Rozdział nie sprawdzany! Za błędy przepraszam!❤️
-Jezuuuu, zamknij się w końcu!- wydarłam się na Leondre śpiewającego pod prysznicem o godzinie 8 rano.
Wkurzona wstałam z łóżka i zamknęłam drzwi od jego pokoju z głośnym hukiem.
-Ja go rozniosę przysięgam- warknęłam wracając z powrotem wracając do łóżka. Opatuliłam się kołdrą ponownie próbując zasnąć.Nie zdażyło minąć może 5 minut, a drzwi od mojego pokoju otworzyły się z walnięciem w ścianę
-Wstawaj, a nie się pieklisz!- krzyknął, a chwile później mogłam poczuć jego ciężar na sobie
-Złaź ze mnie grubasie!- zwaliłam go na miejsce obok
-Szkoda dnia, dawaj!- odkrył mnie z mojego ciepełka
-Ja mam trening o 10, o 12 sprawdzian szybkości, 15:30 obiad, 17 wieczorny trening. Faktycznie motywacja do wstania- zatopiłam twarz w poduszce
-Schudniesz chociaż- zaśmiał się klepiąc mnie po plecach
-Aha!- krzyknęłam lecz mój głos został stłumiony przez poduszkę.
-Oj wstawaj czekam na ciebie w salonie, masz 30 minut inaczej idę po Luka- powiedział i wyszedł nawet nie zamykając drzwi.Z głośnym westchnieniem wstałam z łóżka w kierunku łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Założyłam bieliznę i z jeszcze mokrymi włosami wyszłam do pokoju, podchodząc do szafy
-Ubrała byś się- usłyszałam tuż za mną. Odwróciłam się natychmiast widząc palące spojrzenie Devries'a
-Możesz!- krzyknęłam zawstydzona. Chłopak nie odpowiedział, lecz przysunął się bliżej mnie odgarniając mi włosy za ucho. Przełknęłam ciężko ślinę nie odwracając wzroku od jego czekoladowych tęczówek.
-Jak dla mnie możesz chodzić i nago- szepnął mi do ucha powodując przy tym ciarki
- Oj przestań- pokręciłam zarumieniona głowa zbierając w sobie siłe na jaki kolejek ton głosu
-Masz 15 minut- zaśmiał się i wyszedł tym razem zamykając te cholerne drzwi.Z nadal szybko bijącym sercem wybrałam na dziś krótkie dresowe szare spodenki oraz biała bluzkę na ramiączka. Włosy tylko uczesałam, bo stwierdziłam że wyschną mi same.
-Jestem- zeszłam do salonu widząc rozpalonego na kanapie wgapionego w telewizor Leo
-W końcu- westchnął wstając- chodź bo Luke mówi ze czekają ze śniadaniem.Zjechaliśmy windą i oboje wyszliśmy na główny hol, by wejść do sali śniadaniowej.
-Hej!- krzyknęłam widząc Luka oraz Lexi jedzących przy stole.
-No w końcu jesteście, ile można czekać- wyrzucił ręce w górę
-Mel się długo szykowała- wskazał na mnie, a ja kopnęłam go prosto w kostkę- Au?
-Nie bolało, nie oszukuj- uśmiechnęłam się i w końcu zajęłam miejsce obok Lexi zaczynając jeść płatki z mlekiem.
-Melanie, pamiętaj dziś ważny test sprawnościowy, musimy twoje wyniki przesłać do Dyllana, radzę ci tego nie spieprzyć- spojrzała na mnie poważnie blondynka
-Spokojnie postaram się- westchnęłam
-A co jeśli jej pójdzie źle, wywalą ją?- spojrzał na nią niezrozumiale Devries
-Albo w najgorszym wypadku zabiją- wzruszyła ramionami, a ja prawe udusiłam się mlekiem
-Słucham?- patrzyłam to na dziewczynę to na Luka
-On nie toleruje nieudaczników, jeśli będziesz miała mało punktów po prostu każe cię zabić. Znasz siedziby i inne informacje, więc nie ma wyjścia- spojrzała na mnie próbując wzrokiem pokazać, że w sale nie żartuje.
-Ym, okej?- odpowiedziałam, chodź i tak brzmiało to jak pytanie.Dalszy posiłek kontynuowaliśmy w ciszy, jak tylko skończyłam Lexi od razu zabrała mnie na sale treningową. Jedyne co zdążyłam to tylko powiedzieć Leondre, że ma czekać na mnie w pokoju.
Po krótkiej rozgrzewce, oraz porządnym rozciągnięciu, moim pierwszym zaliczeniem był bieg 10 kołek w jak najszybszym czasie. No to start...
-Szybciej!- usłyszałam kolejny krzyk nas uchem
-Już wysiadam!- od krzyknęłam jej resztkami sił
-Jeszcze 1 kółko, już!- wydarła się.-7,21min, nie tak źle nadrobisz innymi- zapisała coś na kartce odchodząc.
-Ja pierdole- padłam na ziemie zmęczona- nie czuje nóg- westchnęłam
-Dasz radę- usłyszałam głos za sobą
-Leo? Co ty tu robisz? Miałeś być w pokoju.- zdziwiona odwróciłam się do niego
-Znudziło mi się siedzenie tam- wzruszył ramionami siadając na macie obok mnie
-Byłeś tam raptem może z 20 minut?- zaśmiałam się. On naprawdę jest dziwny.
-I te 20 minut leciało jak 20 godzin- westchnął kładąc się
-Idiota- prychnęłam ze śmiechem
-Przynajmniej z tobą wytrzymuje, wiec dzielny idiota- wyszczerzył się jeszcze bardziej
-O Boże- walnęłam się w czoło. Ja naprawdę przysięgam on mnie kiedyś wykonczy.
-Dobra Mel, koniec odpoczynku lecimy dalej na co jęknęłam- ruchy ruchy- klasnęła w dłonie.
![](https://img.wattpad.com/cover/154279733-288-k255575.jpg)
CZYTASZ
I Hate you baby L.D
FanfictionMelanie Haxed ,dziewczyna posiada crasha. Niestety jest to znienawidzony jednocześnie Leondre Devries znany w całej szkole. Jak potoczą się losy tych dwojga? Czy coś się zmieni? Jak bardzo pokręcone życie dziewczyny okaże się? Nikt nie...