Tydzień kuchni belgijskiej

76 13 2
                                    

* LOKALIZACJA: Nanba.*
* MIEJSCE: Stołówka.*
* OSOBY: Darka, Uno, Jyugo, Nico, Rock i ktoś.*

************************************

*W stołówce.*

Uno: Nudy... .
Ja: Jeszcze nie zorientowałeś, że jedzenie jest przed Tobą.
Jyugo: To nazywasz jedzeniem?
Ja: Tak.
Rock: To jest jedzenie?
Nico: Jak to się nazywa?
Ja: Rock to jest jedzenie. Nico to są belgijskie frytki.
Uno: A kiedy normalne jedzenie?
Ja: Nie wiem.
Rock: Darka idź do kuchni bo zaraz zjem wszystkich tu obecnych.
Ja: Dobra idę.

************************************

*W kuchni.*

Ja: Witam. Mam pytanie kiedy będziecie dawać dania... .
Bella: DARKA!
Ja: BELLA!
Bella: Darka czy ty na pewno powinnaś być tutaj nadal?
Ja: Niestety tak.
Bella: Szkoda.
Ja: Mogłam się skapnąć jak były na stołach frytki belgijskie, że to ty.
Bella: No co dałam przed głównymi daniami.
Ja: A co naszykowałaś?
Bella: Darka przecież naszykowałam Waterzooi, Belgijskie stoemp, Zupa-krem z cykorii, Potage belge, Wołowina po flamandzku, duszony królik w białym winie, rożki Cuberdon, zupy z czerwonej kapusty, rybny waterzooi, Gofry, Speculoos i Czekolady.
Ja: Dobrze, że naszykowałaś bo chłopaki już się niecierpliwią.
Bella: To ja zacznę już dawać te dania na stoły.
Ja: Okej.

************************************

Jest już napisane.
Na początku miałam wenę, ale późnej nie wiedziałam co dalej pisać i w końcu coś wymyśliłam.
Nie wiem czy część jest krótka, ale raczej nie.
I jak było na rozpoczęciu nowego roku szkolnego?
Napiszcie mi bo jestem ciekawa.
Więc... .
Oczekujcie następnej części.
Do zobaczenia.
Papa.

Nowa przygoda z Nanbaka [Zakończone.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz