Melanie Haxed ,dziewczyna posiada crasha. Niestety jest to znienawidzony jednocześnie Leondre Devries znany w całej szkole.
Jak potoczą się losy tych dwojga? Czy coś się zmieni?
Jak bardzo pokręcone życie dziewczyny okaże się?
Nikt nie...
-Wstajemy księżniczko- cichy szept opatulił moją twarz powodując lekkie łaskotanie. Powoli otworzyłam oczy, by móc zobaczy uśmiechniętą twarz Leondre przed sobą. -Długo spałam?- przetarłam oczy kompletnie zapominając o makijażu -Jest już północ wiec idź się kapać, pando- zaśmiał się odchodząc w stronę kuchni. -Oh, okej- mruknęłam najpierw siadając, bo jak każdy dobrze wie najgorsze jest szybkie wstanie a następnie wesołe miasteczko przed oczami.
Po jeszcze szybkim przeciągnięciu od razu skierowałam się do łazienki i nawet bez patrzenia w lustro, wcześniej zdejmując ubrania i korzystając z toalety, wskoczyłam pod prysznic. Ciepły strumień wody spływał po moim ciele kropelkami powodując przyjemne uczucie ciepełka. Dokładnie umyłam ciało oraz włosy, nie zapominając o zmyciu specjalnym mydłem makijażu, a raczej pozostałości po nim. Po wyjściu z prysznica i wytarciu ręcznikiem moim kolejnym krokiem było by założenie piżamy, tylko taki mały problem. Nie wzięłam jej! -Leo!- krzyknęłam w lustrze sprawdzając w ilu procentach zakryte są moje miejsca intymne. -No co ta..o wow- wszedł bez żadnego skrępowania stając w bez ruchu -Mógł byś przynieść mi piżamę i przestać się tak bezczelnie patrzeć?- zapytałam przesłodzonym głosem popychając go lekko w tył -Co..a tak tak już idę- zaśmiał się wychodząc.
Nie minęły może 2 minuty, a chłopak przyniósł mi ubrania od razu wychodząc. Odłożyłam ręcznik sprawdzając co przyniósł.
Zabije go.
Moja dzisiejsza piżama składa się z koronkowych czerwonych majtek i bluzki tego samego koloru. Był to zestaw. Zestaw który dostałam pewnego dnia od Lexi za udany trening! A obrazując go wam, wyglada tak
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Okej to nie miało ujrzeć światła dziennego, a na pewno nie dostać się w jego ręce! -Leondre!- wydarłam się wcześniej się ubierając. -Słucham- wszedł z uśmiechem, a gdy tylko mnie zobaczył od razu mu zszedł, a oczy mało co nie wyskoczyły z orbit.- o wow -Dużo tego wow dzisiaj u ciebie- westchnęłam wychodząc z pomieszczenia do mojego pokoju.
Gdy właśnie miałam wejść na łóżko i w końcu poczuć tą miękkość zostałam brutalnie powalona na nie, a nade mną zawisł chłopak dokładnie lustrując mnie wzrokiem -C..co ty robisz?- zapytałam czując coraz bardziej uderzające serce powodujące, że na moje policzki wpłynęła czerwona ciecz powodując rumieńce. -Jednak nie był to dobry pomysł- szepnął patrząc mi prosto w oczy -A to niby czemu?- spytałam próbując patrzeć wszędzie tylko nie na niego -Powinnaś wiedzieć dlaczego- przysunął się do mnie bliżej powodując otarcie naszych ciał o sobie. Oj chyba już wiem. -Mówisz?- zaśmiałam się postanawiając zagrać w jego gierki z nieco innym zakończeniem niż jego. -Dokładnie- poczułam pocałunek na szyi odchylając głowę w druga stronę. -Sam wybierałeś, sam będziesz cierpiał- westchnęłam czując jak lekko ugryzł to samo miejsce. Odepchnęłam go lekko od siebie przesuwając się pod ścianę. -Dobranoc!- pisnełam zakrywając się kołdrą po sam czubek. Slyszałam tylko jak wychodzi zamykając drzwi wzdychając.
Boże co się dzieje...
********************* No dzień dobry, a raczej dobry wieczór! Taki króciutki rozdział.
Powiem wam szczerze nie wiem jak dalej tą książkę kontynuować :/ Więc małe pytanie: -Wolicie by byli już razem - Czy ciągnąć to i zrobić ich związek w niespodziewanym momencie.(lecz nie obiecuje ze będę to szybko i efektownie)