25

2.1K 86 9
                                    

-Co ty tutaj robisz i dlaczego mnie budzisz!- krzyknęłam widząc w drzwiach Luka
-Przyniosłem ci walizkę z rzeczami, które musisz zakładać na treningi- postawił dość sporą walizkę przede mną- są tu ubrania i buty sportowe jak i akcesoria. Słyszałem, że masz lekkie problemy z kondycją, więc już dziś zaczynasz trening na siłowni- spojrzał na mnie
-O jezuu- mruknęłam
-Szykuj się, za 30 minut widzę cię w sali treningowej- oznajmił wychodząc.

Przetarłam jeszcze zaspane oczy i otworzyłam walizkę, by zobaczyć te cuda.
Nie powiem były one śliczne, ale nadal nie dały mi ochoty na choć by machnięcie ręką.

Wczołgałam walizkę na górę i od razu poleciałam pod prysznic. Wymyłam dokładnie całe ciało oraz włosy i pędem wyszłam gotowa z łazienki.
Mokre włosy związałam w kucyk i nie malując się wyjęłam nowy strój treningowy.

Umyłam zęby i chwyciłam do ręki telefon pokojowy -Dobry, poproszę sałatkę z kurczakiem i do tego mocną czarną kawę bez mleka- powiedziałam szybko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Umyłam zęby i chwyciłam do ręki telefon pokojowy
-Dobry, poproszę sałatkę z kurczakiem i do tego mocną czarną kawę bez mleka- powiedziałam szybko.

Chwyciłam do ręki telefon przypominając sobie, że to już dziś zobaczę Leondre
O mój Boże, przecież on będzie tutaj mieszkać....

Winda na jedzenie dała o sobie znać, a ja od razu zabrałam się za nie.

Odniosłam puste talerze z powrotem do windy, a sama założyłam buty i wyszłam szybkim tempem z pokoju do kolejnej windy.

-Jestem- powiedziałam pchając spore drzwi od sali treningowej, na której już ćwiczyło pare osób.
-Widzę- zaśmiał się Luke- dobra to jest Lexi, opowiadałem ci o niej jak jechaliśmy, ona popracuje z tobą nad kondycją- wskazał na brunetkę, ładna.
-Hej Melanie jestem- podałam jej rękę którą z uśmiechem przyjęła- nie wyglądasz na demona- zaśmiałam się przypominając sobie określenie na dziewczynę chłopka
-Luke?- spojrzała na niego zabijając go przy tym
-To ja lecę!- krzyknął i już po chwili byłyśmy same
-On tak zawsze?- zapytałam dziewczyny, aż w końcu obie wybuchłyśmy śmiechem
-Niestety tak- udawała smutek- dobra chodź zobaczymy w jakim stanie fizycznym jesteś- poklepała mnie po ramieniu- Na początek 5 minut biegu dookoła sali- zaklaskała w dłonie pospieszając mnie.

Po skończonym treningu byłam tak wykończona, że właśnie leżę na podłodze w swoim salonie, bo nie mam siły wejść po schodach na górę.
Jak na złość zaczął dzwonić mój telefon, co zmusiło mnie do wstania. Spojrzałam na wyświetlacz i zdziwiona odebrałam
-Leondre!?- zapytałam
-Tak to ja- zaśmiał się chłopak-Szykuj się za 20 minut będę u ciebie, właśnie jestem w drodze z Lukiem i....

Rozłączyłam się rzucając telefon na kanapę i pędem nie zważając na ból mięśni wbiegłam  do łazienki biorąc szybki prysznic, by zmyć cały pot z treningu. Osuszyłam ciało i ubrałam bieliznę. Podeszłam do garderoby z której wyciągnęłam czarne leginsy przed kostkę oraz czarną bluzę adidasa. Na nogi założyłam buty i od razu chwytając telefon zbiegłam na dół od razu do windy.
Na szczęście nie muszę się martwić makijażem, ponieważ chłopak i tak widział mnie wiele razy bez niego.

Jadąc na dół serce biło mi jak oszalałe, a śniadanie podchodziło do gardła. Według moich obliczeń powinni być tu już za 5 minut. Co wcale nie sprawiało, że mniej się denerwuje.

Usiadłam na fotelu w holu próbując opanować oddech. Rozpuściłam włosy, które były lekko wilgotne i uczesałam je na szybko palcami
-Co się tak stresujesz- usłyszałam za plecami śmiech Lexi
-Zaraz przyjedzie Luke z Leo i zaraz eksploduje- machnęłam rękami. Boże, ale czym ja się tak denerwuje przecież to tylko  Devries
-Rozumiem, że ten drugi to twój chłopak?- podeszła do mnie i usiadła w fotelu na przeciwko
-Co? Nie, nie, kolega- zaprzeczyłam od razu
-Właśnie widać- zaśmiała się, a ja zgromiłam ją wzrokiem.

Nie rozumiem czemu Luke nazywa ją demonem. Jest miła i do tego potrafi być zabawiana. Brzydka też nie jest, a jej figura modelki powala. Owszem dziewczyna ma strasznie entuzjastyczny charakter, ale to dobrze przynajmniej nie da się z nią nudzić.

Nagle drzwi główne się otworzyły, a przez nie przeszedł Luke, a zaraz za nim Leondre Devries, jebana perfekcja.
Gdy nasze wzroki się skrzyżowały chłopak rozłożył ręce, a ja od razu podbiegłam do niego wtulając się. Nadal pachniał tak idealnie, że mój węch wariował
-Tęskniłem Mel- powiedział mocniej mnie przyciągając
-Ja też- szepnęłam- ja też Leondre

Dopiero po chwili odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na przyglądającą się nam dwójkę
-Co?- zapytałam
-Nic!- odpowiedzieli razem podnosząc ręce do góry na co pokręciłam głowa przewracając oczami.
Pociągnęłam chłopaka za rękę do windy i nic nie mówiąc ominęłam starszych.
-Dziwni są- zaśmiał się
-Oj nawet nie wiesz jak- westchnęłam

Pierwszy raz nie wiedziałam co mówić, kompletnie odebrało mi mowę i nie mama pojęcia co się ze mną stało. Chłopak jednak wydawał się zachowywać tak jak zawsze i nie przejmować się obcym otoczeniem.
Winda otworzyła się i po zeskanowaniu odcisku palca weszliśmy do środka domu.
-Witam w naszych progach- zaśmiałam się patrząc jak chłopak rozgląda się dookoła
-Ładnie tu- powiedział wchodząc głębiej, dzięki czemu mogłam się mu bliżej przyjrzeć. Był ubrany w czarne rurki z dziurami oraz szarą bluzę na nogach jak zwykle miał czarne vansy.
-Możesz przestać- zaśmiał się
-Ale co?- speszyłam się
-Patrzeć się- spojrzał na mnie
-Rozjaśniłeś bardziej końcówki?- zapytałam zmieniając temat
-Tak, wczoraj
-Okej, chodź pokaże ci pokój- machnęłam ręka. Chłopak szedł tuż na mną. Otworzyłam drzwi i wpuściłam go pierwszego. Ten pokój w miał białe meble i czarne ściany, oraz duże okno z balkonem
-Podoba się?
-No oczywiście- zamiał się- ale wolał bym spać z tobą-spojrzał na mnie, a ja poczułam piekące policzki, więc sprawie próbowałam zakryć się włosami.
Chłopak wszedł do garderoby zostawiajac tam walizkę
-I tak widziałem!- krzyknął z tamtąd, a ja od razu wyszłam z jego pokoju
-Spadaj!- odkrzyknęłam ze śmiechem
Oj to będzie ciekawe......

I Hate you baby L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz