Melanie Haxed ,dziewczyna posiada crasha. Niestety jest to znienawidzony jednocześnie Leondre Devries znany w całej szkole.
Jak potoczą się losy tych dwojga? Czy coś się zmieni?
Jak bardzo pokręcone życie dziewczyny okaże się?
Nikt nie...
Prawie gotowa stałam przed szafą, by wybrać odpowiednie ubranie do klubu. nie tak wyzywająco, ale też żeby pokazać swoje atuty -Leondre!- wydarłam się kompletnie nie mając siły na dalsze „poszukiwania" -Co się stało!?- wbiegł do pokoju lekko zdyszany. Uuu kondycja do poćwiczenia. -Nie mam się w co ubrać!- warknęłam rzucając się na łóżko -Czekaj- zaśmiał się i od razu zanurkował do mojej garderoby. Jak coś wynajdzie to będzie kurde geniuszem- mam!- usłyszałam krzyk. Nieee, nie przesadzajmy geniuszem to może nie. -Pokaż- westchnęłam modląc się by naprawdę było to coś fajnego. -Przymierzaj- rzucił obok mnie krótką czarną dopasowaną sukienkę, oraz krótką białą bluzkę bez ramiączek. A czego ja się spodziewałam. -A co do tego?-przeniosłam wzrok ze skąpego ubrania na uradowaną twarz chłopka -No nic- powiększył uśmiech jeszcze bardziej -Wezmę skórzaną kurtkę- machnęłam na niego ręka kompletnie ignorując jego wcześniejsze słowa.
Zabrałam rzeczy i poleciałam ubrać się w przyszykowany Look. Do tego założyłam jeszcze czarne szpilki z wiązaniem na kostkę i gotowa zeszłam na dół gdzie czekał już Leo.
Farbowany blondyn siedział na kanapie z telefonem w ręku nawet nie zauważając ze przyszłam dzięki czemu byłam w stanie bardziej mu się przyjrzeć. Jego strój wcale dużo nie różnił się od tego na codzień, a powiedziała bym, że w ogóle się nie różnił. Wyglądał naprawdę przystojnie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Idziemy?- zapytałam w końcu po dokładnym oblukaniu go. -Jasne
Obydwoje zjechaliśmy na dół widząc już pozostałą dwójkę. -Ale się wystroiłaś Mel- zaśmiał się Luke- Alec chyba by mnie zabił jak by zobaczył w czym wychodzisz -Ale go tu nie ma- puściłam mu oczko i razem z Lexi ruszyłam w stronę drzwi -Leondre masz jej z oka nie spuszczać nawet na sekundę -Słyszałam!- krzyknęłam odwracając głowę do tyłu -I dobrze, więc się pilnuj- mruknął otwierając mi drzwi od samochodu -Spokojnie ochroniarzu- poklepałam go po ramieniu wsiadając.
<pow. Leondre>
Nawet nie miałem zamiaru spuszczać jej z oczu. Ta mała wredna dziewczyna mieszała mi strasznie w głowie. W ciuchach które jej przygotowałem wyglądała jak sex bomba i naprawdę musiałem mocno się trzymać by się na nią po prostu nie rzucić.
Po 10 minutach byliśmy już pod klubem. Jak na moje oko był w chuj drogi. Samo wejście na to wskazywało. Bez stania w kolejce weszliśmy do środka. Całość była nawet spoko. Jestem facetem nie będę przyglądał się jakie tu ściany czy meble mają. Ale za to alkoholowi się mogę z dokładnością przyjrzeć. -Idziemy do barku!- krzyknęła Mel idąc już w tamta stronę bez nas. Popatrzyłem na moich towarzyszy i wszyscy parsknęliśmy pod nosem. No za człowiek. -Zamówiłam wam- uśmiechnęła się do nas gdy do niej dołączyliśmy. W okół nas bawiło się naprawę dużo osób. W naszym wieku czy nawet i młodsi tańczyli i popijali trunki dobrze się bawiąc. Jak ja dawno nie byłem w klubie...
*** -Chodź potańczyć- mruknęła w moja stronę Melanie będąc już podpita. Nie chętnie wstałem z fotela ruszając za ciągnąca mnie za rękę dziewczyną. Robię to tylko po to żeby sobie popatrzeć. Nic więcej.
*** Słuchaj ja naprawę nie wiem co w tym momencie działo się w mojej głowie. Kompletnie zapomniałem jak znalazłem się w loży, a na moich kolanach siedziała Mel. Całowała moja szyje zasysającą się na niej tworząc dzięki temu czerwone plamy. Swoje ręce z sunąłem na jej pośladki lekko ugniatając. Alkohol niezłe buczał nam w głowie i na bank oboje nie będziemy pamiętać tej sytuacji. Czując, że powili zaczyna brakować miejsca w moich bokserkach lekko oddaliłem ją od siebie. -Stop- wyszeptałem łapiąc oddech. Miałem ją pilnować, a się nawaliła. Ups.
Posadziłem już w pół przytomną dziewczynę na kanapę samemu podchodząc do Lexi. -Słuchaj chyba pora się zbierać- zaśmiałem się pokazując na Melanie, która leżała teraz twarzą w poduszkach. Dziewczyna spojrzała w tym samym kierunku by po chwili wstać szybko i pobiec po Luka. Machnąłem ręka i wziąłem tą ledwo przytomną idiotkę. Ojj będzie miała kaca.
Gdy w końcu znaleźliśmy się wszyscy od razu skierowaliśmy się do taksówki by zaraz dostać się do „bazy".
Położyłem ją na łóżku od raz zakrywając kołdrą. -Dobranoc mała- dałem jej buziaka w policzek i z uśmiechem na ustach wszedłem do swojego pokoju.
————————————————————— Kochani rozdziału nie było tak długo ponieważ tak bardzo wkurzył mnie Wattpad. Miałam napisany prawie cały rozdział i nagle po zapisie wszystko się usunęło i byłam zmuszona pisać jeszcze raz.
Kompletnie mi się ten rozdział nie podoba i strasznie go popsułam. Mam nadzieje że jednak nie jest aż tak nudny i nie do przeczytania ❤️🥰