•3•

1.7K 92 8
                                    

Chłopak sobie poszedł.
Gdy już wszystkie miałyśmy opatrzone rany zaczęłyśmy rozmawiać siedząc na podłodze.

- Dzięki Ochiyo. - Powiedziała Yori.

- Ja tobie też.- mówiłam uśmiechając się w jej stronę.

- Ej dziewczyny co robimy ?- pytała Izanami.

- Nie wiem...- odparłam.

- To może pozwiedzamy?- Zapytała Kyoko.

- Jak przyjdzie ten facet to się zapytam czy możemy przenocować czy coś...

- Okej !- wykrzyknęła Izanami.

Okularnik przyszedł.

- Chodźcie do salonu...- pokazał ręką w jego stronę.

Poszłyśmy w tą stronę usiadłam na kanapie dziwiąc się, że na fotelu siedzi ten sam chłopak w czerwonych włosach patrząc się swoimi kocimi oczami na wszystkie dziewczyny.
Kyoko, Izanami, Takako i Jun zaczęły się jakoś dziwnie zachowywać, tylko ja i Yori byłyśmy opanowane.
Znaczy ja czułam się obserwowana bo na jednej kanapie leżał ten blondynek ,,czy on mnie prześladuje?!"
Teraz zaczęłam się rozglądać po salonie i zobaczyłam na jakby takim balkonie, stoi jakiś kapelusznik wpatrując się w nas jak na jakieś smaczne kąski ,,zboczeniec " pomyślałam i skierowałam wzrok na okularnika.

- A więc... Jestem Reji, to Ayato - pokazał ręką na kociookiego - tamten Shu- pokazał na tego blondyneczka - Laito - nie musiał pokazywać bo ten zbok już podszedł do Izanami i tulił się od tyłu do jej ciała, czemu nie odczepiła go? Proste bo to Izanami chciała się pochwalić, że ma nowego chłopaka... Żal mi jej jest głupia i pusta.

- Cześć bitch chan. - Powiedział Laito do lzanami.

- Cześć przystojniaku. - Odpowiedziała dziewczyna patrząc na mnie z pogardą. Zawsze taka była, zawsze chciała mi dogryść.
Ale ja mam ją tam gdzie słońce nie dochodzi...

Nagle z góry zbiegł jakiś mały chłopak i mocno przytulił się do Yori mówiąc :
- Mama! Teddy pacz mama!

- To Kanato - odparł Reij.

Yori mocno oddała przytulasa i powiedziała :
- Mogę być twoją mamą.

- Pewnie! Ne Teddy?

- O jak słodko!- wykrzyknęłam moje myśli na głos.

- Tsyyyy - Obróciłam się w stronę głosu tak jak większość dziewczyn a okazał się nim jakiś chłopak w białych włosach i jednym oku na grzywce, walnął w ścianę.

- To Subaru.- Powiedział fioletowowłosy.

- A! Musiałeś walnąć w te ścianę?!!- krzyknęła Kyoko.

- Ta! A co cię to?!

- Nic nic!!!- Odpowiedziała chowając się za Jun.

- Więc tak, miło mi was wszystkich poznać i teraz to my się przedstawimy, jestem Ochiyo, to - wskazałam ręką na przyjaciółkę - Yori, Izanami - pokazałam na koleżankę -  Jun , tamta to Kyoko , a ostatnia to Takako.
- Czy mogłybyśmy tutaj przenocować, Proszę?- zapytałam wyczekując odpowiedzi troszkę zmieszana.

- Pewnie, że tak laseczko! - Odpowiedział Laito posyłając mi tak zwane oczko.

Ja tylko odsunęłam się w stronę Yori i Kanato, który siedział jej na kolanach.

- Możecie...- odparł Reji.

- Dziękuję jeszcze raz!- ukłoniłam się.

- Chodźcie do pokoji, Izanami zaprowadzi Laito, Subaru Kyoko, Ayato Takako, Kanato Yori, Ja mogę Jun, a co do ciebie to myślę że Shu by się zgodził. - Reji popatrzył się na mnie.

- Mhm - odparłam i patrzyłam na odchodzące koleżanki, każde były troszkę przestraszone i zdziwione. Tylko w oczach Izanami widziałam pogardę tak jakby chciała mi powiedzieć ,,Ha kłaniaj mi się krowo ! Mam lepszego chłopaka od ciebie !!" Nie interesuje mnie jej zdanie chce tylko tutaj przenocować i mieć spokój, ale z jej towarzystwem trudno jest o lepsze jutro, jeśli przez jedną noc będzie w ciąży to ja będę się tak na nią patrzeć...
A co do Takako to jest z nią tak samo... Nic dodać nic ująć.

Wszystkie poszły a ja zostałam sama, znaczy jest jeszcze ten typ, ale nie wiem gdzie on mnie zaprowadzi... Wstałam, oparłam się o ścianę i myślałam co zrobić w końcu się odezwałam:
- Mógłbyś zaprowadzić mnie do tego pokoju?- Zapytałam patrząc na chłopaka.

- Cicho...

- Ale jest cicho...

- Jesteś za głośno...- wstał i z zamkniętymi oczami zaczął iść w jakąś stronę. Chcąc nie chcąc poszłam za nim.
Otworzył drzwi i weszłam do środka pomieszczenia, było bardzo piękne różowe a dokładniej pastelowy  mój ulubiony kolor. Powiedziałam na głos :

- Jak tu pięknie! Dziękuję - odwróciłam się w stronę chłopaka.

Miał nadal zamknięte oczy, zaczęłam mu wymachiwać rękami przed nosem.

- Ty naprawdę nie śpisz?- lekko się zaśmiałam.
Szybko chwycił mnie za nadgarstek i przywarł do ściany, serce zaczęło szybciej bić. Otworzył oczy, były bardzo piękne, szafirowe.

- Mówiłem, że jesteś za głośno...- mówiąc to zobaczyłam w jego uśmiechu coś co mnie przerażało były to kły, już wszystko wiedziałam... To wampir.

- I co, masz zamiar wypić mi krew?- pytałam patrząc na niego.

Hejka! jak tam podoba się kolejny rozdział książki? Myślę, że tak i proszę o gwiazdeczki z góry dziękuję, pozdrawiam wszystkich serdecznie! ~Szalona autoreczka 😘

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz