24

2.1K 71 8
                                        

Stoję w głównej hali lotniska z bagażem czekając na jakiegoś chłopaka, który ma pokazać mi mój apartament i powiedzieć po co dokładnie tu przyleciałam.
Kiedy właśnie sprawdzałam, czy nie dostałam wiadomości od Leo ktoś stanął przede mną
-Czy ty jesteś Melanie?- zapytał mężczyzna w podeszłym wieku
-Ym tak- spojrzałam na niego odkładając telefon do kieszeni
-Jestem Luke, to ja będę tak jak by twoim pomocnikiem- zaśmiał się
-Czyli o tobie wspominał mi Mark?- zapytałam idąc za nim do samochodu
-Poznałaś mojego brata?- włożył do bagażnika moje walizki
-Tak, zawoził mnie na lotnisko- wzruszyłam ramionami zapinając pasy
-Dobra, to teraz przygotuj się. Może nie być tak strasznie, lecz ostrzegam cię przed Lexi, to demon- powiedział poważnie, przez co lekko się przestraszyłam
-Okej?- powiedziałam, a raczej zapytałam

Jechaliśmy około 30 minut, lub może i więcej, był to sporych rozmiarów budynek przypominający hotel.
-To tu?- zapytałam rozglądając się
-Tak,spokojnie to nie hotel-zaśmiał się- to nasza siedziba tyle że ładna
-Nawet bardzo ładna- dodałam wychodząc z samochodu.

Chłopak wziął moje walizki i ruszyliśmy do wejście z drzwiami obrotowymi.
W środku było naprawdę ładnie złoto białe wnętrze naprawdę zachwycało.
-Chodź dam ci kluczyk do twojego pokoju. Jak już się rozpakujesz przyjdź tutaj to cię oprowadzę- powiedział podając mi kluczyk z numerem 12.
-Okej- mruknęłam oddalając się.

Wjechałam windą do swojego pokoju, ponieważ miała ona przyciski z numerami pokoi, całe te piętro było moim „pokojem".

Delikatny, ale naprawdę śliczny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Delikatny, ale naprawdę śliczny. Weszłam w pierwsze drzwi na lewo, które okazały się garderobą, więc zaczęłam rozpakowywać walizkę.

Jestem ciekawa co teraz robi Leondre i Alex. Jestem tu tak krótko, a już za nimi tęsknie. Nawet nie wiem za którym bardziej.

Po skończeniu układaniu rzeczy tak jak mówił Lukę zeszłam na dół do głównego pomieszczenia. Usiadłam na sporych rozmiarów fotelu rozglądając się na boki, próbując choć trochę zapoznać się gdzie co jest.
-O jesteś- z rozmyśleń wyrwał mnie chłopak
-Jak widzisz- uśmiechnęłam się- idziemy?
-Tak chodź- machnął ręka- a i dzwonił twój brat powiedziałem mu że się tobą dobrze zajmę i że nie długo przyjedzie twoja niespodzianka- mrugnął do mnie
-Jaka niespodzianka?- spojrzałam na niego niezrozumiale
-Twój chłoptaś- poruszał brwiami
-Chodzi ci o Leondre?- powiedziałam lekko zarumieniona słowami jakimi nazwał Devriesa
-O tak- zaśmiał się- nie zdziwiło cię przypadkiem, dlaczego masz dwie sypialnie w pokoju?
- Nie zaglądałam tam jeszcze- wzruszyłam ramionami podekscytowana zobaczeniem Leo- po rozpakowaniu się od razu tu zeszłam
-Okej, a teraz zapraszam- otworzył drzwi, a przed nami ukazał się dość długi korytarz z milionami drzwi.
W pierwszych było laboratorium, w drugich same komputery, w trzecich skład na broń i tak dalej.

Po około godzinie mniej więcej już znałam co gdzie się znajduje.
-A gdzie stołówka?- zapytałam, bo ani razu nie wspomniał o jedzeniu
-W pokoju masz telefon, dzwonisz i mówisz co chcesz- zaśmiał się jak by to było oczywiste
-Ale co jeśli będę chciała coś czego nie ma w karcie?
-Tak się nie zdarzy, ponieważ oni zrobią to co chcesz i to w najlepszej jakości, za jakich biedaków ty nas masz- załapał się udając, że przechodzi zawał
-No wiesz- zaśmiałam się klepiąc go w ramie- jesteś naprawdę spoko- uśmiechnęłam się
-Och jakie to miłe Melanie- przytulił mnie- ja myślałem, że przyjedzie jakaś brzydka, zacofana dziewczyna, ale się pomyliłem
-Mam się obrazić,czy cieszyć- zaśmiałam się nie bardzo wiedząc jak zareagować
-Po prostu idź na górę do pokoju, jak będziesz potrzebna to do ciebie zadzwonię- wygonił mnie w stronę windy
-Okej, to ja wezmę kąpiel- pomachał mi i winda się zamknęłam.

Tak jak mówiłam, od razu po wejściu do pokoju ruszyłam w poszukiwaniu mojego pokoju. Otworzyłam drzwi z jedną oraz drugą sypialnią zastanawiając się którą sobie wziąć. Postanowiłam jednak na tą dalej schodów, ponieważ miała dużo odcieni bieli oraz pufę z licznymi poduszkami. Postawiłam walizkę i do szafy zaczęłam składać ubrania oraz bieliznę. Oczywiście zaznaczam, że na dole zostawiłam kurtki oraz buty.
Chwyciłam całą ogromną kosmetyczkę z wszystkimi przyborami łazienkowymi wypakowując je na swoje miejsce.

Po mniej więcej ogarnięciu się w tym pokoju w końcu w spokoju weszłam pod prysznic. Wzięłam relaksującą kąpiel oraz przebrałam się w krótkie czarne dresowe spodenki i do tego czarną bluzę z małym logiem nike.
Związałam mokre włosy w kucyka i pędem ruszyłam do łóżka, by sprawdzić jego miękkość.
Tak stwierdzam jest idealne.
Wzięłam telefon do ręki i mniej więcej posprawdzałam co tam się dzieje na świcie.

Już nie mogę się doczekać przyjazdu Leondre, kiedyś tak bardzo go nienawidziłam, a teraz jak tak myśle to chyba zaczynam coś do niego czuć i to mnie przeraża. Wiem że to głupie, ale niestety miłość, o ile wątpię że to to w tym momencie, nie wybiera.

Nawet się nie zorientowałam kiedy zasnęłam.
Obudziło mnie głośne walnęliście czymś na podłogę na dole. Szybko zerwałam się z łóżka. Zbiegłam na dół, a to co tam zobaczyłam naprawdę sprawiło uśmiech na mojej twarzy.

I Hate you baby L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz