•30•

893 49 4
                                    

Dom był duży, ale piękny. Tym razem jednak nie opiszę tych cudnych widoków.
Widząc, że chłopaki już idą poszłam w ich ślady.
Reji otwarł duże drzwi. Weszłam do środka i od razu dostrzegłam, że wzrok każdego z wampirów skierowany był na mnie.

- Witaj Koteczku.- Zaczął jeden z chłopców mrugając okiem do mnie.

- A, więc usiądzie.- dodał szarowłosy pokazują jedną ręką sofę. W drugiej zaś trzymał książkę.

Usiadłam na osobnym fotelu i obserwowałam wszystkich nieludzi wokół mnie.

- Kto bierze siłę?- zapytał Reji poprawiając rękawiczki.

- Jaką siłę?...- zapytałam z lekkim zdziwieniem.

- Czyli nic ci nie powiedzieli?... Ha co za idioci...- powiedział jeden trzymając się za głowę.

- O co chodzi? - zapytałam kierując wzrok na niego.

- Więc tak, skoro jesteś hybrydą to musisz mieć więcej mocy. Możesz władać takimi jak: nadludzka siła, szybkość, zwinność, zamiana w zwierzęta rozumieć je w ludzi też tylko o których pomyślisz,latanie, przywoływanie zwierząt do własnej obrony, powietrze, przenoszenie rzeczy i ostatnie niewidzialność.

- Naprawdę ?! To super! Wreszcie wiem o co chodzi ! Dziękuję...Emm?...

- Ruki. Ruki Mukami.- zamknął książkę którą właśnie czytał.- Ten to Kou, Azusa i Yuma.

- Miło mi was poznać, ja nazywam się Ochiyo.- uśmiechnęłam się serdecznie.

- Skoro masz więcej siły to każdy z nas musi ci pomagać ją kontrolować. Tych darów masz dziesięć. Czyli każdy ma cię uczyć jednego z nich. Zrozumiałaś?

- No jasne, to kiedy mogę zaczynać?- Wstałam z podekscytowania.

- Na początku musimy ustalić kto do czego.- dodał Reji.

- A więc tak:
Siła- Subaru.
Szybkość- Yuma.
Zwinność-  Ruki.
Zwierzęta- Kou.
Ludzie - Ayato.
Latanie- Szuszka.
Przywoływanie zwierząt- Laito.
Powietrze- Azusa.
Niewidzialność- Kanato.
Przenoszenie rzeczy- Reji.
- sprecyzowałam wszystko i szybko później dodałam- To kto pierwszy? Mam ochotę wypróbować wszystkie moce!- skoczyłam z radości.

- Na początku radziłbym ci poczytać trochę o własnych zdolnościach.- dodał Ruki.

- Ty masz bibliotekę?

- Mogę ci pożyczyć parę ksiąg, przyjdź do mnie jutro.- odpowiedział chłopak.

- Dobrze, a więc do jutra.-  podeszłam do wyjścia. Otwarłam drzwi i dodałam- Dzięki za pomoc. Chłopaki zakład kto pierwszy w domu? Start!- uśmiechając się znikłam za drzwiami pędząc na ogród. Robił się coraz ciemniej rozmowa pomimo tego, że była krótka ciągnęła się niczym tasiemka.

Gdy znalazłam się na miejscu minęła chwila i wampirki przybyły. Shu jak zwykle nie było ,,pewnie gdzieś śpi."- pomyślałam i otwarłam wrota.

- Teddy idziemy jeść słodycze!- krzyknął Kanato i pobiegł do swojego pokoju.

- Znowu drugi? Pokonam cię następnym razem.- dodał Ayato i zrobił to samo co fioletowowłosy.

- Jasne.- mówiąc to poszłam do swojego pokoju a stamtąd do łazienki.

Cieplutką woda delikatnie muskała moją skórę po tej kąpieli ubrałam piżamę rozpuściłam włosy i uczesałam je. Wkrótce później wyszłam z łaźni i ziewnełam. Popatrzyłam się na parapet na którym leżał śpioszek.

- Hej.- zaczęłam iść w stronę łóżka.

- Hej.- odpowiedział ciszej.

- Ale się cieszę, że wreszcie będę mogła używać mojej mocy. Ale jestem zmęczona, jutro zaczynam czytać i wkuwać.- ziewnełam stojąc przed nim. Otworzył jedno oko i popatrzył się na mnie.

- Nie lepiej uczyć się w domu?- spytał ciszej.

- Ale ja właśnie się cieszę, że na powietrzu. Szuszka czy ty się o mnie martwisz?...- zapytałam z zaciekawieniem.

- Eh...- mruknął i odwrócił wzrok zamykając oczy.

- Martwisz się o mnie! Martwisz się o mnie! Przecież widzę! Martwisz się o mnie!- mówiłam z uśmiechem.

Nic nie odpowiedział tylko chwycił mnie za rękę i przysunął do siebie kończąc na pocałunku. Oddałam mu żeby nie czuł się skrępowany chociaż to przez niego zazwyczaj się rumienie. Kiedy się skończyło powiedziałam:

- Jestem twoją dziewczyną, nigdy bym cię nie zdradziła. Kocham cię.- i znowu na mojej twarzy zagościł uśmiech.

- To dobrze...ja ciebie też...- usadowił się w pozycji siedzącej i objął mnie swoimi rękami w tali przysuwając do siebie.

- Cieszę się.- Odpowiedziałam i pocałowałam go.- A teraz idę spać ty też.- pogłaskałam go po włosach. Chwycił moją dłoń i ją pocałował. Od razu się zarumieniłam i odsunęłam ją szybko.

- Dobranoc.- powiedziałam a on otworzył obydwa oczy i spojrzał na mnie.

- Daj mi napić się twojej krwi.- jego oczy zabłysnęły.

- Rozmawialiśmy na ten temat. Jestem zmęczona. Znikaj już.- Odpowiedziałam kierując się do łóżka.

Usłyszałam jak wstał. Usiadłam na łóżku patrząc na niego.
- Możesz jutro tam ze mną iść. - Jego reakcja była przednia. Bo popatrzył się na mnie zaspanym wzrokiem a jednocześnie w głębi duszy napewno chciał to usłyszeć.
Poszłam pod kołderkę a on zniknął.

- Mamo! Nie odchodź ! Mamo!- przed moimi oczami ciągle widniał spalony dom a w środku zamazana mama. Szła do mnie , ale coś jej przeszkodziło , wilk który na moich oczach rozrywał jej ciało. Chciałam podbiec i jej pomóc , ale droga się ciągnęła.

- Mamo! Mamo nie!- zaczęłam płakać i jedyne co usłyszałam to ciche ,, moje dziecko nie płacz już to nie czas na smutki..."

Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz