32

1.2K 58 11
                                    

Wstałam powoli, i już po chwili stwierdziłam, że ten dzień wcale nie będzie dobry.
Mój humor równał się z zerem, a wspomnienia z nocy wcale mi go nie poprawiały. Sprawiły, że powoli głupiałam, a chęć dowiedzenia się wszystkiego z naszej relacji rosła z każdą minutą.
Dziś miał być dzień poukładania sobie wszystkiego co jest nie wyjaśnione. A co najważniejsze muszę postarać się o pozwolenie spotkania z bratem.
Były to moje dwa dzisiejsze najważniejsze cele.

W łazience wykonałam poranną rutynę,nie malując się. Mój outfit składał się z lekko za dużych dresów oraz krótkiej bluzki.
Zeszłam na dół, wcześniej biorąc telefon, do kuchni by zamówić sobie jakieś szybkie śniadanie. Pomimo mojego dzisiejszego humoru i emocji panujących w moim ciele mój brzuch wolał o dawkę jedzenia. Zamówiłam sobie pizzę, na którą to w tym momencie nabrałam ochoty.

Gdy tylko w salonie pojawił się Devries od razu mój wzrok utkwił na brunecie.

-Musimy pogadać- zaczęłam pewnie.

-Coś ważnego? Mam się spotkać dziś z Lexi.

-A.. okej nie nie.- dlaczego poczułam nagle dziwne uczucie?

-Wszystko w porządku?

- Tak, pogadamy potem- westchnęłam. Wow Mel ależ byłaś stanowcza. Ta sarkazm.

Wzięłam jedzenie od razu kierując się do salonu by usiąść na kanapie.
Westchnęłam patrząc na zgaszony telewizor.

-Odwołałem Lexi- usiadł obok mnie- Jesteś ważniejsza

-Przestań!- krzyknęłam nie mogąc już tego słuchać- Czy możesz w końcu powiedzieć mi co jest pomiędzy nami! Mam dość ciągłej ciuciubabki- spojrzałam mu w oczy

-Naprawdę?- westchnął przybliżając się by odłożyć karton z pizzą na stolik- Melanie słuchaj, co mam ci powiedzieć. Że cholernie mi się podobasz, że żałuje czasów szkolnych i tego co ci zrobiłem. Nawet nie wiesz jak bardzo chciał bym cofnąć czas. Może i brzmi to tandetnie i w ogóle, ale taka jest prawda.- mówiąc to jego wzrok cały czas pokazywał jak szczery w swojej wypowiedzi jest, a moje serce przyspieszało z każdym kolejnym słowem.

-Leondre- zaczęłam- Ja...

Tu zostałam uciszona. Usta Leo złączyły się z moimi, powoli i spokojnie. Nawet nie chce wiedzieć w jakim tempie biło moje serce. Ten pocałunek różnił się od tych poprzednich.
Był przepełniony uczuciami. I chodź nie powiedziałam mu na głos, że mi się podoba on doskonale to wie. Czuje to.

-Wiem- oparł swoje czoło o moje- Wiem skarbie.

I Hate you baby L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz