotknął, za kogo ty mnie masz?!- lekko podniósł głos
-Serio chcesz wiedzieć?- spojrzałam na niego podnosząc brew i zamykając szafkę
-Nie- zaśmiał się obejmując mnie raieniem

Fuuu, byle do końca wytrwać. Się będę musiała w domestosie umyć.....

-Dobra chodźmy pod sale, bo Mia na mnie czeka- przyspieszyłam kroku, by po chwili zauważyć dziewczynę stojąca z Charliem i Alexem
-No heej!- krzyknęłam na co całą trójka poskoczyła
-Idiotka- powiedział Charlie
-No wiem- westchnęłam uśmiechając się
-Jak tam wasz romansik- zapytała Mia , na co dyskretnie zgromiłam ją wzrokiem
-A swoją drogą- zaczęłam patrząc na rozmawiających Alexa i Charliego- polubiliście się?
-Można tak powiedzieć- odpowiedział Al na co blondyn kiwnął głową

Zadzownił dzwonek, a w raz z nim przyszedł pan od biologii. Weszliśmy całą klasa do sali. Ja jak zwykle usiadłam z Mią w przed ostatniej ławce przy oknie, a Devries z Lenehanem za nami.

Lekcja dłuży mi się nie miłosiernie, na dodatek Leo kopie mnie od dobrych 20 minut
-Czy możesz się kur- zaczęłam, ale widząc minę bruneta mówiącą "Umowa" ściszyłam głos- czy możesz mnie kochanie przestać kopać- uwierzcie mi ledwo mi to przeszło przez gardło
-Jak ładnie poprosisz- powiedział ,na co przewróciłam oczami
-To na przerwie, a teraz przestań- uśmiechnęłam się miło widząc że kilka osób się na nas patrzy
-Czekam Baby- mrugnął, a ja odwróciłam się w stronę tablicy

Już powoli mam tego dość.

Właśnie całą piątką kierujemy się w stronę stołówki, bo jest przerwa śniadaniowa.
-Mia wychodzimy dziś do galeri?- zaczęła blondynka
-Czemu nie- wzruszyłam ramionami otwierając sałatkę
-Nie, nie idziecie- powiedział Devries na co podniosłam na niego nie zrozumiale wzrok- nie patrz tak nigdzie nie idziesz, bo idziesz do mnie- warknął
-A może nie chce?- zapytałam
-Ale ja chcę i koniec- skończył wstając- idę do toalety

Gdy chłopak wychodził cały czas śledziłam go wzrokiem, a gdy zniknął mi z widoku kontynuowałam sałatkę.

Jak ja go kurwa cholernie nie cierpie.

Wstałam z krzesła z zamierem pójścia do łazienki w której akurat przebywa brunet. Musze z nim sobie coś wyjaśnić.
Weszłam do środka i grzecznie usiadłam na blacie z umywalkami czekając na swojego "chłopaka"
-Wiesz że to męski kibel?- usłyszałam zza drzwi jego głos
-Skąd wiedziałeś że to ja?
-Po zapachu- zaśmiał się i wyszedł- strasznie czuć twoje perfumy
-To chyba dobrze, że nie śmierdze?- zerknełam na niego w lustrze schodząc z blatu i opierając się brzuchem
-Ja nic takiego nie powiedziałem- podniósł ręce do góry- w ogóle po co przyszłaś?
-Myślimy sobie coś wyjaśnić- zaczęłam i stanęłam przed nim
-Słucham- zaplątał ręce na klatce
-Nie żądzisz moimi wyjściami- wskazałam na niego palcem- oraz nie odstawiasz takich akcji
-Dobra dobra- powiedział a w tym czasie do łazienki wszedł jakiś pierwszo klasista
-Wypad- powiedziałam, a raczej warknełam
-Spokojnie- zaśmiał się przyciągając mnie do siebie
-Znowu mi rozkazujesz- spojrzałam w jego oczy
-Bo lubię- powiedział i lekko cmoknął moje usta
-Nienawidze cię- powiedziałam odpychając go
-Vice versa- puścił mi oczko i razem jak gdyby nigdy nic wyszliśmy z toalety w kierunku sali od hiszpańskiego.

I Hate you baby L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz