28

1.7K 57 21
                                        

Nie sprawdzany! Notka na dole!

Prawie gotowa stałam przed szafą, by wybrać odpowiednie ubranie do klubu. nie tak wyzywająco, ale też żeby pokazać swoje atuty
-Leondre!- wydarłam się kompletnie nie mając siły na dalsze „poszukiwania"
-Co się stało!?- wbiegł do pokoju lekko zdyszany. Uuu kondycja do poćwiczenia.
-Nie mam się w co ubrać!- warknęłam rzucając się na łóżko
-Czekaj- zaśmiał się i od razu zanurkował do mojej garderoby. Jak coś wynajdzie to będzie kurde geniuszem- mam!- usłyszałam krzyk. Nieee, nie przesadzajmy geniuszem to może nie.
-Pokaż- westchnęłam modląc się by naprawdę było to coś fajnego.
-Przymierzaj- rzucił obok mnie krótką czarną dopasowaną sukienkę, oraz krótką białą bluzkę bez ramiączek.
A czego ja się spodziewałam.
-A co do tego?-przeniosłam wzrok ze skąpego ubrania na uradowaną twarz chłopka
-No nic- powiększył uśmiech jeszcze bardziej
-Wezmę skórzaną kurtkę- machnęłam na niego ręka kompletnie ignorując jego wcześniejsze słowa.

Zabrałam rzeczy i poleciałam ubrać się w przyszykowany Look. Do tego założyłam jeszcze czarne szpilki z wiązaniem na kostkę i gotowa zeszłam na dół gdzie czekał już Leo.

Farbowany blondyn siedział na kanapie z telefonem w ręku nawet nie zauważając ze przyszłam dzięki czemu byłam w stanie bardziej mu się przyjrzeć. Jego strój wcale dużo nie różnił się od tego na codzień, a powiedziała bym, że w ogóle się nie różnił. Wyglądał naprawdę przystojnie.

-Idziemy?- zapytałam w końcu po dokładnym oblukaniu go

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Idziemy?- zapytałam w końcu po dokładnym oblukaniu go.
-Jasne

Obydwoje zjechaliśmy na dół widząc już pozostałą dwójkę.
-Ale się wystroiłaś Mel- zaśmiał się Luke- Alec chyba by mnie zabił jak by zobaczył w czym wychodzisz
-Ale go tu nie ma- puściłam mu oczko i razem z Lexi ruszyłam w stronę drzwi
-Leondre masz jej z oka nie spuszczać nawet na sekundę
-Słyszałam!- krzyknęłam odwracając głowę do tyłu
-I dobrze, więc się pilnuj- mruknął otwierając mi drzwi od samochodu
-Spokojnie ochroniarzu- poklepałam go po ramieniu wsiadając.

<pow. Leondre>

Nawet nie miałem zamiaru spuszczać jej z oczu. Ta mała wredna dziewczyna mieszała mi strasznie w głowie. W ciuchach które jej przygotowałem wyglądała jak sex bomba i naprawdę musiałem mocno się trzymać by się na nią po prostu nie rzucić.

Po 10 minutach byliśmy już pod klubem. Jak na moje oko był w chuj drogi. Samo wejście na to wskazywało. Bez stania w kolejce weszliśmy do środka. Całość była nawet spoko. Jestem facetem nie będę przyglądał się jakie tu ściany czy meble mają. Ale za to alkoholowi się mogę z dokładnością przyjrzeć.
-Idziemy do barku!- krzyknęła Mel idąc już w tamta stronę bez nas. Popatrzyłem na moich towarzyszy i wszyscy parsknęliśmy pod nosem. No za człowiek.
-Zamówiłam wam- uśmiechnęła się do nas gdy do niej dołączyliśmy.
W okół nas bawiło się naprawę dużo osób. W naszym wieku czy nawet i młodsi tańczyli i popijali trunki dobrze się bawiąc. Jak ja dawno nie byłem w klubie...

***
-Chodź potańczyć- mruknęła w moja stronę Melanie będąc już podpita.
Nie chętnie wstałem z fotela ruszając za ciągnąca mnie za rękę dziewczyną.
Robię to tylko po to żeby sobie popatrzeć. Nic więcej.

***
Słuchaj ja naprawę nie wiem co w tym momencie działo się w mojej głowie. Kompletnie zapomniałem jak znalazłem się w loży, a na moich kolanach siedziała Mel. Całowała moja szyje zasysającą się na niej tworząc dzięki temu czerwone plamy.
Swoje ręce z sunąłem na jej pośladki lekko ugniatając.
Alkohol niezłe buczał nam w głowie i na bank oboje nie będziemy pamiętać tej sytuacji.
Czując, że powili zaczyna brakować miejsca w moich bokserkach lekko oddaliłem ją od siebie.
-Stop- wyszeptałem łapiąc oddech.
Miałem ją pilnować, a się nawaliła. Ups.

Posadziłem już w pół przytomną dziewczynę na kanapę samemu podchodząc do Lexi.
-Słuchaj chyba pora się zbierać- zaśmiałem się pokazując na Melanie, która leżała teraz twarzą w poduszkach.
Dziewczyna spojrzała w tym samym kierunku by po chwili wstać szybko i pobiec po Luka.
Machnąłem ręka i wziąłem tą ledwo przytomną idiotkę. Ojj będzie miała kaca.

Gdy w końcu znaleźliśmy się wszyscy od razu skierowaliśmy się do taksówki by zaraz dostać się do „bazy".

Położyłem ją na łóżku od raz zakrywając kołdrą.
-Dobranoc mała- dałem jej buziaka w policzek i z uśmiechem na ustach wszedłem do swojego pokoju.

—————————————————————
Kochani rozdziału nie było tak długo ponieważ tak bardzo wkurzył mnie Wattpad. Miałam napisany prawie cały rozdział i nagle po zapisie wszystko się usunęło i byłam zmuszona pisać jeszcze raz.

Kompletnie mi się ten rozdział nie podoba i strasznie go popsułam. Mam nadzieje że jednak nie jest aż tak nudny i nie do przeczytania ❤️🥰

I Hate you baby L.D Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz