•34•

688 49 1
                                    

- Ochiyo ! Uspokój się !- ona również wstała i podeszła do mnie.

- Nic nie mogłam zrobić! Nic! Czemu mi ją zabrał?! Czemu ją zabił?!- walnęłam w okno.

- Ja nie wiem! Ale proszę nie denerwuj się już.- chciała mnie złapać za bark, ale odepchnęłam jej rękę.

- Czemu !?!- zaczęłam znowu płakać zaciskając pięść.

- Nie wiem!- odparła krzycząc.

- Daj mi spokój. Proszę.- obróciłam głowę w jej stronę.

- No dobrze. Ale uważaj na siebie.- Wyszła z pokoju.

- Zabije go. Udusze, pokroje wsadzę do zamrażalnika! Zabije tego śmiecia.- upadłam na podłogę zalana łzami. Kolana ugięłam przysuwając do swojej klatki piersiowej.
Objęłam je swoimi rękami, położyłam głowę na rzepkach i znowu łzy spływały ze mnie jak z wodospadu.

- Czemu płaczesz ? Nie płacz kochanie... - poczułam dotyk kogoś na swoich włosach. Podniosłam głowę do góry. Ujrzałam ducha mojej mamy ,niewidoczny a jednak ją widziałam.

- Mamo... Czemu cię tu nie ma...

- Ależ jestem słonko.- uśmiechnęła się.

Wstałam i przytuliłam się do jej ducha.
- Dlaczego akurat ty? Czemu on cię zabił??- mówiłam płacząc.

- Chciał zostać najwyższym, to jest. - objęła mnie chociaż jej nie było.

- Uciekłam od nich. Wolę mieszkać tu chociaż żyje z 6 zboczonych wampirami.

- Jednego kochasz prawda?...- zapytała powoli zanikając.

- Tak. Kocham go. Lubię gdy jest blisko, czuje się wtedy bezpieczna.

- Cieszę się dziecko, muszę już iść.

- Ale chciałabym z tobą jeszcze porozmawiać. Mamo?- zapytałam ,ale ona już znikła, tak jakby był to tylko sen. Otarłam łzy ręką i poszłam się przebrać. Krótkie spodenki i bluzkę a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Teraz dopiero przypomniało mi się ,że miałam uczyć się używać swoje moce. Narazie nic im nie powiem o mamie wole to zachować w sekrecie. Szybko ruszyłam na parter zjadłam coś w kuchni i byłam już w salonie z jedzoną kanapką wszyscy już tam byli.

- Dzień dobry!- zaczęłam rozmowę z uśmiechem patrząc się na wszystkich.

- Witaj Laleczko.- Laito mrugnął do mnie okiem.

- O Neko chan się zjawiła!- krzyknął na powitanie Kou.

- To zrobimy tak, ty będziesz losować z kim masz mieć zajęcia. Dobrze? - mówił Reji.

- Mhm.- odparłam.

- Każdy na jedną godzinę.- skończył podając mi pudełko z małymi, białymi, pogiętymi karteczkami. Wzięłam je i wyciągnęłam pierwszą kartkę. Poczułam się trochę dziwnie każdy na jedną godzinę( xdd )tak jakby umawianie się na jedną godzinę.

- 1.Subaru.

- O ku*wa- krzyknął wampir waląc w ścianę.

- 2.Azusa.

- Chcesz poczuć ból?...- zapytał a ja dalej wyjmowałam kartki.

- 3.Suszka!- ucieszyłam się na co on odpowiedział wzdychając.

- 4. Ayato.

- Pokonam cię!- krzyknął  na co ja wykrzywiłam usta w śmiesznym grymasie.

- 5. Ruki.

- 6. Laito.

- Wypróbujemy nową metodę nauki laleczko!- powiedział.

- 7. Reji.

- Dobrze.- mruknął.

- 8. Yuma.

- 9. Kanato.

- Będziemy się świetnie bawić ne Teddy?

- 10. Kou.

- Wreszcie razem zatańczymy.

- Już wszyscy!- podskoczyłam.

- Dobrze. Idźcie na ogród. Powodzenia.- dodał Reji i wszyscy się rozeszli zostałam sama z Subaru.

- Chodź do ogrodu.- zaczęłam iść w tamtą stronę. Odziwo poszedł za mną.

- No to zaczynajmy!- wykrzyknęłam i pomyślałam o sile.

- Wiesz jak jej używać?- zapytał strzelając palcami.

- Tak, tak myślę.- dodałam spokojnie.

- A,więc zacznijmy.- wyprostował się.

- Jasne.- zajęłam pozycję do walki.

- Przygotuj się !- zaczął biec w moją stronę.

- Już!

Kiedy miał mnie uderzyć w brzuch odepchnęłam go i wylądował wbijając się o drzewo.

- Przepraszam!- krzyknęłam a on wstał i dodał.

- To było niezłe. Dawaj dalej.- znowu podbiegł i dostał to samo. Upadł prawie mdlejąc. Podeszłam bliżej i kucnełam przy nim.

- Subaru przepraszam!- chciałam dotknąć jego czoła, ale odepchnął moją rękę.

- Zostaw. Lekcja zakończona.- wytarł krew z ust i wstał znikając.

- Ale nie chciałam.- Odpowiedziałam, ale on już tego nie usłyszał.

(Wybaczcie , że tak to rozegrałam , ale nie miałam innego pomysłu hah do zobaczenia papatki 😘)

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz